Kobiety na treningach

siła to tylko jeden z kilku czynników, który pomaga wygrac walkę, więc nie mozna sie ograniczać tylko do niej

karotka no wlasnie sila to tylko jeden z czynnikow a tym najwazniejszym w starciu na ulicy jest Psychika! (na ulicy trzeba sie spodziewac Wszystkiego) a watpie zeby jakas kobieta zaatakowana np.w nocy w ciemnym osiedlu przez pijanego chama z butla w reku potrafila zachowac zimna krew potrzebna do trzezwej oceny zagrozenia i skutecznej reakcji... (poza b.nielicznymi wyjatkami)

"co do dwóch przeciwników,to dwóch jest ok,czterech też było.to nie problem,"
blandpaker caly tekst jest naprawde swietny ale to zdanie cie zdemaskowalo-a jesli ktos raz zklamal zrobi to znowu...!

a moje odczucia sa b.podobne do knife kazda panna z jaka trenowalem to ok 20%
chodzi o to ze jak typ wpadnie na wkur***eniu w panne to zmasakruje ja silą,masą,gresją, i przewaga psychiczna ktura wynika z natury i fizjologi

a wracajac do tematu mi kobiety na treningach nie przeszkadzaja czasem nawet przeciwnie!



Zmieniony przez - R_B_K w dniu 2006-02-28 00:15:06

Chociaz kobiety zawsze mają racje, teraz muszę ją przyznać panom- faktycznie, w walce na ulicy świetna technicznie dziewczyna raczej nie poradzi sobie z silnym po prostu facetem :( Ale co z treningami? Dziewczyny przeszkadzaja/rozpraszają czy mobilizuja do ćwiczenia? Dajecie im fory na treningach żeby nie przesadzić, krzywdy nie zrobić czy traktujecie równo, żeby nie narazic sie na zarzuty o dyskryminację ;)? Nie wiem jak to wygląda w zwykłych klubach gdzie grupy są mieszane...

Mi kobiety na treningach nieprzeeszkadzają wręcz przeciwnie motywuje m,nie to do cieższej pracy i hmmm... zawsze jest na co popatrzeć

Pozdro

"Wow! Ty wygrywasz. Jakbym czytał książkę sensacyjną "ale on zawsze wygrywał, z każdym, rozwalał płatnych zabójców parami". -
- parami, ale sie pośmiałem!!!1

Niestety taka jest prawda, ze na treningach walczy sie z paniami na pol gwizdka. Mialem przyjemnosc na macie z paniami na KK i Judo. Trenowalem tez z kolezanka, ktora miala 8 letni staz w akrobatyce sportowej i 7 letni w TKD. Naprawde trzeba bylo uwazac aby nie zrobic im krzywdy.

to moze ja podam przykład mojej kolezanki z klubu, ktora ma prawie 7 letni staz, ze kiedy walczy z chlopakami, to prawie na czworaka wychodza z parkietu i mowia: nigdy wiecej z nia
a dziewczyna niepozrona, szczupla, na codzien malowana lala, tipsy, tapeta itp

Ale ciekawe jak by sie zachowała w sytuacji, kiedy by zaistniała taka na ulicy??

NP. Że szła by gdzieś ulicą, a za nią podbiega jakiś gość i np. chcę ją skroić ... itd

I co by wtedy zrobiła, są takie osoby, że na treningu wszystko pięknie ładnie na sparingach tak samo, a przychodzi solo na ulicy i "100 kg w majtach". Wszystko zależy od psychiki i charakteru człowieka bo może się zdarzyc, że osoba nietrenujca zupełnie nic i niema pojęcia o walce w parterze, kliinczu itd, a wygra z osobą, która ma wieloletni staż treningowy i sukcesy w danej sw.

Pozdro

ja jestem tylko zaskoczona,że faceci robiący błędy w każdym zdaniu i żyjący złudzeniami tak sie tu mądrzą i zarzucają mi,że nie mogę dać sobie rady w sytuacji,w której daję sobie radę.ale negują to ci,którzy sami w tej sytuacji czują się gorsi,ci,którym testosteron uderza do głowy.trudno,żeby oceniał mnie ktoś,kto tej sytuacji nie widział.a gdyby jeden z drugim parę lat poćwiczyli,wiedzieliby jak łatwe są rozwiązania pozornie trudnych sytuacji.to,że temu zaprzeczają,świadczy tylko o tym,że ćwiczą przed telewizorem,albo 3 mce i sa na etapie bycia bogiem.i ciekawi mnie,dlaczego wypowiadają się tu tylko faceci z kompleksami?a ja chciałabym porozmawiac z kobietami.