SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

walka z tłuszczem /uwaga! blog!!!/

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 32162

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
obciążenie - pierwsza opcja

jadłospis - odradzam jakikolwiek tłuszcz w okolicy treningu siłowego

zresztą to co napisałaś jako posiłek potreningowy ma się (jak zwykle) nijak do 50 g carbo + 25 gram wheya w posiłkach przed i potreningowym proporcje ww do białka powinny wynosić 2:1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
A bo ja do carbo i wheya podchodzę jak pies do jeża i pewnie w efekcie ich nie kupię .
Rozkład makroskładników poprawię, ale to wieczorem, bo teraz wychodzę.

Narra!

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
No i nie mogę się czegoś zabrać za ustawianie tej diety. W efekcie jem mniej więcej to, co jadłam w dni treningowe będąc na redukcji - czyli około 1700kcal, ale trochę inne wartości B/T/W niż sobie założyłam ostatnio.
No i tu należy mi się sążnisty klaps, bo co to w ogóle i do cholery ma być?! Cel wyznaczony, droga jest wytyczona, motywacja nawet niczego sobie [zasilana regularnie widokiem obwisłych brzuchów i cellulitowych zadów warszawskich "lasek" w przykrótkich bluzeczkach] biegam tak, jak zaplanowałam, a dietować mi się nie chce?! Nu, do roboty! *KLAPS!*

Dobrze, że chociaż treningi na razie przeprowadzone zgodnie z planem.
Bladym świtem biega się duuuuużo lepiej i fajniej niż późnym rankiem. Dziś bez problemu przebiegłam całe 4300m, co jeszcze wczoraj wydawało mi się nierealne, bo kolka regularnie doganiała mnie na 500m przed domem. Tym razem kolka zaspała, więc mogłam spokojnie dobiec.
Jedyny zły sygnał - trochę bolały mnie stawy biodrowe, tym razem oba. Chyba jednak wyłożę kasiorę na glukozaminę z kolagenem, a tymczasem zrobię gałałetkę cytłynową.

Dooooobra, kończę to mendzenie, bo nie mam nic ważnego do napisania. A w międzyczasie pooglądam sobie jeszcze http://www.bodybuilding.com/fun/trans.htm i pewnie poczytam też
http://groups.msn.com/MyLastFatSummer/ .

Albo może pójdę zrobić obiad i nałożyć farbę na hery póki hazbent na piffku z kolesiami...?


P.S. Pugcia, Ty to czytasz?! Dżiizas, to ja się muszę ostro zabrać za tę dietę...!!!


Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2005-07-06 23:29:30

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
Trzecie bieganie zaliczone .

Przy okazji - wyglada na to, ze bol w biodrach, to nie stawy, tylko zakwasy w zginaczach bioder [!!!]. Ale za to dzisiaj mam dodatkowo slabizne w kolanach. Nie bola co prawda, ale jakos nogami powlocze i nie mam sily szybko chodzic.
Moj organizm ewidentnie protestuje, hrhrhr... Tylko nie wiem, czy przeciwko bieganiu, czy przeciwko fatalnym butom na reszte dnia...Plaskate sandalki suxx!!!

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
Czwarte bieganie przepadło, bo... zaspałam...
Jutro idę na siłownię, to dodam 50' aerobów potem i odrobię czwarte i piąte bieganie na raz.

Ale, ale...!
Zastanawiam się, jak długo trwa proces tycia. No bo przecież nie jest tak, że dzisiaj zjem za dużo, a jutro już się odłoży, prawda? Proces odkładania trwa trochę dłużej niż 24h...
Ano męczą mnie te dodatkowe 2kg, które dziś mi się ukazały na wadze. Mam też wrażenie, że skóra na brzuchu znowu zrobiła mi się gruba i słoninowata.
Czy to możliwe, żeby w tydzień urlopu zaprzepaścić ładne 3 miesiące pracy? Przecież nie żarłam tam AŻ TYLE!



Postanowiłam w weekend przyjrzeć się mojej diecie i wypisać sobie kilka przykładowych jadłospisów na poziomie 1700 kcal i przy założonych proporcjach makroskładników. Chcę się trochę lepiej w tym rozeznać, bo na razie dobrze się orientuję w mojej diecie 1400 kcal, a jak teraz miałam jeść 1700, to zaczęłam dodawać na ślepo - a to więcej orzechów, a to więcej sera, a to cały jogurt - no i pewnie w efekcie pododawałam za dużo.
Liczę na to, że w ten sposób uniknę codziennego pisania jadłospisu na nowo, nawet jeśli nie uniknę tak do końca ważenia.

No i w poniedziałek chciałabym już jeść zgodnie z ustaleniami.

Zastanawiam się, czy dawać sobie raz w tygodniu luz - i jak duży. Teoretycznie można, ale trochę się boję, że potem miałabym ten "raz w tygodniu" przez 7 dni w tygodniu .
Byłabym więc skłonna trzymać się ściśle diety przez cały tydzień [czy ile tam sobie postanowię], ale z drugiej strony - już teraz widzę, że mogę nie wytrzymać.
Więc trzeba sobie dawać luzu tylko troszkę, na pół gwizdka, albo nie za często.

...

No i wymyśliłam coś takiego: od 11.07 do 31.08 jest 52 dni, czyli 4x13. Czyli... hmm... 12 dni ścisłego trzymania diety, a potem jeden dzień wyżerki zamyka cykl. I cztery takie serie.
Takie moje "12-dniowe wyzwanie"
Taska, nie podpięłabyś się pod tem pomysł? Razem raźniej!

...

Kurcze, rzeczywiście w tej chwili dociera do mnie sens zdania "wherever your mind goes, your body will follow". Wszystko jest o, tu, w głowie. Obraz ciała też.
No a u mnie w głowie obraz mojego ciała jest wciąż na poziomie 29% BF i każde spojrzenie w lustro jest dla mnie niespodzianką. Nie czuję, że cokolwiek się zmieniło od lutego.

Muszę więc najpierw odchudzić obraz siebie i moje własne oczekiwania co do własnego wyglądu. W tym "wherever your mind goes" nie chodzi wyłącznie o pomysł "chcę mieć niższy %BF", czy inne "chcę". To musi być organiczne poczucie, niepodważalna świadomość, że naturalnym stanem dla mojego ciała jest 18% BF - tak jak naturalnym kolorem włosów jest ten a nie inny, a palców u rąk mam po pięć itp.
I uzyskanie tej świadomości jest IMO co najmniej połową sukcesu. Potem tylko przywraca się naturalną równowagę między ideą a materią - duchem a ciałem.

OK, a tymczasem spadam spać, bo obiecałam sobie, że jutro będę pierwsza na siłowni, hrhrhr...

Dobranoc!

Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2005-07-09 00:31:59

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 4520 Wiek 46 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 18018
No i wymyśliłam coś takiego: od 11.07 do 31.08 jest 52 dni, czyli 4x13. Czyli... hmm... 12 dni ścisłego trzymania diety, a potem jeden dzień wyżerki zamyka cykl. I cztery takie serie.
Takie moje "12-dniowe wyzwanie"
Taska, nie podpięłabyś się pod tem pomysł? Razem raźniej!


----- Spoko, nie ma sprawy. Z checia pojde na cos takiego w sumie glupie to nie jestr bedzie to jak CkD tylko z innymi proporcjami makroskladnikow Uka no to do dziela

Your body cannot go where the mind has not gone first.

><((((º>`·.¸¸.·´¯`·.¸¸><((((º>.·´¯`·..><((((º>`
·.¸¸.·´¯`·.¸¸><((((º>

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
Do dzieła

Wczoraj co prawda nie byłam pierwsza na siłowni [a nawet wręcz przeciwnie - musieli mnie wyganiać, bo zamykali ], ale i tak zrobiłam cały trening siłowy i 45' na orbitreku.
Teraz ziewnę jeszcze kilka razy i idę biegać. Staram się nie zastanawiać nad tym czy mi się chce, czy nie, bo to mogłoby się źle skończyć .

A, ważę znowu 56kg .

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
Za cholerę nie da się ułożyć tej diety tak, żebym miała proporcję ww do białek 2:1 wokół treningu. No chyba, że przez resztę dnia będę jadła czyste białko

Układam tak, żeby większość ww mieć wokól treningów, ale tej proporcji nie utrzymam, sorry Tyka

No to taska: jutro pierwszy dzień pierwszego cyklu . Najbliższe obżarstwo w następną sobotę [23/07/2005]. DOPIERO W SOBOTĘ??? Wytrzymamy, wytrzymamy!

Ja jutro zamierzam biegać, a wieczorem może dorzucę sobie jakieś męczenie brzucha. We wtorek normalnie bieganie i siłownia. No to do dzieła.

A tymczasem idę spać. Dobranoc!!!

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 4520 Wiek 46 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 18018
Uka damy rade, wytrzymamy, dwa tyd to nie tak dlugo ja dietke tez mam druknieta i zaczynamy panie Janeczku

Your body cannot go where the mind has not gone first.

><((((º>`·.¸¸.·´¯`·.¸¸><((((º>.·´¯`·..><((((º>`
·.¸¸.·´¯`·.¸¸><((((º>

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 77 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 1957
Uka Taska w wkleicie może swoje obecne plany żywieniowe
bo ja zbieram inspiracje

no chyba że copyright reserved

'I don't know know where the answers lie, but I try not to get hung up on the questions.'

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

próba ckd

Następny temat

pasy wyszczuplajace

WHEY premium