Wczoraj lekko przesunęły mi się dwa ostatnie posiłki i przez to kładłem się tak napakowany żarciem, że 2x w nocy mnie reflux obudził co nie było fajne :D... Generalnie super dużo żarcia nie ma, bo nie jeden by śmiechnął na te ilości ale na prawdę już zauważam, że to nie jest to co "kiedyś" :P. Ogólnie bez narzekania, dzisiaj
treningi personlane z rana, potem masaż, potem barber i w zasadzie chwilę roboty na "mailach" i na trening, dzisiaj przed treningowo wpadły takie bułki do pieca co się wypieka niby samem (ja w air fryerze je robie) z dżem + do tego 50g kleiku z wpi, taki posiłek całkiem spoko na bebechach i trenowało się dzisiaj mega :P.
Waga powoli ustabilizowana w okolicy 108kg, dzisiaj 108,4kg także jest dobrze :).
Dzisiejszy push:
- seated calf raises - 62,5x30, 62,5x30, 55x30, 45x30
- Biceps machine preacher curls - 30x9, 25x10+2 + stretch
- Seated machine curls - 35x14+5+3 rest paused
- Machine lateral raises - stack x12, stack+5x9, 75kg x15
- Machine shoulder press - stack+5x12, 90x12
- High incline smith press + shoulder cuff lateral - 100x10, 90x15 + 17,5x14, 17,5x12
- Close grip machine press - stack+10x9, stack x10 + cable pushdowns 32x12
- Cb overhead single arm extensions - 20x16 + stretch
- Peck deck - 77x4/4/4/5 cluster set
Micha dziś:
330b, 25t, 725ww