<a href=http://wiadomosci.o2.pl/?s=258&t=268182>51-letnia pielęgniarka udusiła dziś w nocy włamywacza ... </a>
Odnosnie ulicy to jednak w Polsce na szczęście większość bójek
jest bez sprzętu, choć rzeczywiście tendencja wzrasta ...
No ale jak jest nóż czy tonfa to nasze dywagacje znów schodza z tematu.
Wiekszość walk 90% jakie stoczyłem na ulicy to było 1 na 1
chociaż kumple obu stron stali obok.
Cały czas mam np. wyrzuty sumienia że nie skasowałem niektórych z***ów,
bo sytuacja była na przykład ja jeden a d****i trzech
i tylko skończyło sie na wrzaskach ...
Przypuszczam na 90% że by mi się udało ...
Bójek typu 10 na 1 nie biorę pod uwagę,
bo to jest sytuacja w której trzeba brać nogi za pas,
a nie walczyć. Też miałem takie sytuacje dla jasności,
z wiekszości udawało mi się wyjść obronną ręką,
ale raz niestety dostałem taki strzał
że do dzisiaj czuję znak na nosie ...
Nie ma co sie czepiać stylu czy tez wagi, bo to zawsze walczy
indywidualny człowiek i miałem kumpli po 60 kg,
którzy potrafili z wiekszym o 30cm i 40 kg wagi sobie poradzić,
do dzisiaj pamiętam jak niejaki Marchewa właśnie o takich wymiarach,
rozbił kolesiowi głowę o schody ...
Jednak pokazywanie jakichś super skomlikowanych kombinacjijak w WT,
też jest pewnym wynaturzeniem i każdy kto ma trochę pojęcia o walce,
wie ze nie uda się takiej akcji wykonać w praktyce ...
Z tego co wiem to metodyka treningu sportowego uczy,
ze raczej trening syntetyczny (czyli składanie w całość małych ruchów)
daje większe efekty niz treng analityczny lub kompleksowy,
gdzie pracujesz nad całą sekwencją ...
My baby shot me down ...