Mała mi czasen podjada z talerza jak wszystko tak ładnie policzone i szkoda, bo na redu każde ziarenko ryżu na wagę złota a później głodna chodzę
...
Napisał(a)
Ja czasem mam problem żeby wypić ciepłą kawę
Mała mi czasen podjada z talerza jak wszystko tak ładnie policzone i szkoda, bo na redu każde ziarenko ryżu na wagę złota a później głodna chodzę
Mała mi czasen podjada z talerza jak wszystko tak ładnie policzone i szkoda, bo na redu każde ziarenko ryżu na wagę złota a później głodna chodzę
1
...
Napisał(a)
Jednak organizacja dnia z dziećmi wygląda zupełnie inaczej od rana, ale Strong i tak szacun, że zamiast zjeść coś na szybko czy zamówionego wszystkie posiłki przygotowujesz
Ja dziś wyjście z domu o 6:20 z dwójką dzieci powrót o 19:20, ale 3 posiłki spakowane ze sobą
Ja dziś wyjście z domu o 6:20 z dwójką dzieci powrót o 19:20, ale 3 posiłki spakowane ze sobą
1
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
...
Napisał(a)
Dziękuję Rion.
Zgadzam sie z dziećmi jest na pewno ciężej widzę po znajomych ALE to jeszcze przedemną a jak nawet się trafi to po prostu zrobię wszystko by dopiąć to razem z nowym członkiem rodziny tak samo jak przed. Ja jestem zdania że da się wszystko - zależy tylko jak bardzo jesteś zdeterminowany i czy Twój plan jest dobry dla Ciebie samego czy nie.
Nie da się jednej rzeczy zrobić, nasrać nagiemu w kieszeń
Dla mnie jedzenie jest ultra ważne i nie żartuję. Miskę trzymam na 100%. Wole raz na 2/3 tygodnie jeden posiłek dodać ekstra 1500kcal i objeść się dziadostwa pod korek niż "trzymać makro" jak co po niektórzy a codziennie wpada coś raz czy dwa nie liczonego.
U mnie takie wyjście gdzieś z Martą te x2 na miesiąc starcza w zupełności. Nie czuje kajdanek na rękach jeśli chodzi o jedzenie a taki mały "wybryk" nic nie zmieni uważam
Zgadzam sie z dziećmi jest na pewno ciężej widzę po znajomych ALE to jeszcze przedemną a jak nawet się trafi to po prostu zrobię wszystko by dopiąć to razem z nowym członkiem rodziny tak samo jak przed. Ja jestem zdania że da się wszystko - zależy tylko jak bardzo jesteś zdeterminowany i czy Twój plan jest dobry dla Ciebie samego czy nie.
Nie da się jednej rzeczy zrobić, nasrać nagiemu w kieszeń
Dla mnie jedzenie jest ultra ważne i nie żartuję. Miskę trzymam na 100%. Wole raz na 2/3 tygodnie jeden posiłek dodać ekstra 1500kcal i objeść się dziadostwa pod korek niż "trzymać makro" jak co po niektórzy a codziennie wpada coś raz czy dwa nie liczonego.
U mnie takie wyjście gdzieś z Martą te x2 na miesiąc starcza w zupełności. Nie czuje kajdanek na rękach jeśli chodzi o jedzenie a taki mały "wybryk" nic nie zmieni uważam
3
...
Napisał(a)
Miska bardzo ważna to nie ma co gadać. I tak jak piszesz sporo da się ogarnąć, niestety życie z dziećmi często ma jakieś niespodzianki i nie raz i nie dwa gruntownie ułożony plan dnia mi się posypał ale trzeba robić swoje na ile się da
2
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
...
Napisał(a)
Z dziećmi jest o tyle trudniej, że one są nieprzywidywalne i nie da się na siłę dopasować ich do naszego planu, np. do tego żeby przesypiały noce czy kładły się/budziły o danej porze I często plany biorą w łeb bo zawsze coś. Mam porównanie do tego co było kiedyś i wtedy dużo łatwiej było wszystko zorganizować
Ale z drugiej strony to też kwestia priorytetów, zawsze chce mi się śmiać jak kobiety mówią, że nie mają czasu na ćwiczenia i dietę bo dzieci, ale są na bieżąco ze wszystkimi serialami i pytają co nowego na Netflix bo wszystko już obejrzały
Podziwiam za to, że chce Ci się robić takie fajne posiłki, a nie tradycyjnie kurczak plus ryż Naprawdę wygląda to bardzo smacznie, aż się chce jeść
Ale z drugiej strony to też kwestia priorytetów, zawsze chce mi się śmiać jak kobiety mówią, że nie mają czasu na ćwiczenia i dietę bo dzieci, ale są na bieżąco ze wszystkimi serialami i pytają co nowego na Netflix bo wszystko już obejrzały
Podziwiam za to, że chce Ci się robić takie fajne posiłki, a nie tradycyjnie kurczak plus ryż Naprawdę wygląda to bardzo smacznie, aż się chce jeść
1
...
Napisał(a)
Viki to jest kwestia podejścia. Ja jak nie miałem dzieci miałem posiłki przygotowane, treningi zaplanowane, wykonane 100% tydzień do tygodnia, później trochę się pozmieniało i teraz podchodzę do tego luźniej, dzieci są ważniejsze, a też wiecznie to trwać nie będzie.
Ja dużo pracuję nie ukrywam ale moja żona trzaska 5-6 treningów tygodniowo i też daje radę. Wszystko z rozsądkiem, a jak od czasu do czasu wypadnie trening czy posiłek to formy nie zrujnuje
Ja dużo pracuję nie ukrywam ale moja żona trzaska 5-6 treningów tygodniowo i też daje radę. Wszystko z rozsądkiem, a jak od czasu do czasu wypadnie trening czy posiłek to formy nie zrujnuje
1
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
...
Napisał(a)
Rozumiem że mając dziecko trzeba umieć mądrze, szybko i trafnie improwizować. W tym na szczęście jestem całkiem niezły
Pracując w handlu i odnosić jakiś tam sukces trzeba umieć improwizować więc chyba dam radę
Ogólnie uważam że jesteście całkiem niezłą antykoncepcją razem wzięci a- zastanawiam się nad tym czy aby na pewno dobrze mieć potomstowo. Od zawsze byłem na nie. Ogólnie na dzieci dalej mnie nie "rajcują".
Widząc berbecia nie szaleje z radości jak co poniektórzy ale czyjeś to nie swoje. A o swoim zaczynam myśleć że może jednak byłoby warto. Z drugiej strony to odpowiedzialność na całe życie.
Po za tym mieć a mieć i wychować jak należy to wielka różnica. Ja nie umiem się nie zaangażować jak podejmę decyzję może dlatego myśle o tym nadwyraz poważnie.
Zmieniony przez - StrongSFD w dniu 2022-03-18 15:21:14
Pracując w handlu i odnosić jakiś tam sukces trzeba umieć improwizować więc chyba dam radę
Ogólnie uważam że jesteście całkiem niezłą antykoncepcją razem wzięci a- zastanawiam się nad tym czy aby na pewno dobrze mieć potomstowo. Od zawsze byłem na nie. Ogólnie na dzieci dalej mnie nie "rajcują".
Widząc berbecia nie szaleje z radości jak co poniektórzy ale czyjeś to nie swoje. A o swoim zaczynam myśleć że może jednak byłoby warto. Z drugiej strony to odpowiedzialność na całe życie.
Po za tym mieć a mieć i wychować jak należy to wielka różnica. Ja nie umiem się nie zaangażować jak podejmę decyzję może dlatego myśle o tym nadwyraz poważnie.
Zmieniony przez - StrongSFD w dniu 2022-03-18 15:21:14
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Strong to każdego indywidualna decyzja, ale faktycznie możemy brzmieć jakby dzieci były złem, a tak na prawdę po prostu zmieniają sporo w życiu i niosą za sobą ogromną odpowiedzialność. Ale dzieci dają dużo szczęścia i radości, mimo, że człowiek ma czasem ochotę przez okno wyrzucić to są szczęściem ponad wszystko. Dlatego też większość rodziców rezygnuje trochę z własnego ja na rzecz dziecka i mając dzieci jest to dla mnie naturalne. Z drugiej strony trzeba być realistą i być świadomym, że życie z dziećmi nie wygląda tak samo jak bez nich i sporo może się zmienić, a niestety nie ma odwrotu
1
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
...
Napisał(a)
Ja nie lubię dzieci Daleko mi do matki polki, jestem egoistką i uważam że dzieci są ważne, ale ja też jestem ważna i nie zamierzam rezygnować z tego co lubię, życie jest za krótkie To jest sprawa indywidualna.
Są plusy i minusy. Dla mnie chyba najgorsze jest to, że dziecka samego nie można zostawić, więc chcąc gdzieś wyjść muszę załatwić opiekę. Im więcej osób do pomocy typu babcia, ciocia tym łatwiej. Schody się zaczynają jak się jest samemu. Do tego dzieci potrafią być naprawdę różne. Moje mają adhd (ciekawe po kim? ) i nie usiedzą w miejscu Dlatego nie ma co się sugerować, jedni mają łatwiej, inni trudniej. Tyle że trzeba mieć świadomość że może być ciężko, a jak Rion napisał odwrotu nie ma. Ja często mam ochotę wyjść z domu i nie wrócić
Są plusy i minusy. Dla mnie chyba najgorsze jest to, że dziecka samego nie można zostawić, więc chcąc gdzieś wyjść muszę załatwić opiekę. Im więcej osób do pomocy typu babcia, ciocia tym łatwiej. Schody się zaczynają jak się jest samemu. Do tego dzieci potrafią być naprawdę różne. Moje mają adhd (ciekawe po kim? ) i nie usiedzą w miejscu Dlatego nie ma co się sugerować, jedni mają łatwiej, inni trudniej. Tyle że trzeba mieć świadomość że może być ciężko, a jak Rion napisał odwrotu nie ma. Ja często mam ochotę wyjść z domu i nie wrócić
Poprzedni temat
Projekt „wyciąć w pień” by Michał kulesza 2021
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- ...
- 129
Następny temat
Start w zadowach, oraz moje proporcje.
Polecane artykuły