Trenujący KM i ich doświadczenia

Wiesz co Cavior człowiek od Taja albo BJJ jest na ulicy w takich sytacjach ja człowiek chodzący z miotaczem ognia. Trudno mu odmóić skuteczność tylko przydatnoś tego zwykle jest wątpliwa.

Wydrukuję sobie Twoją wypowiedź i zawieszę w złotej ramce

A drugą taką ramkę z wydrukiem wyślę pocztą do Knife'a

Dyskutując z pewną (udzielającą się zresztą na sfd) przemiłą Thai'ką doszliśmy do wniosku, że o ile dla kobiety najlepszym, pod względem "ulicy" wyborem będzie właśnie Muay Thai (czy BJJ, MMA...)-bo mało która kobieta potrafi nawet zwykłego pijaczka odstraszyć zdecydowaną postawą-więc ma większą szansę, że będzie kiedyś musiała nachalnemu panu dać w dziób, o tyle facet(egzemplarz w miarę wyrośnięty i nie wyglądający na ofiarę ) może zmiękczyć ulicznego upierdliwca samym wyglądem i "ciepłym" słowem. Gdyby zaś upierdliwiec nie uznał za celowe się oddalić-wtedy nie ciosy "z karata" się przydadzą (policja właśnie broniącego może uznać za agresora, jesli pijaczka znokautuje) ani nie rzuty(z pijaczka zostanie deseń na chodniku) ani tym bardziej nie parter(w marynarce na glebę?) ale techniki interwencyjne-bolesne, skuteczne i nie zostawiające śladów.

Dokładnie tak jak mówisz. Kulturowo obrona kobiet może pójść zdecydwanie dalej - bowiem z natury jest słabsza. Nawet użycie przez nią broni w takiej sytuacji nie bedzie spotykało się z dezaprobatą.Co innego facet( ps podobno miało być równouprawnienie). Thaj jest dobry dla kobiet z tym, że o ile wiem nie dokońca. Kobiety mają zdecydowanie większą skłonnośc do osteoporozy w późniejszym wieku. Za wszystko się płaci. Myśłę, że dla kobiet najlepszy jest zdrowy rozsądek, oczy naokoło głowy i właściwy facet do towarzystwa.(Co bynajmiej nie oznacza że jest to najlepsze dla tego faceta). Sztuki walki to też cena, którą zwłaszcza za walki trzeba będzie wcześniej czy później zapłacić. POza tym czy znasz kobietę, która za zwycięstwo sportowe gotowa była by zapłacic złamanym nosem albo innym oszpeceniem.

Co do drugiej części to też masz rację bo popatrzmy na cel. Nie chodzi o to, żeby odnieść zwycięsto pokazać że jest się lepszym i zdobyc poklask widowni tylko o to aby rozwiązać problem. Im prościej taniej( ograniczone konsekwencje) i szybciej ten problem rozwiążesz tym lepiej szczególnie jeśli towarzyszy Ci kobieta. Na tyle ile znam się na kobietach to o ile lubią być w towarzystwie silnych i zdecydowanych facetów, to z regóły nie lubia ani same uczestniczyć ani oglądać jak ich facet się z kimś leje ( To taki paradoks natury kobiecej- w końcu nie chodzi oto aby rycerz zabił tego smoka tylko oto aby koleżanki musiały przyznać że jest ekstra i byle smok to przynim pikuś)

Zmieniony przez - Sowizdżał w dniu 2006-08-30 14:26:56

Powinienes być autorem felietonów-masz dar do pisania

To taki paradoks natury kobiecej- w końcu nie chodzi oto aby rycerz zabił tego smoka tylko oto aby koleżanki musiały przyznać że jest ekstra i byle smok to przynim pikuś

Co więcej-rycerz musi najpierw smoka w rycerski, honorowy sposób pokonać (choćby smok stosował chwyty niedozwolone-rycerz nie może odpowiedzieć tym samym) -a potem wspaniałomyślnie darować gadzinie życie i zdrowie, udzieliwszy jej wpierw kilku dobrych rad na dalszą część życia

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2006-08-30 14:44:44

Ja myślę że jeszcze lepsze z kobiecego punktu widzenia było by aby smok na sam widok takiego rycerza padał na kolana i przepraszął za złe myśli tudzież swoją małość i nie godność. A następnie wszem i wobec głosił sławę i chwałę tegoż ryceża tudzież jego wybranki (we właściwej kolejnośic i proporcji- no bo przecież jaką wspaniął jest kobietą skoro taki ekstra rycerz chciał dla niej walczyć ze smokiem ) najlepiej w obecności jej koleżanek - szczególnie rywalek. Ciężkie jest życie rycerza ( a co dopiero smoka).

Cóż, facet ma zawsze prze..bane Niezależnie czy w danej sytuacji jest się rycerzem czy smokiem...

Popatrz na to od strony pozytywnej. W sumie to nie musisz nic umieć tylko dobrze się prezentować. Kobiety uwielbiają "złych chłopców" zwłaszcza jeżeli smok zaraz zezna, że rzucił się na rycerza bo sie zakochał w jego wybrance. Jak jest sprytny to przy okazji może przyprawić rycerzowi rogi. Co do rycerza to popatrz na kolejny paradoks kobiecego myślenia jak pokaże rywalkom, że jest taki ekstra to rywalki spróbują jej nabruździć wmawiając mu , że ta jego wybranka to właściwie nie jest taka ekstra jak sobie wybrażał bo... zwłaszcza przy nich co zwykle chętnie mu zademostrują. Ogólnie jak się do tego podejdzie odpowiednio to i jako rycerz i jako smok można wyjść na swoje.

Zmieniony przez - Sowizdżał w dniu 2006-08-30 15:13:52

Tyle tylko, że zgodnie z Prawami Murphy'ego można założyć, że niezależnie od tego, czy będziesz rycerzem czy smokiem-to:

1.druga strona będzie większa i silniejsza
2.dostaniesz ciężki łomot
3.kobieta jak i jej rywalki zostaną przy zwycięzcy
4.a i tak będzie to wszystko Twoja wina!

Dobra, może już nie spamujmy wilkowi w temacie, bo nas zaraz prześwięci

KOniec na dziś do jutra Cavior