Take your dreams seriously.
Zdjec wlasciwie nie robilam, po prostu mi sie nie chcialo... Przestawilam sie totalnie na tryb "tu i teraz", odcielam od wszystkich problemow codziennych. Sam wyjazd dosc aktywnie, w sobote co prawda tez mocno zmeczeni podroza bylismy (na treningu bylam, potem pakowanie i pobudka o 3 rano), wiec w sumie nie moglam sie doczekac wieczora i pojscia spac. W niedziele dalismy czadu i zrobilismy ponad 48tys. krokow (35,5km), wiec nogi sobie niezle potyralismy i kolejne dni juz delikatnie 26-28tys. Wtedy tez wyjezdzalismy za Lizbone (bo przrciez juz cale miasto obeszlismy ), wiec troche czasu zeszlo na siedzeniu w aucie.
Musze przyznac, ze bardzo dobrze sie czuje robiac ok. 20tys krokow dziennie- mocno sie zastanawiam jak by to wprowadzic na codzien... Czy bym dala rade godzine wczesniej wstawac i spacerowac, czy moze bym sie przelamala i jakies truchty wlaczyla? Serio odczuwam roznice w samopoczuciu. Te moje 10-15tys. to glownie rano droga do sklepu i z powrotem, troche w pracy i potem na silke (ew. okrezna droga) i do domu, wiec w sumie malo tego chodzenia...
Jedzeniowo jestem usatysfakcjonowana Generalnie jedlismy "hipsterskie" sniadania- produkty zblizone do tego co jem na codzien- jajka, awokado, chleb, warzywa. Potem przewaznie rybka- dorsz, dorada, okon morski albo moja ulubiona osmiorniczka, zdarzyla sie tez pasta i przepyszna pizza- mysle ze moje top 3. No i lody- okazuje sie ze 1200kcal w postaci kubelka lodow na raz to dla mnie nie problem bylo i winko, ale ilosci rozsadne- raz ze przy takich temperaturach szybko sie zamulam i jestem zmeczona, a tego stanu nie lubie, a dwa ze pozniej jezdzilismy autem, a sama raczej nie lubie pic.
Waga oczywiscie delikatnie w dol
Teraz za to mam jakies jazdy na jedzenie, rozne zachcianki. Takze zastanawiam sie czy do konca tygodnia sobie nie odpuscic liczenia i troche pojesc na co mam ochote. Tym bardziej ze moich urodzin jakos nie swietowalismy zbytnio- jednak dzien wyjazdu nie sprzyja, wiec moze w weekend jeszcze nadrobimy. A potem sie zastanowie co dalej, moze w koncu jakas mala redukcje zrobie? Bo daaawno tego u mnie nie bylo
To tyle tak "na szybko", moze znajde jakies fotki u chlopaka na tel. to cos wrzuce
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
Brak foteczek wybaczam ( ) bo sama na wyjazdach nie lubie ich robic... bo stresuje sie zeby ladnie wyszly zamiast patrzec oczami i chlonac widoki.
48tys :O
To maaaaasa chodzenia.
Taki truchcik ladnie podbija kroki (dokladam ostatnio 15min na biezni z tego wzgledu bo nie mam czasu na spacery). Krokomierz ogolnie swietnie motywuje do sturlania sie z kanapy.
A u Ciebie to w ogole jest co redukowac?
podsumowanie 1,5 roku: http://www.sfd.pl/Redukcja_Teapot-t1137476-s83.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
No wlasnie zastanawialam sie wczoraj ile tych krokow sie nabije w czasie truchciku. Nie ma innej opcji jak tylko sprawdzic kupe czasu nie biegalam.
Wiesz co, generalnie to stoje wagowo w miejscu juz ze dwa lata jak nie wiecej (wahania +/- sa chwilowe wiec nie biore pod uwage), wiec teoretycznie jakas rekompozycja powinna zachodzic. Ale ze %bf raczej nigdy nie byl jakos nisko- podejrzewam ze jest kolo tych 25, to ciezko ocenic co sie tam wydarzylo. Albo taki jakis babski wymysl mam :P i tak gadam, bo jak przyjdzie co do czego to sie okaze ze na redukcji dlugo nie wytrzymam. No nie wiem sama nie chce mi sie wracac do liczenia znowu to sobie marudze :P
Night oj tak. Baterii jakos moze nie naladowalam ale chociaz glowa odpoczela.
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
Apetytu w ciagu dnia nie mam, a raczej mam niechec do jedzenia w pracy. Wiec potem prawie wszystkie kcal mi wpadaja na wieczor
No nic, postanowilam ze do konca tygodnia moge sie jeszcze nad soba porozczulac, ale potem czas wrocic do zdrowych nawykow. Nie daje mi tez spokoju to bieganie, wiec mam nadzieje ze akurat stopa dojdzie do stanu uzywalnosci.
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
Przyjdzie czas to się ogarniemy
Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...
https://www.sfd.pl/[BLOG]_zdrowo_i_sportowo__Nene87-t1159713-s420.html
A, dzisiaj dostalam sms z przychodni. Tak jak myslalam, napisali ze wyniki wyszly wszystkie dobrze. Czyli w poniedzialek sie musze pofatygowac zeby zobaczyc na wlasne oczy. Jak faktycznie tak jest to ciekawe skad te dlugie cykle.
Zmieniony przez - maria1209 w dniu 2018-09-15 17:01:45
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
DT - cini
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- ...
- 113