rootto jade do wloch i pisze to po raz 52 chyba, slepoto bede pracowal jako kelner i poznawal jezyk(brzmi troche dwuznacznie) noi ludzi, bo wlosi to chamy ale czasem da sie poznac naprawde fajnego czlowieka
zaprzyjaznilem sie rok temu z Serena, 150cm, mala, fajna, czarna zupelnie jak kawa, tylko ze 20lat ma czasem emailujemy
poznalem fabio, koles pracowity jak sam s****ysyn i zazwyczaj po pracy namawial mnie na jointa z haszyszu i malboro a ja rzadko odmawialem
poznalem tez duzo ludzi na fallo czy jak to sie pisze, ogniska na plazy ktore zaczynaja sie o 1-2 w nocy, pije sie maritni, piwo, liqiricie i pali oczywiscie wiecie co
a teraz wrocilem od kumpli, oni tez jada do wloch tyle ze na polnoc na pole, troche niemilo beda mieli moim zdaniem, ale obiecalismy ze sie spotkamy po miechu i napijemy