Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
...
Napisał(a)
ja mam z h&m i z nike. ale z nike to już wiem, że produkują dłuższe . a takie już naprawde meega któtkie mierzylam w terranovie
...
Napisał(a)
Keb nie mam nic przeciwko krótkim szortom, pod warunkiem że są dobrze dopasowane a nie o 2 rozmiary za małe Takie wciskanie się na siłę w za małe ciuchy akurat mi się nie podoba.
Znowu zaległości, a myślałam że trening z piątku już wrzuciłam W każdym razie znalazła się moja karta na siłowni
31.03 piątek
Trening
Dokładne obciążenia uzupełnię przy okazji. Troszkę zmieniłam i zamiast wiosłowania hantlą jest ściąganie drążka, a wiosło robie w domu. Dzięki temu trening się skrócił więc dorzuciłam coś na brzuch, bo jak nie mam w rozpisce to ciągle zapominam robić
1. Wyc. żołnierskie 12/10/8/10/12
2a. RDL 15/8/8/15
2b. odwodzenie do boku na wyciągu 4x15-20
3a. przyciąganie linki do brzucha 3x8-10
3b. ściąganie drążka do klaty 3x8-10
4. unoszenie nóg w leżeniu na ławce 3x10
5. wypychanie na suwnicy jednonoż 3x12-16, tempo contrast (604/exlposive)
1.04 sobota
Trening (dom)
Nowy trening, jak już pisałam, zamiast męczyć barki pomęczę trochę plecy
1. wiosło 12/8/6/8/12
2a. ściąganie gumy do klatki 4x12-15, 6220
2b. przyciąganie gumy do brzucha 4x12-15, 6220
3. wiosło hantlą 3x10 + drop set
4. face pull (guma) 3x12-15, przyt. 2 sek.
Dużo ćwiczeń z guma i zabawa tempem, wbrew pozorom było ciężko. W domu nie bardzo mam możliwość robić inne ćwiczenia.
Pomiarów nie zrobiłam bo nie mam kiedy, nawet z jedzeniem śniadania znowu mam ostatnio problem. Ogarniam przygotowanie ale na zjedzenie brakuje już czasu, trzeba popracować nad organizacją Zresztą nie chce mi się ostatnio mierzyć, wystarczy to co widzę w lustrze. Zdarza mi się czasem podjadać, głównie owoce i orzechy i dojadać jedzenie po maluchu, więc często wychodzi więcej kcal Planuje jeszcze dorzuć węgli w dnt.
Jeśli o wygląd chodzi, to tragedii nie ma, szczególnie że planuje jeszcze lekką redukcję, ale to najwcześniej po świętach bo na razie dobrze mi na wysokich kcal
Znowu zaległości, a myślałam że trening z piątku już wrzuciłam W każdym razie znalazła się moja karta na siłowni
31.03 piątek
Trening
Dokładne obciążenia uzupełnię przy okazji. Troszkę zmieniłam i zamiast wiosłowania hantlą jest ściąganie drążka, a wiosło robie w domu. Dzięki temu trening się skrócił więc dorzuciłam coś na brzuch, bo jak nie mam w rozpisce to ciągle zapominam robić
1. Wyc. żołnierskie 12/10/8/10/12
2a. RDL 15/8/8/15
2b. odwodzenie do boku na wyciągu 4x15-20
3a. przyciąganie linki do brzucha 3x8-10
3b. ściąganie drążka do klaty 3x8-10
4. unoszenie nóg w leżeniu na ławce 3x10
5. wypychanie na suwnicy jednonoż 3x12-16, tempo contrast (604/exlposive)
1.04 sobota
Trening (dom)
Nowy trening, jak już pisałam, zamiast męczyć barki pomęczę trochę plecy
1. wiosło 12/8/6/8/12
2a. ściąganie gumy do klatki 4x12-15, 6220
2b. przyciąganie gumy do brzucha 4x12-15, 6220
3. wiosło hantlą 3x10 + drop set
4. face pull (guma) 3x12-15, przyt. 2 sek.
Dużo ćwiczeń z guma i zabawa tempem, wbrew pozorom było ciężko. W domu nie bardzo mam możliwość robić inne ćwiczenia.
Pomiarów nie zrobiłam bo nie mam kiedy, nawet z jedzeniem śniadania znowu mam ostatnio problem. Ogarniam przygotowanie ale na zjedzenie brakuje już czasu, trzeba popracować nad organizacją Zresztą nie chce mi się ostatnio mierzyć, wystarczy to co widzę w lustrze. Zdarza mi się czasem podjadać, głównie owoce i orzechy i dojadać jedzenie po maluchu, więc często wychodzi więcej kcal Planuje jeszcze dorzuć węgli w dnt.
Jeśli o wygląd chodzi, to tragedii nie ma, szczególnie że planuje jeszcze lekką redukcję, ale to najwcześniej po świętach bo na razie dobrze mi na wysokich kcal
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Fajnie że się nie napinasz na jakieś radykalne redukcje. Fajnie widać cały czas pozytywne zmiany.
Zmieniony przez - nightingal w dniu 2017-04-03 08:22:17
Zmieniony przez - nightingal w dniu 2017-04-03 08:22:17
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Bziu, Night dzięki Ostre redukcje to nie dla mnie, ja lubię jeść Jak mam za mało kcal to mi się śnią kotlety po nocach i takie tam... Poza tym trudniej później utrzymać efekty. Szukam złotego środka pomiędzy wypasioną miską i fajną sylwetką
2.04 niedziela
Sporo chodzenia pod górę, z wózkiem i bez wózka Do tego ok. 1h na rowerze.
3.04 poniedziałek
Trening (dom)
Zupełnie nie miałam siły ćwiczyć, nawet się zastanawiałam czy nie odpuścić. Źle mi się ćwiczyło, do tego zajęło mi to ponad godzinę ze względu na długie przerwy Ostatnio mało śpię i odczuwam spore zmęczenie w ciągu dnia. Na dodatek od wczoraj brak apetytu
2.04 niedziela
Sporo chodzenia pod górę, z wózkiem i bez wózka Do tego ok. 1h na rowerze.
3.04 poniedziałek
Trening (dom)
Zupełnie nie miałam siły ćwiczyć, nawet się zastanawiałam czy nie odpuścić. Źle mi się ćwiczyło, do tego zajęło mi to ponad godzinę ze względu na długie przerwy Ostatnio mało śpię i odczuwam spore zmęczenie w ciągu dnia. Na dodatek od wczoraj brak apetytu
...
Napisał(a)
4.04 wtorek
DNT
5.04 środa
Trening
1. HT 12/10/8/10/12
55kgx12 /60kgx10 /65kgx8 /60kgx10 /55kgx12
50kgx12 /60kgx10 /65kgx8 /60kgx10 /50kgx12
50kgx12 /60kgx10 /65kgx8 /60kgx10 /50kgx12
50kgx12 /55kgx10 /60kgx8 /55kgx10 /50kgx12
45kgx12 /50kgx8 /55kgx6 /50kgx8 /45kgx12
wznosy bioder 50kgx15 /55kgx10 /60kgx8 /55kgx10 /50kgx12+3
suwnica 30x15 /60x15 /80x15 /90x12
2a. opuszczanie 4xmax
podciąganie z gumą nachwytem: 5x /5x /5x /5x
podciąganie podchwyt: 6x /5x /5x /5x
6xnachwyt /6x /6x /6x
6xnachwyt /6n /5n /5n
3xnachwyt+5xneut /3+5 /3+5 /2+5
6 /6 /6 /6
6 /6 /5
2b. ściąganie drążka prostymi rękami 4x15, 6220
22,5x15 /x15 /x15 /x15
22,5x15 /x15 /x15 /x15
22,5x15 /x15 /x15 /x15
22,5x15 /x15 /x15 /x15
22,5x12 /20x12 /x12 /x12
22,5 x15 /x15 /x15 /x15
25x15 /15 /10
3. WL 3x8-10
40kg x8 /x7 /x7
37,5kgx8 /x8 /x8
40kgx8 /x8 /x5
40kgx8 /x7 /x7
37,5x10 /x10 /x6+1+1
37,5x8 /x8 /x8
pompki na poręczach 6 /5 /4+2
4. wznosy kolan
10 /6+2+2 /5+2+2+1
10 /9+1 /6+2+2
10 /7+3 /7+3
10 /6+3+1 /4+3+3
10 /6+2+2 /6+2+2
9+1 /6+2+2 /5+2+2+1
10 /5+2+2+1 /4+2+2+2
5. wznosy tułowia z opadu 3xmax
12 /12 /12
15 /12 /12
15 /12 /12
12 /12 /12
12 /12 /12
10 /10 /10
10 /10 /10
6. uginanie wg Nighta
20kg /20kg /20kg
20kg /20kg /20kg
20kg /20kg /20kg
20kg /20kg /20kg
20kg /20kg
15kg/20kg
W HT nie będę już dokładać, ewentualnie progres w powtórzeniach, bo nie czuję tak tyłka jak powinnam, za to czuję że zaczynam oszukiwać Opuszczanie zamieniłam na podciąganie z gumą o niewielkim oporze. Wznosy tułowia ledwo, za to uginanie nawet nieźle, ale czekałam długo w kolejce do maszyny i zdarzyłam nabrać sił
Poza tym doszłam do wniosku, że ta moja niechęć do jedzenia od kilku dni to wina monotonii w misce. Jestem głodna, ale jak pomyśle że miałabym znowu zjeść indyka z ryżem czy placka owsianego z owocami to wolę nic nie jeść Dodatkowo mam niechęć do mięsa. Najchętniej zjadłabym chleb z masłem lub pastą z makreli Dlatego postanowiłam zrobić sobie wolne od liczenia. Niestety u mnie liczenie to zawsze monotonna miska, ponieważ szkoda mi czasu na siedzenie przy komputerze, planowanie posiłków i wpisywanie składników. Robie jeden/dwa schematy i jem codziennie tak samo, jest wygodniej, szybciej, prościej. W sumie od ponad 2 miesięcy jem to samo Czuję, że potrzebuje trochę luzu. Nawet nie chodzi o ilość jedzenia, ale o różnorodność. Z chęcią wrócę do moich ulubionych zup, np. z jajkiem i ziemniakami lub lanymi kluskami, bez spinania się, że jajko już się nie zmieści do bilansu i trzeba pozostałe posiłki pozmieniać, żeby się zgadzało. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Do liczenia pewnie wrócę przy okazji kolejnej redukcji i zmiany treningu w maju, a teraz do końca miesiąca będzie bez pilnowania makro
DNT
5.04 środa
Trening
1. HT 12/10/8/10/12
55kgx12 /60kgx10 /65kgx8 /60kgx10 /55kgx12
50kgx12 /60kgx10 /65kgx8 /60kgx10 /50kgx12
50kgx12 /60kgx10 /65kgx8 /60kgx10 /50kgx12
50kgx12 /55kgx10 /60kgx8 /55kgx10 /50kgx12
45kgx12 /50kgx8 /55kgx6 /50kgx8 /45kgx12
wznosy bioder 50kgx15 /55kgx10 /60kgx8 /55kgx10 /50kgx12+3
suwnica 30x15 /60x15 /80x15 /90x12
2a. opuszczanie 4xmax
podciąganie z gumą nachwytem: 5x /5x /5x /5x
podciąganie podchwyt: 6x /5x /5x /5x
6xnachwyt /6x /6x /6x
6xnachwyt /6n /5n /5n
3xnachwyt+5xneut /3+5 /3+5 /2+5
6 /6 /6 /6
6 /6 /5
2b. ściąganie drążka prostymi rękami 4x15, 6220
22,5x15 /x15 /x15 /x15
22,5x15 /x15 /x15 /x15
22,5x15 /x15 /x15 /x15
22,5x15 /x15 /x15 /x15
22,5x12 /20x12 /x12 /x12
22,5 x15 /x15 /x15 /x15
25x15 /15 /10
3. WL 3x8-10
40kg x8 /x7 /x7
37,5kgx8 /x8 /x8
40kgx8 /x8 /x5
40kgx8 /x7 /x7
37,5x10 /x10 /x6+1+1
37,5x8 /x8 /x8
pompki na poręczach 6 /5 /4+2
4. wznosy kolan
10 /6+2+2 /5+2+2+1
10 /9+1 /6+2+2
10 /7+3 /7+3
10 /6+3+1 /4+3+3
10 /6+2+2 /6+2+2
9+1 /6+2+2 /5+2+2+1
10 /5+2+2+1 /4+2+2+2
5. wznosy tułowia z opadu 3xmax
12 /12 /12
15 /12 /12
15 /12 /12
12 /12 /12
12 /12 /12
10 /10 /10
10 /10 /10
6. uginanie wg Nighta
20kg /20kg /20kg
20kg /20kg /20kg
20kg /20kg /20kg
20kg /20kg /20kg
20kg /20kg
15kg/20kg
W HT nie będę już dokładać, ewentualnie progres w powtórzeniach, bo nie czuję tak tyłka jak powinnam, za to czuję że zaczynam oszukiwać Opuszczanie zamieniłam na podciąganie z gumą o niewielkim oporze. Wznosy tułowia ledwo, za to uginanie nawet nieźle, ale czekałam długo w kolejce do maszyny i zdarzyłam nabrać sił
Poza tym doszłam do wniosku, że ta moja niechęć do jedzenia od kilku dni to wina monotonii w misce. Jestem głodna, ale jak pomyśle że miałabym znowu zjeść indyka z ryżem czy placka owsianego z owocami to wolę nic nie jeść Dodatkowo mam niechęć do mięsa. Najchętniej zjadłabym chleb z masłem lub pastą z makreli Dlatego postanowiłam zrobić sobie wolne od liczenia. Niestety u mnie liczenie to zawsze monotonna miska, ponieważ szkoda mi czasu na siedzenie przy komputerze, planowanie posiłków i wpisywanie składników. Robie jeden/dwa schematy i jem codziennie tak samo, jest wygodniej, szybciej, prościej. W sumie od ponad 2 miesięcy jem to samo Czuję, że potrzebuje trochę luzu. Nawet nie chodzi o ilość jedzenia, ale o różnorodność. Z chęcią wrócę do moich ulubionych zup, np. z jajkiem i ziemniakami lub lanymi kluskami, bez spinania się, że jajko już się nie zmieści do bilansu i trzeba pozostałe posiłki pozmieniać, żeby się zgadzało. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Do liczenia pewnie wrócę przy okazji kolejnej redukcji i zmiany treningu w maju, a teraz do końca miesiąca będzie bez pilnowania makro
...
Napisał(a)
Luz po dłuższym reżimie może przynieść pozytywne skutki tym bardziej, że trochę już siebie znasz i masz wiedzę jak wybierać produkty
...
Napisał(a)
Eve zobaczymy jak będzie W każdym razie fajnie, jak mogę w końcu zjeść ze smakiem ulubioną zupę.
Znowu zaległości, niestety mały ostatnio choruje Jak tylko wygląda, że jest lepiej to zaraz coś nowego łapie Os6-7 tatnio nie mam głowy do treningów i diety.
Czwartek - DNT
Piątek - trening na siłowni
Sobota - DNT (choć miał być trening w domu)
Niedziela - DNT
Dodatkowo kolejny raz po ok. 6-7 tygodniach realizacji planu odczuwam duże zmęczenie, a treningi sprawiają mniejszą przyjemność. Czuję też, że o progres coraz trudniej, ciężaru raczej nie dołożę, z powtórzeniami tez ciężko. Jak ćwiczę na dużych (jak dla mnie) obciążeniach to niestety coraz częściej szyja boli. Spróbuje pociągnąć jeszcze ten plan do końca miesiąca, ale zmniejszę ciężary i dodam powtórzenia albo określone tempo do ćwiczeń.
Znowu zaległości, niestety mały ostatnio choruje Jak tylko wygląda, że jest lepiej to zaraz coś nowego łapie Os6-7 tatnio nie mam głowy do treningów i diety.
Czwartek - DNT
Piątek - trening na siłowni
Sobota - DNT (choć miał być trening w domu)
Niedziela - DNT
Dodatkowo kolejny raz po ok. 6-7 tygodniach realizacji planu odczuwam duże zmęczenie, a treningi sprawiają mniejszą przyjemność. Czuję też, że o progres coraz trudniej, ciężaru raczej nie dołożę, z powtórzeniami tez ciężko. Jak ćwiczę na dużych (jak dla mnie) obciążeniach to niestety coraz częściej szyja boli. Spróbuje pociągnąć jeszcze ten plan do końca miesiąca, ale zmniejszę ciężary i dodam powtórzenia albo określone tempo do ćwiczeń.
...
Napisał(a)
Może powinnaś pomyśleć o czymś takim jak ja robię. Ja uważam, że ćwiczenie na maksa, progresowanie we wszystkich ćwiczeniach (choćby nawet tylko głównych), czy dokładanie wszędzie powtórzeń w jednym czasie - jest lekko mówiąc trudne i ryzykowne. Ja Się bawię w treningi niesymultaniczne - czyli jednocześnie nie robię takiego samego treningu na wszystkie partie/parametry; nie mam na nie podobnych celów. Okresowo skupiam się na jednej max dwóch partiach/parametrach i tam cisnę ile wlezie - resztę ćwiczę umiarkowanie, ciężko ale bez ciśnienia na dokładki, intensyfikacje itp. jak dochodzę do ściany zmęczenia - to wtedy zamieniam sobie priorytety i daję odpocząć tym zmęczonym. Im jestem starszy tym to się bardziej sprawdza.
1
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Night brzmi to dosyć ciekawie Może pora zmienić myślenie, bo ja to bym chciała wszystko na raz, i barki i plecy i tyłek Ale widzę, że na dłuższą metę tak się nie da.
Poprzedni temat
wyszczuplenie nóg
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- ...
- 138
Następny temat
Rekompozycja Ani :-)
Polecane artykuły