- Mówilem zebys uwazala a teraz trzeba bedzie tam isc przepraszac i moze nawet zaplacic
Tak, wiec golfisci ida do domku i pukaja w jego drzwi. Dochodzi ze srodka mily glos mezczyzny:
- Prosze wejsc.
Po wejsciu zauwazaja w domku zbite kawalki szyby, rozbita stara waze i siedzacego na kanapie kolesia. Koles pyta:
- Czy to wy zbiliscie szybe?
- Tak... przepraszamy za to bardzo - odpowiadaja golfisci.
- Hmm wlasciwie to nie ma za co. Jestem dzinem, który byl uwieziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spelnic 3 zyczenia. Nie obrazicie sie jak spelnie wam po jednym sam zostawiajac sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest swietnie - odpowiada maz.
- Ja bym chcial dostawac milion dolarów co roku.
- Nie ma problemu - mówi dzin
- Do tego gwarantuje, ze bedziesz bardzo dlugo zyl. A ty mloda kobieto czego chcesz?
- Chcialabym miec ogromny dom w kazdym panstwie, kazdy ze sluzacymi.
- Mówisz i masz - odpowiada dzin.
- Do tego obiecuje Ci, ze do zadnego z nich nikt sie nigdy nie wlamie.
- A jakie jest twoje zyczenie dzinie? - pyta malzenstwo.
- Poniewaz tak dlugo bylem uwieziony nie marze o niczym innym jak o seksie z toba - zwraca sie do kobiety dzin.
- I co ty na to kochanie? - pyta maz
- Mamy tyle kasy i domy... moze sie zgódz.
Tak wiec zona kolesia z dzinem idzie na pieterko.... Cale popoludnie kochaja sie. Dzin jest wrecz nienasycony. Po 4 godzinach nieustannego seksu dzin zlazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- Ile masz lat ty i twój maz
- Oboje mamy po 35
- Chrzanisz !? 35 lat i w dziny wierzycie ?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Halo?
- Cześć cureczko, tu tatuś, daj mi mamusie.
- Tatusiu, ale ona jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem.
Po dłuższej chwili milczenia:
- Ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka!
- Nieprawda! Mam! I jest teraz z mamusia w sypialni!
- Ok, no cóż... Posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie
zrobila. Dobrze?
- Dobrze tatusiu.
- To idz na góre do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze
tata wlasnie parkuje przed domem.
Kilka minut pózniej...
- Juz to zrobilam.
- I co sie stalo?
- Mama bardzo sie przestraszyla, wyskoczyla z lózka bez ubrania
i zaczela biegac po pokoju i krzyczec, a potem potknela sie o
dywan i wypadla przez okno i lezy niezywa.
- O Boze, a wujek Franek?
- On tez wyskoczyl z lózka bez ubrania i krzyczal i w koncu
wyskoczyl przez okno, to z drugiej strony i wskoczyl do basenu.
Ale wiesz,tatusiu, tam nie bylo wody, miales napelnic go w
zeszlym tygodniu i zapomniales. No i wujek upadl na dno i tez
jest niezywy.
Bardzo dluga chwila ciszy, az wreszcie :
- Hmmmm, basen mówisz? A czy to numer 654-36- 53?