[Dziennik treningowy] Porandojin i Marian- nigdy się niepoddawać

potwierdzam
dlatego u mnie z partnerka zazwyczaj w tym samym momencie robimy mase i redukcje
bo tak to jeden drugiego namawia na smakolyki

TomQ-MAG

potwierdzam
dlatego u mnie z partnerka zazwyczaj w tym samym momencie robimy mase i redukcje
bo tak to jeden drugiego namawia na smakolyki

Nie wiem dlaczego, ale to najczęściej namawiam ja (A do tej pory tylko ja byłam na diecie).
Teraz nie będę, bo nie chce mu psuć efektu, więc jest i dla mnie nadzieja.

porandojin

Musimy oboje przygotowywać sobie indywidualne posiłki i jeszcze pamiętać o moim synu. Ze względu na nasz tryb pracy przygotowujemy praktycznie wszystkie posiłki dzień wcześniej, by móc je ze sobą zabrać.
W kuchni teraz spędzamy większość wolnego czasu

A nie wolałabyś gotować 2/3 razy w tygodniu??
Takim systemem lecę już wiele lat i fajnie się sprawdza, no i nie ma codziennie stania w kuchni
Da się spokojnie wszystko zaplanować i ogarnąć na 2/3 dni do przodu, jedyny minus jest taki, że wtedy te 2/3 dni je się to samo ( w sensie żródla węgli i białka, żeby skrócić maksymalnie czas przygotowanych posiłków), ale zawsze można pokąbinować ze zródłami zdrowych tłuszczów i dodatkowymi owocami jak ktoś ma

Julietta - bardzo chętnie. Tylko jakoś zawsze brakuje mięsa lub czegoś innego na więcej niż 2 dni. No i mam dietę rotacyjną więc po 2 dniach w DNT mam trochę mniej.
A i problem z jedzeniem mięsa zimnego lub z mikrofali. Najlepiej smakuje mi od razu po przygotowaniu.


Zmieniony przez - porandojin w dniu 2020-06-10 19:25:30

porandojin

Julietta - bardzo chętnie. Tylko jakoś zawsze brakuje mięsa lub czegoś innego na więcej niż 2 dni. No i mam dietę rotacyjną więc po 2 dniach w DNT mam trochę mniej.
A i problem z jedzeniem mięsa zimnego lub z mikrofali. Najlepiej smakuje mi od razu po przygotowaniu.



Zmieniony przez - porandojin w dniu 2020-06-10 19:25:30

Ja też mam rotacyjną Do tego nie zawsze uda się zaplanowany trening z powodu trybu życia i czasem muszę przesunąć na kolejny dzień- problem rozwiązuje szybki, dodatkowy posiłek potreningowy zawierający różnicę między DT a DNT

No mi też najbardziej smakuje świeżo i ładnie podane Chwilowo siedzę w domu to korzystam, ale już nie długo życie wróci do normy i nastąpi powrót do wszechobecnych pudełek

Jestem ostatnio trochę bardziej zabiegana niż zwykle i brakuje mi czasu na spokojne opisanie treningów.
Wpisy nie będą pewnie codziennie ale są mi potrzebne, więc nadal będę je sobie tutaj robić.

Trening A

1. Sumo z ketlem
5/5/5/5/5
2. Hip Thrust
55/55/55/55
3a. Wykopy w tył z gumą
Guma
3b. MC na prostych z hantlami
5/6/7/8
4. Odwodziciele z gumą leżąc
Guma
5a. Uginanie z hantlami
5/5/5/5
5b. Prostowanie ramion z drążkiem
8/8/8/8
6a. Uginanie ramion ze sztangą
15/15/15
6b. Czachołamacz
11/11/11


B
1. Ściąganie drążka szeroko
22/22/22/22/22
2. Wiosło hantlą w oparciu
12/12/12/12
3a. Ściąganie wąsko neutralnym
22/22/22/22
3b. Narciarz
10
4. Umorzenie hantli bokiem
2×20/3×18/15/15
5. Wyciskanie hantli siedząc z rotacją
7/7/7×9
6. Face Pull
10/10/10

C
1. Bułgarski
2/2/2/2/2
2. Frog Reverse Hypers
)-;
3a. Uginanie nóg
10/10/10
3b. Wykroki
3/3/3
4. Przywodziciele
Guma
5a. Uginanie z drązkiem
8/8/8/8
5b. Prostowanie z linką
8/8/8/8
6a. Modlitewnik
5/5/5
6b. Francuz jednorącz
3/3/3

D
1. Wiosło hantlami leżąc na skosie
8/8/8/10/10
2. Ściąganie drążka za kark
20/22/22/24
3. Przyciągania do brzucha
20/23/24
4a. Ściąganie do klatki podchwyt
25/25/25
4b. Dzień Dobry
20/20/20
5. Umorzenie hantli przodem
3/3/4
6. Wyciskanie połówek
13/13/13/13
7a. Umorzenie hantli bokiem
3/3/3
7b. Face Pull
10/12×14/12×12

Trening bardzo przyjemny. Nie czuje się po nim pospinana ani przeciążona.

Dieta - troszkę pozmieniałam nawyki dzięki sugestiom trenera i ograniczyłam brązowy ryż oraz płatki owsiane. Problemy brzucha złagodniały.

Powiem Wam, że razem z partnerem jest o wiele prościej trzymać się diety. Tym bardziej, że to on jest z tych bardziej zdyscyplinowanych. Jemy prawie to samo, więc nie wystawiam się na pokusę jakiś ciekawych innych zapachów.

Julietta - gotujemy na 2 dni i w sumie już mi to nie przeszkadza. Dzięki (-:

Z bieganiem jest lepiej, chodź nadal szybko się męczę.


Rany - czytam to, co napisałam i nie mogę uwierzyć, że auto korekta potrafi tak to poprzekręcac.





I jeszcze posiłki mojego partnera:











Zmieniony przez - porandojin w dniu 2020-06-14 13:22:48

Zmieniony przez - porandojin w dniu 2020-06-14 13:23:25

Trening A

1. Sumo z ketlem
5/5/5/5/5
5/5/5/5/5
2. Hip Thrust
60/60/60/60
55/55/55/55
3a. Wykopy w tył z gumą
Guma
Guma
3b. MC na prostych z hantlami
7/8/8/8
5/6/7/8
4. Odwodziciele z gumą leżąc
Guma
Guma
5a. Uginanie z hantlami
5/5/5/5
5/5/5/5
5b. Prostowanie ramion z drążkiem
8/8/8/8
8/8/8/8
6a. Uginanie ramion ze sztangą
15/15/15
15/15/15
6b. Czachołamacz
12/12/12
11/11/11
7. Cardio
Rowerek 25min
Rowerek 15min


Trening zrobiony rano i id razu mi lżej na duszy. Tym bardziej, że do pracy na noc i potem zawsze się denerwuję, że mi braknie czasu.

Trening sponiewierał, ale ostatnio robię wszystko nieco wolniej. Zauważyłam, że mam tendencję do nakładania zbyt dużego ciężaru i ostatnie powtórzenia idą już bardziej z rozpędu ciałem niż technicznie. To chyba przez to, że w głowie taki diabełek mówi mi "jak to nie dasz rady?". Stąd może moje ciężary nie pozwalają, ale czuje lepiej ćwiczenia.

Sumo dziś poszło dosyć przyjemnie, nie ciągło tak bardzo na jedną stronę przy powrocie. Następny raz będzie ketelek 8kg.
MC z hantlami fajnie mnie rozciąga z tyłu z kolei.
Najdziwniej czuję odwodziciele z gumą. Nie mogę po tym chodzić, bo się jakby kolana do środka same schodzą, ale mimo wszystko to dosyć przyjemne uczucie.
Po treningu wpadł rowerek.


To moja kolekcja gum torturowych.



I powiedzcie mi czy da się to jeszcze naprawić?





Zmieniony przez - porandojin w dniu 2020-06-15 11:39:29

można zwiazac ale ja bym juz nie ryzykował

rutkow

można zwiazac ale ja bym juz nie ryzykował

Nie! Ostatnio jedna z dziewczyn na mojej amerykańskiej grupie wstawiła, jak wygląda twarz gdy strzela taka łatana guma
Nie mogłam patrzeć, dobrze, że oko ocalało

Dlatego pisze ze ja bym nie ryzykowal