Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
zbaczacie z tematu , wyzywajcie sie na priva
co do dziewczyn na treningach - jeżeli są w parze albo mają z kim sparować to ok nic mi do tego, ale jeżeli padało na mnie że mam sparować z babą - takie zestawienia robiono specjalnie w kategoriach humorystycznych - to nie podobało mi się to nigdy bo nie miało to absolutnie żadnego sensu ..niby było to śmieszne ale na serio odczywalem tylko stres żeby jej czegoś przypadkiem nie zrobic
Szacuny
122
Napisanych postów
34575
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
195972
Paco, nie wiem co jest bardziej gejowskie, to co napisałem czy Twoja fotka w profilu...
Brzydko się poruszasz to spoko, ja jestem z innej szkoły
Ciekawi mnie tylko czy chciałeś się ze mną dlatego, że chcesz zobaczyć piękno i finezję mojej techniki czy dlatego, że masz ochotę pobić geja, co wynikałoby z tego jak odpisałeś. Idąc tym tropem może po prostu chciałbyś poznać geja?
Naprawdę ciekawy problem do rozważenia
OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
Szacuny
13
Napisanych postów
1410
Wiek
40 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
13811
Często przy przykładach powołujecie się na nóż. Jest z nim związanych kilka zasada, o których chyba nie wiecie.
1.U prawdziwego nożownika, noża nie zobaczycie. Jak się uda to w szpitalu dowiecie się, że nożownik miał nóż (oczywiście, jak będziecie mieli szczęście).
2.Każda osoba z nożem to groźny przeciwnik (jak dla mnie bardziej niż z bronią palna).
3.Jak widzisz nóż to s.p.i.e.r.d.a.l.a.j. Nauka fechtunku zwiększa szanse przeżycia, a nie gwarantuje obrony. Bo przed nożem nie ma obrony.
Wiec czy kobieta, dziecko, facet. Z nożem każdy jest tak samo niebezpieczny.
Co do kobieta to problem jest w tym, że ich niedoceniamy. Żołnierze już się nauczyli, że kobieta to taki sam przeciwnik jak mężczyzna. Może są mniejsze, słabsze ... ale tak samo groźne.
Przez głupie niedocenianie trzeba zbierać później kumpli w promieniu 200 metrów, a i tak całego nie pozbieracie.
Nie raz już widziałem jak kobieta na******lała facetów, którzy byli o wiele więksi. I nie były jakimiś mistrzyniami w SW. Ćwiczyły, ale nie miały stopnia mistrzowskiego. Najczęściej koleś stał z rybą na twarzy i nie wiedział, co zrobić, bo to w końcu kobieta.
IMO o kobiety trzeba dbać, być miłym, uczynnym nie bić ich w domu/dyskotece (jak ja nienawidzę damskich bokserów). Ale w sytuacji gdzie dostaje strzała i wildze garde to już wiem, że mam przeciwnika, a tych traktuje tak samo (mały, duży, skośnooki, czarny, żółty) każdy z nich to przeciwnik, który może mi zrobić krzywdę i tu stosuje zawsze takie samo traktowanie.
Co do kobiet na treningach to większość facetów boi się kobiet. Uważa, że zrobi im krzywdę, a nic bardziej mylnego. Często trenuje z żoną od kumpla. Tylko, dlatego że on traktuje ją lżej (reszta sekcji tak samo). Zawsze po treningu szysze "w końcu normalny trening". Chłopaki z sekcji też powoli zaczynają zmieniać nastawieni, ale trwa to bardzo powoli :/ Przez takie lżejsze traktowanie kobiety muszą więcej pracować, co jak dla mnie jest bardzo nie, fer, bo nie po to trenują żeby dostawać fory (opinia większości kobiet trenujących).
Trochę spłyciłem wypowiedz, ale sens został ujęty :)