Kobiety na treningach

I nie ma co sie dziwić. Dla zdecydowanej większości facetów uderzenie kobiety lub choćby jego próba jest czymś niewyobrażalnym. A co do tego udawania przy rzutach to też sie nie dziw, bo co on miał zrobić? Jakby nawet nie drgnął to byś sie bardzo szybko zniechęciła przecież.
Moim zdaniem kobiety, za wyjątkiem jakiś ogromnych bab, nie nadają się do stylów chwytanych bo tam trzeba mieć sporo siły. Nawet wielu facetów sie do tego nie nadaje. Jak nie masz siły to dobrego rzutu nie wykonasz. Kobiety moim zdaniem już bardziej do uderzanych sie nadają choćby ze względu na ten element zaskoczenia.


A tak na marginesie to jak na dziewczynę o raczej niewieliej posturze to masz całkiem duży biceps. Musi to dość efektywnie wyglądać.

Tak, łapy mam dosyć duże, chociaż mogłyby jeszcze trochę urosnąć Chciałabym ważyć więcej ale mam drobne kości i kolejne kilogramy raczej odkładałyby się nie tam gdzie trzeba.
Style chwytane wcale nie są złe dla kobiet, tylko do każdej sytuacji trzeba sobie dobrać technikę, którą jest się w stanie wykonać. Nas np. z duszenia od tyłu uczyli tylko rzutu przez plecy i jeszcze mi wmawiali, że wykonuję go prawidłowo. Ale ja i tak widziałam, że facet się sam przewraca. Przez to długo myślałam, że z tego duszenia nie ma ratunku dla kogoś tak drobnego jak ja. Aż w końcu obejrzałam sobie film, gdzie Bas Rutten pokazuje jak zrobić krok w tył , chwycić gościa za nogi i przewrócić. Próbowałam tej techniki z osobami cięższymi ode mnie i zawsze wychodziło, mimo że wiedzieli jak się będę bronić. Mogłam wreszcie wykorzystać swoją zwinność i niewielki rozmiar ciała.
A tak w ogóle to, że na treningu coś nie wychodzi rzeczywiście może zniechęcać ale również mobilizuje do dalszzej pracy. Natomiast traktowanie dziewczyn niepoważnie i oszukiwanie ich, że potrafią się obronić nie tylko zniechęca ale również jest niebezpieczne.

Od jakiegos czasu trenuje capoeira. mysle ze problem nie zawsze lezy w płci ale w gabarytach np.moje 150cm wzrostu+ 40kg wagi,a efekt taki ze mialam juz zrezygnowac bo sie nie dało normalnie ćwiczyć. faceci bali się, ze mnie jeszcze przypadkiem kopna, a przeciez to sztuka walki wiec jak maja nie kopac. Ale jestem z siebie dumna, w końcu zostalam (to ich problem ze sie boja).

To wy na Capoeirze sie kopiecie???

mikka - "Tam treningi prowadzi własnie pani , a kobiet jest wiecej niz facetów.Teraz wszędzie trenuja kobiety.Biora sie do wszystkich typowo meskiech zajęć i udowadniaja ze mogą tez je wykonywac.Np.w niektórych formacjach wojskowych (odziwo nawet w Polsce!!!!!!)pododdziałami zołnierzy dowodzia przedstawicielki płci pieknej"
Wy nie udowadniacie, ze dajecie sobie rade z typowo meskimi zajeciami. Wam sie w glowach poprzewracalo i chcecie byc facetami. Sorry. Ale natura was stworzyla do rodzenia dzieci i opieki nad nimi. Nie wiem kto Wam powiedzial, ze fajnie byc facetem, ale zeby nim faktycznie byc niestety trzeba miec jaja. Juz pomijajac te doslowne. Ile z Was, drogie Panie, jest w stanie pojsc na zywiol. Isc sie bic kiedy trzeba, bo kumpla tluka. Ile z Was staczalo bojki w szkolnym kiblu albo na boisku za szkola. Wy gralyscie w klasy i w gume. Jesli chodzi o Homo Sapiens Sapiens to natura, niestety, tylko samce wyposazyla w predyspozycje pozwalajace polowac i walczyc. Co do GROMu to tam panie glownie zajmuja sie logistyka. Choc faktem jest, ze kazda z nich otrzymuje bardzo dobre wyszkolenie strzeleckie, minerskie, szybkie prowadzenie pojazdow, pelna obsluga wszelkich typow broni, i jeszcze kilka innych. Z tym, ze jest to szkolenie w trybie ciaglym. Caly czas podnosza swoje kwalifikacje. Ale faktem jest, ze kobiety dysponuja zupelnie innym osrodkiem decyzyjnym niz mezczyzni. My po prostu bardziej jestesmy otwarci na ryzyko. Kobiety. Badzcie kobietami.

Zmieniony przez - x-ray w dniu 2005-10-02 06:06:32

Sorki x-ray, ale pieprzysz strasznie. Nie wszystkio kobiety są takie jak Ci się wydaje. Jak komuś z moich znajomych dzieje się krzywda to zawsze próbuję pomóc, niezależnie od tego czy mam duże szanse.
Jestem kobietą i nie chcę być facetem. Ale to wcale nie znaczy, że mam być od nich gorsza. Każdy powinien być sobą i robić to, w czym jest dobry. Niezależnie od płci.

"Tam treningi prowadzi własnie pani , a kobiet jest wiecej niz facetów." nie wiem jak w innych grupach ale ja tam mam trenera-faceta, a kobiet jest mniej.
x-ray nie mozna tak uogólniać, jasne jest wiele lasek, ktore robia z siebie facetow,ale ja do nich raczej nie naleze.Widzisz, jak kobieta niesie zakupy,ktore swoje waza to faceci chca ja wyreczyc, kiedy ja dzwigam zakupy to kobiety tez chca mnie wyreczyc i tu jest pies pogrzebany. Ja chce sobie tylko udowodnic ze nie roznie sie od innych pań a ze czasem to wyglada jakbym chciala dorownac takze panom to nic juz raczej na to nie poradze.

Alez komu chcecie udowadniac, ze dorownujecie mezczyznom, nam? czy sobie? Nam nie musicie. To jest tak samo, jakbysmy nagle my mezczyzni zechcieli dorownac Wam w rodzeniu dzieci, w macierzynstwie itd. My mezczyzni nie oczekujemy od Was ani pomocy w bojce, ani tego, ze nam dorownacie w kazdej innej meskiej dziedzinie, bo my tego nie potrzebujemy. Nam potrzebna jest plec piekna a nie drugi facet. Kto Wam drogie panie wmowil, ze macie byc meskie? Kto? Wy same. Wiekszosc z Was robi sie na facetow, tylko stracilyscie juz zdolnosc pelnej samooceny.

Zmieniony przez - x-ray w dniu 2005-10-02 14:17:33

Jak narazie to podobno wygladam cukierkowo, a nie mesko.
x-ray, czy ty myslisz ze kobiety robia sie na facetow dla facetow, bo mnie sie wydaje ze bardziej dla siebie. Przez głowe mi nie przeszlo ze wy tego potrzebujecie.

X-ray, dlaczego sprowadzasz kobiety tylko do macierzyństwa ? Ja np. nie chcę mieć dzieci i czy to znaczy, że nie jestem już kobietą
Płeć piękna jest Ci potrzebna, powiadasz ? To się chyba nie dogadamy, bo mnie jest potrzebny kumpel, z którym mogę spokojnie pogadać jak równy z równym. Nie taki facet jak Ty, który będzie mi mówił do czego się nadaję a do czego nie.
Nie jestem kurą domową ani pustą laską do wydmuchania. Jak nie odpowiada Ci mój charakter to nie ma sprawy. Zrozum tylko, że nie każda dziewczyna szuka w facecie pana i władcy i nie każdej odpowiada taki podział ról jak przedstawiłeś.
To, że zdarza mi się brać udział w bójce wcale nie znaczy, że nie jestem kobieca. Po prostu bez pomocy faceta też potrafię sobie poradzić.
A gdybyś Ty został sam z małym dzieckiem to co, oddasz go do sierocińca ? Przecież macierzyństwo to takie niemęskie zajęcie...