Chociaz plan był taki, aby w ferie chłopaków jezdzić na siłkę rano, przed pracą, a wieczorkiem robić basen lub aeroby. Dzisiaj nie dałam rady, bo Młodego po lekarzach woże w tym tygodniu - trza wreszcie jakiś przegląd techniczny zrobić, póki jeszcze dziad nie pełnoletni. Moze w przyszłym tygodniu mi się uda.
...
Napisał(a)
Olo - ja dopiero wieczorkiem na siłkę, krówki zjadłam, zeby powstrzymać sie przed wylewaniem "życiowych mądrości":)
Chociaz plan był taki, aby w ferie chłopaków jezdzić na siłkę rano, przed pracą, a wieczorkiem robić basen lub aeroby. Dzisiaj nie dałam rady, bo Młodego po lekarzach woże w tym tygodniu - trza wreszcie jakiś przegląd techniczny zrobić, póki jeszcze dziad nie pełnoletni. Moze w przyszłym tygodniu mi się uda.
Chociaz plan był taki, aby w ferie chłopaków jezdzić na siłkę rano, przed pracą, a wieczorkiem robić basen lub aeroby. Dzisiaj nie dałam rady, bo Młodego po lekarzach woże w tym tygodniu - trza wreszcie jakiś przegląd techniczny zrobić, póki jeszcze dziad nie pełnoletni. Moze w przyszłym tygodniu mi się uda.
...
Napisał(a)
Tsubame33ale najwięcej w związku zmienia dziecko..
Podpisuje się rękami i nogami pod tym. I tu nie chodzi o szczęśliwość czy nieszczęśliwość, tylko o pewne zmiany. Niektóre rzeczy nie są juz takie same. I róznie sobie ludzie z tymi zmianami radzą i tego nie przewidzisz.
Zresztą nawiązując do tego o czym Pan Jan gdzieś w dyskusji wspomniał - wcześniej mąż nawet ze mną na zawody jeździł. Owszem narzekał czasem, najwięcej w okresie przedstartowym i tu się wcale nie dziwię. A teraz ze mną nie pojedzie bo co on tam będzie z Młodym robił, w domu to przyjnamniej na basen czy gdzieś można iść. A najlepiej jakbym nigdzie nie jechała i poszła z nimi (chociaz nawet jak jestem w domu to i tak nie chodze na basen, bo nie lubię a kazda wizyta kończy się chorymi zatokami).
Zresztą kobiety sa naprawdę różne, znam takie co siedzą juz 5 lat z dzieckiem/dziecmi w domu i spełniają sie jako matki i sa szczęśliwe. A sa tez takie, co po pół roku cieszą się na myśl, że idą w końcu do pracy, bo nie czują się dobrze siedząc 24h na dobę z maluchem przez 7 dni w tygodniu. A przezcież to wcale nie oznacza, że sa złymi matkami i dzieci nie kochają.
I to tyle w temacie.
4
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Paatik na redukcji jestem
Olo ja ćwiczę w dni wolne rano. W sobote robię trening przed pracą i juz się przyzwyczaiłam, choc pod koniec dnia odczuwam zmęczenie.
Olo ja ćwiczę w dni wolne rano. W sobote robię trening przed pracą i juz się przyzwyczaiłam, choc pod koniec dnia odczuwam zmęczenie.
...
Napisał(a)
A ja mam własną działalność i elastyczne godziny, pracuję głównie w domu, wiec ustawiam sobie prace tak, żeby móc trenować rano.
1
...
Napisał(a)
U mnie teraz szpital, żona antybiotyk, 38,5 st. C, ale dzielna jest i młodsza córka lekkie przeziębienie. Żona oczywiście musiała L4 wziąć, ale zaleta pracy w budżetówce, że nikt krzywo nie patrzy.
Zalet własnej działalności, ale i wady też są, nie można chorować i każdy dłuższy urlop to strata finansowa, oczywiście zależy też jeszcze od charakteru tej własnej działalności, ja mam na myśli taką jaką, jak sam prowadziłem. Praktycznie wszystko padło, bo miałem wypadek, a jak sam nie zaprojektowałem i nie sprzedałem, nie doradziłem to nie zarobiłem. Klienci poszli w siną dal, konkurencja ich przejęła. Po wypadku próbowałem ciągnąć on line, ale wypadłem z rynku, sił i chęci też brakowało, ZUS kasował, po odejściu ostatniego stałego klienta zrezygnowałem, nie było sensu dopłacać do interesu. Siedząc w domu pomimo znajomości rynku i wiedzy byłem za mało konkurencyjny i operatywny.
Zalet własnej działalności, ale i wady też są, nie można chorować i każdy dłuższy urlop to strata finansowa, oczywiście zależy też jeszcze od charakteru tej własnej działalności, ja mam na myśli taką jaką, jak sam prowadziłem. Praktycznie wszystko padło, bo miałem wypadek, a jak sam nie zaprojektowałem i nie sprzedałem, nie doradziłem to nie zarobiłem. Klienci poszli w siną dal, konkurencja ich przejęła. Po wypadku próbowałem ciągnąć on line, ale wypadłem z rynku, sił i chęci też brakowało, ZUS kasował, po odejściu ostatniego stałego klienta zrezygnowałem, nie było sensu dopłacać do interesu. Siedząc w domu pomimo znajomości rynku i wiedzy byłem za mało konkurencyjny i operatywny.
Olek Walczy
http://pomocdlaolka.blogspot.com/
przekaż 1% podatku
...
Napisał(a)
Paatik kupiłam krówki i ryż preparowany i będą szyszki :) i kupiłam też słoninkę i będę robić pyszny smalczyk w słoikach
1
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
https://www.sfd.pl/Dziennik_biegowy_Nadine-t1196269.html
...
Napisał(a)
Nadinka te szyszki brzmią ciekawie, oj zjadłabym
...
Napisał(a)
Nadinka --ten smalczyk brzmi ciekawie ,powiedziałbym bardzo ciekawie
Poprzedni temat
WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- ...
- 115
Następny temat
Siłownia - jak zacząć
Polecane artykuły