BLOG StrongSFD- Siłownia czyli Treningi - Kuchnia - Dyscyplina

rion10

Miejsce nieistotne ja chcę zdjęcie Bo na tamtym tylko browary



Zmieniony przez - rion10 w dniu 2022-01-12 17:38:55

Za dobrze pachniało co by fotki robić

Najważniejsze, że smakowało

Dzisiejszy wypadzik w góry nie zaprowadził nas tam gdzie planowaliśmy ponieważ ok. Godziny 11 pogoda zaczęła się psuć. Słaba widoczność. Śnieg z deszczem i porywy wiatry do 70km/h więc stwierdziliśmy że zawracamy

Miskę trzymam jak w DT czyli ok 1900-1950kcal. B230 T20 WW200
Mimo małej ilości kcal mam siły i na dwa kolejne dni gdzie trasy będą dłuższe zdecydowanie jeśli pogoda pozwoli mam wrażenie że dam radę bez większego problemu!

Apka naliczyła ponad 17k kroków i liczy też niby spalone kcal. Oczywiście spalone kcal liczone przez apke w tel czy inne urządzenia to czysta teoria. Ona nie widzi terenu, nie wlicza jakie było przewyższenie na trasie więc to takie se..
Nie patrzy na kondycje i wydolność danego organizmu


Tak czy siak było fajnie, była pizgawica i była dobra kawa w Murowańcu!
Na końcu fotka jak była opatulona moja Marta

















Zmieniony przez - StrongSFD w dniu 2022-01-13 16:35:47

Dodatkowo lekko spruszyć cynamonem + 6 tabletek słodzika i palce lizać!

Idealne do zjedzenia solo jako posiłek bez ww lub do naleśników na gofry i do czego tylko dusza zapragnie.

Zaciesz na ryjcu jest, oczy jak chińczyk ale przez słońce, trawki nie było

Powiem tak. Chodzenie po górach na 2k kcal to jakaś prawdziwa masakra!
Oczywiście kalorycznie zjadam dzień treningowy bo gdybym jadł jak w DnT to upadłbym na twarz i nie wstał. Nigdy nie chodziłem po górach na tak niskich kcal.
Co zauważyłem. Zimno mi w stopy i dłonie mimo wysiłku, nawet na stromych podejściach. Oczywiście ubrany jestem odpowiednio.

Dzisiaj mega słonecznie, mega widoczność. Kopa Kondracka zdobyta, wyjście z Kuźnic przez Hale Kondratową. Weszliśmy pod kopę przełęczą pod Kope a zeszliśmy drugą przełęczą Kondracką i z powrotem w stronę Hali Kondratowej zarazem łapiąc chwilę oddechu w najmniejszym schronisku w Tatrach Polski.

Brak regeneracji nóg na odpowiednim poziomie i po dwóch dniach czuje duże zmęczenie a jutro chcemy zdobyć Kończysty Wierch. Aż się boję!

Mieliście raki? Da radę pójść ta trasa bez sprzętu?

Amatorszczyna, profesionalisci to w trampkach i adidaskach wchodzą

Raki konieczne, kije trekingowe też dużo pomogły w niektórych momentach

Raki mamy dość agresywne.
Ogólnie to od października do czerwca trzeba mieć na wyjeździe w tatry ze sobą raki nie raczki
Raczki są dobre na drogę pod reglami i to nie zawsze

Dwa lata temu na Giewont w czerwcu wchodziłem w rakach i płaszczu przeciwdeszczowym więc to pokazuje jal bardzo pogoda jest nieprzewidywalna.

W tym roku styczeń w górach to tak jak nie raz maj pod względem śniegu. Dzięki temu odważyłem się dzisiaj na trase gdzie przy lawinowej dwójce bądź trójce w życiu bym się nie wszedł bo życie mi za miłe

W górach trzeba mieć mocne nogi i dużo siły, podejścia potrafią odebrać energię Ludzie często nie doceniają gór a później są probelmy.
Jeszcze są tacy wariaci co po tych górach biegają A górskie biegi ultra to "zawody w piciu i jedzeniu" trzeba mieć dobrą strategię żeby nie paść w trakcie.

Viki

W górach trzeba mieć mocne nogi i dużo siły, podejścia potrafią odebrać energię Ludzie często nie doceniają gór a później są probelmy.
Jeszcze są tacy wariaci co po tych górach biegają A górskie biegi ultra to "zawody w piciu i jedzeniu" trzeba mieć dobrą strategię żeby nie paść w trakcie.

To prawda podaż kcal jest bardzo potrzebna. A jak przegapisz moment gdzie powinieneś zjeść to już ta pierwotna siła w najbliższych godzinach raczej nie wróci

Robiłem dzienne wędrówki po 30km nie raz ale to wędrówki. Bieg jak dla mnie po górach nie ma sensu z kilku przyczyn. Po za tym ja napawam się górami. Nie zależy mi "na zaliczaniu kolejnego szczytu".