Redukcja Teapot

Hahaha

Piwo bezalkocholowe niestety słabo smakuje. Jedynie leh mohjito jest w miarę ok ale to bardziej jak soczek. Polubiłam karmi, bo lubię ciemne piwa, Ale taka ciekawostka, że nie można szaleć za bardzo. Robiłam parapetówkę i tak jakoś sączyłam te karmi i wypiłam 3 albo 4. I na wadze dwa dni później jeszcze +2 kg było.... Nie warto :P

Dokładnie, piwo, nawet bezalko ma w kij dużo kalorii.. Ja np. uwielbiam desperadosa - a to niezła bomba kcal... ;(

Śmieszkować możemy, ale kurde, to jest całkiem poważny temat. Długo walczyłam z tym (i kto wie czy znów nie będę musiała jak mi motywejszyn spadnie) co przeważy szalę - chęć napicia się bądź nawet zjedzenia pizzy, ciasta czy chęć wyglądania super i czucia się zdrowo. Rozwiązaniem okazało się pokochanie siłowni i pokochanie dobrego samopoczucia. Bo dopóki lepiej się czujemy np. psychicznie po piwie i pizzy (przykładowe) niż po treningu to... walcz tu z wiatrakami.

Kolejna rzecz: łatwo powiedzieć pokochaj trening. Ha, na szczęście nasze ciało ma coś takiego, że się uzależnia od sportu, dzięki bogu czy komu tam!!!!!!! Najgorzej przejść przez ten etap, gdy jeszcze nie kochasz, ale już postanawiasz pokochać. Potem z górki. Wymądrzam się jak jakie guru, a tak naprawdę zrozumiałam to może... z 1-2 miesiące temu!? Stara baba, a głupia, no ale nigdy nie jest za późno ponoć

też kiedyś uwielbiałam piwo dalej je lubię, ale nie piję ze względu na kalorie właśnie... bo kiedyś to byłam młodsza i dużo balowałam a potem brzuch i boczki jak wieprzyk

Wódka Chrzanowa ? dobre to ?

Haha pewnie wypala niezle :P
Ja mam wrazenie ze juz swoje wypilam w zyciu :P wiem jak to brzmi ale pewien okres w zyciu ledwo co pamietam

maria1209

Ja mam wrazenie ze juz swoje wypilam w zyciu :P wiem jak to brzmi ale pewien okres w zyciu ledwo co pamietam

piona!

Nene87

maria1209

Ja mam wrazenie ze juz swoje wypilam w zyciu :P wiem jak to brzmi ale pewien okres w zyciu ledwo co pamietam

piona!

Hahaha tlumacze sobie ze bycie barmanem zobowiazuje :P
Za to teraz rzadko kiedy mam chec na alkohol. Moze inaczej by bylo gdyby nie fakt, ze teraz tez dojscie do siebie po imprezie jest nieporownywalnie ciezsze. Piwa na szczescie nie lubie, ostatni raz pilam z 7-8 lat temu chyba. No i zostaje winko ale tez duzo mniejsze ilosci niz kiedys- a jak przesadze to kacor daje znac. Ale czasami w dobrym towarzystwie warto

maria1209

Nene87

maria1209

Ja mam wrazenie ze juz swoje wypilam w zyciu :P wiem jak to brzmi ale pewien okres w zyciu ledwo co pamietam

piona!

Hahaha tlumacze sobie ze bycie barmanem zobowiazuje :P
Za to teraz rzadko kiedy mam chec na alkohol. Moze inaczej by bylo gdyby nie fakt, ze teraz tez dojscie do siebie po imprezie jest nieporownywalnie ciezsze. Piwa na szczescie nie lubie, ostatni raz pilam z 7-8 lat temu chyba. No i zostaje winko ale tez duzo mniejsze ilosci niz kiedys- a jak przesadze to kacor daje znac. Ale czasami w dobrym towarzystwie warto

ja tez rzadko piję teraz, właśnie to, że dochodzę do siebie potem 3 dni mnie zniechęca, starość nie radość u mnie kiedyś piwo, albo wódka, jakieś kolorowe shoty zawsze barmanka robiła, a potem głowa pękała

Czytanie tego tematu od paru postów działa na mnie niekorzystnie myślę o piwie, a to nie wróży nic dobrego na wieczór... Wrócę potem ;)

Nene no dokladnie, na poczatku jakos czlowiek przebolal ale to jednak zniecheca skutecznie.

U mnie teraz na czasie bo do chlopaka brat przyjechal i wczoraj balowali. Mnie oczywisci tez namawiali ale nawet nie bylo opcji. Jakbym zaczela to bym skonczyla tak jak oni i z 3 dni z zyciorysu wyjete :P nie do wiary ze to kiedys norma byla!

Haha Pixiee a temat rzeka :P