Dzisiaj kolejny dzień treningowy. Ktoś doradził mi, żeby przed treningiem, w formie rozgrzewki, „aktywować” wszystkie partie. Dlatego dzisiaj weszło:
1) Serratus wallslide 3x15
2) Band no money + band pullapart 3x20
3) Banded row 3x20 each side
4) Monster walk 3x10 each side
5) Banded frogpump 3x20
upper 2
1. wiosło hantlą: rozgrzewka 2s x 10p x 8kg; serie robocze 12kg x 12p; 10kg x 12 – mam jeszcze zapas, aż sama w to nie wierzę.
2. ściąganie drążka wąsko: 35kg x 6p; 30kg x 8p – strasznie ciężko było.
3. wyciskanie hantli pozioma: 10kg x 12p; 8kg x 20p
4. rozpiętki w bramie: 5kg x 10; „nic” x 12p – ciężkie to ćwiczenie dla mnie.
5. wyciskanie hantlami siedząc: 8kg x 10p; 6kg x 15p
6. wznosy hantli w bok w opadzie: 4kg x 12p; 2kg x 12p – nie wiem, skąd nagle wzięła mi się siła w tym ćwiczeniu.
7. przyciąganie do twarzy: 20kg x 20p; 15kg x 30p – na początku złapałam na dwa bloczki i nie byłam w stanie zrobić 8 powtórzeń, to nawet śmieszne, bo przed chwilą mój powiedział mi, że to podwaja ciężar. Czyli spokojnie mogę wziąć 40kg. A i oczywiście zamiast przyciągania do twarzy robiłam facepulle. To też nie za mądre z mojej strony.
8. Prostowanie: 25kg x 20p; 20kg x 20p – totalnie tego nie rozumiem, nie wiem jak dobierać w tym ćwiczeniu ciężar, bo raz ledwo zrobię 8 powtórzeń, a raz cisnę niewiadomo ile repsów. Chyba, że ostatnim razem miałam dwa bloczki podpięte…
9. Uginanie: 15kg x 10; 10kg x 20 – tu już pora dołożyć kilogramów.
Idąc za radą znajomych od jutra robię off od kardio na 7 dni – od końca stycznia dzień w dzień robię kardio. Może beznadziejnie, bo o niskiej intensywności od dłuższego czasu, ale jestem zmęczona. 30minut x 7 + 3 minut x 5 (po każdym treningu rehabilitacyjnym robiłam kardio). 6 godzin kardio w tygodniu to jednak sporo. 7 dni bez kardio mnie nie zabije. Plan jest taki, żebym przez ten tydzień nie chodziła głodna, ale również nie jadła jak prosie. Zaproponowano mi początkowo obcięcie całej aktywności i jedzenie 1200kcal, ale nie sądzę, żeby to był dobry pomysł. Grunt, żebym nie chodziła głodna, trzymała 120g białka, 60-70g tłuszczy i jakoś to będzie.
Spać też muszę mniej, bo śpię za długo i za dużo czasu marnuję.