witam, wracam powoli do normalności...
niestety wszystko co dobre szybko sie kończy, ale nie ma co płakać
rodzinka zmęczona, ale mam nadzieje zadowolona odprawiona w powrotny rejs do Polski,
te 4 dni minęły tak szybko, ale aktywnie, zakupy, jarmark swiateczny, zwiedzanie,
jedyny dzień co spędzilismy w domu to 25go
ja tymczasem mam jeszcze jutro dzien wolny dla siebie, ogarnac mieszkanie, głowe i w piątek do pracy
jakieś 2 treningi tam zrobiłem góra/dół bo 2 dni pod rząd, a szama leciała dobra
pare fotek wrzuce z jarmarku, polecam każdemu jak tylko będzie w okresie świątecznym!
nie spodziewałem sie tylu mega rzeczy
oczywiscie jedzenie 1 miejsce,
wszelkie różności od kiełbasek niemieckich, golonek, aż po gofry, naleśniki, czekolady, żelki, ryby, grzane wino, wszystko na zewnatrz w drewnianych chatkach robione na żywo
różnorakie konkursy zabawy dla dzieci
pare fotek zrobiłem, ale to nic i tak,
zanim prześlismy całe miasteczko, plus pare atrakcji minęło pół dnia
oczywiście poluzowałem sobie razem z rodzinką
To z neta dla zobrazowania jaka to jest powierzchnia ^^
pozdrawiam