DT kalik

Ftp ciezej wykrecic w domu m.in. ze wzgledu na temperature. Termoregulacja na zewnatrz jest zdecydowanie lepsza. w Krakowie mam waly wislane o dlugosci okolo 12km. Moge tam w godzinach porannych spokojnie zrobic test 2x8' (jazda w okolicach 310W). Wedlug mnie warto zrobic test w tych warunkach gdzie bedziesz robil glowne treningi. Jesli nastawiasz sie glownie na trenazer to ftp zrob w domu. Jesli bedziesz jezdzil glownie na dworze to ja poszukalbym miejsca na ftp na zewnatrz. Ja na przyklad juz wiem, ze moje ftp na trenazerze jest okolo 10-15W slabsze niz na dworze. Jak masz juz taka wiedze to mozna odpowiednio planowac trening. Zgadzam sie z Pirlo, ze trenazer najlepszy jak chcesz zrobic konkretny trening. Z drugiej strony, przyjemnosc z treningu mniejsza. Ja bede robil dlugie wyjezdzenia z krotkimi akcentami na dworze. Treningi Tempo oraz Sweet Spot na trenazerze

Dokladnie dlugie jazdy na dworze trzeba sie przywyczajac z droga z kaskiem i pozycja

Z kaskiem zgoda, ale oreo to trzeba już na trenażerze robić, wtedy się tego wogóle nie czuje na drodze ;)

kalikstat

Tylko z ciekawości zapytam: dlaczego schody a nie podbiegi?

Kalik, schody szybciej robią robotę. Łatwiej zrobić 1 km przewyższenia po schodach niż na mniejszym kącie na podbiegu.

Wstyd się przyznać, ale nie mam... trenazera. Teraz patrzę, ze slaba to opcja mieć pomiar, a nie mieć gdzie zczepic roweru.

Z drugiej strony: dostałem premię w robocie, idalenie na jakiś trenazer:D

Średni (w aspekcie sportowym) weekend wyszedł. Jak wspominałem miałem wesele w rodzinie, dodatkowo jeszcze jedna sprawa około prywatna, i sport nie był tak jakbym chciał. A w zasadzie zszedł na boczny tor.

Piątek - musiałem dłużej popracować i wyszedł tylko basen

Sobota - od rana w zasadzie jakieś zawirowania, wyszedł dzień bez trenowania

Niedziela - dzień zaczął się od godziny 13 :) Pogmeralem przy rowerze (pomiaru nie założyłem niestety) - regulowanie pozycji. Chciałem ją przetestować, ale masakrycznie wiało, miałem ogromne problemy, żeby zapanować nad rowerem (pierwszy raz w życiu naprawdę się bałem po wyjexhaniu na ulicę) głównie przez boczny wiatr. Dodatkowo miałem wrażenie, że tył roweru mi ucieka, a jezdnia była sucha. Także pojezdzilem może z godzinę (albo i nie) głównie w chwycie górnym i dałem sobie spokój. Nie wiem czy te problemy wynikały tylko z wiatru, czy to gmeranie przy rowerze też na to wpłynęło, a konkretnie komunikowanie z pozycją.

Nagralem filmik, kilka screenow (próbuje jeszcze wyłuskać klatkę z noga w dolnym położeniu). Dodatkowo jakieś g#wno wbilo się w kadr, oczywiście zwróciłem uwagę będąc już w domu. Obecnie: dałem siodło do przodu i wyżej, obnizylem kierownice o ok 1 cm. Jeżeli coś z tych fotek da radę wywnioskować to super, ale i tak wrzucę coś jeszcze.

Poza tym trening biegowy (ten akurat się udał, choć też złośliwość rzeczy martwych - akurat dziś biegnąc pod wiatr progowo chciałem w większej mierze trzymać się tętna, no i oczywiście hr padł, pojawiał się raz na jakiś czas, ale niezbyt często, w zasadzie go nie było). Bieg troszkę freestaylowy, ale założenie było żeby pobiegać progowo. Także wyszło tak:
20 min okoloprogowo po 4:47
4x400 m podbiegow
15 min progowo po 4:48 ( tym podbieg )

Pierwszy progowy w 3/4 pod wiatr (mocny) , z tempa jestem bardzo zadowolony
Drugi był z wiatrem, ale dużo słabszym, niż poprzednio, do tego słońce wyszło zza chmur

Generalnie ten trening zaliczam do udanych. Prawie udało mi się trzymać tempo danielsowskie 4:44, choć pogodowy było ciężko.

I zdjęcia z roweru, jak pisałem i tak coś dorzucę, bo słabo to wyszło.










Edit: te sreeny to chyba by kalkulatorem lepiej wyszły


Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2017-04-23 22:38:16

Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2017-04-23 22:42:57

Trenażer to Ci chyba do późnej jesieni nie będzie już potrzebny :)

E tam tylko trenażer, Kalik nie słuchaj go -)

Jeżdżąc pod dachem, ale nie na trenazerze, wiem jedno: taka jazda jest o milion razy efektywniejszy, bezpieczniejsza i precyzjniejsza. A jak jeszcze się dołoży pasek hr, pomiar mocy i czujnik kadencji to jak w labolatorium. Już to było opisane - trenować dla wyniku to trenazer.

Dziś znowu pogmeralem przy rowerze, nie sądziłem, że zwykła regulacja wysokości siodła może sprawić tyle problemu, a jednocześnie radochy:)

A treningowo rower pod dachem, nie trenazer. Zrobielm: 10+8+8 min około progowo, z przerwami 1/4 odcinka. Miało być jeszcze jedno powtorzenie, Ale zabrakło pary po wczorajszym bieganiu, a dodatkowo trochę mnie wczoraj przewialo. Ale co by nie patrzeć pokręcone było.

Poza tym mentalnie się zbieram, żeby ogolic nogi :)

Jedz na zawodach w kompresji wyjdzie na to samo -)

Kalik gdzie Ty te zdjęcia robiłeś? Na dachu? zgadzam się że największą robotę robi trenażer, jak masz opcję kupuj, jest niemal po sezonie na nie i możesz coś fajnego upolować. Ja dla przykładu ustawiam go zawsze obok grzejnika i nie daje wiatraków, wtedy jest ogień