Kalik - kilkanaście lat temu, w czasach studenckich, pewnie miałabym szanse zrobić coś podobnego, jak kondycja była lepsza, a ja nieco lżejsza.
A Twój czas debiutancki mi się podoba, jak taki zrobię w 2017r. to będę zadowolona.
24-27.11.2016r.
24.11 - standardowy codzienny spacering pracowy + krótkie rozciąganie pod wieczór.
25.11 - krótkie bieganie - 5 km z przebieżkami w połowie. Ciężko było, chociaż po tempie raczej tego nie widać. Zmęczona byłam na tyle, że od razu po tym, jak zegarek piknął piątkę, to się zatrzymałam i resztę trasy do domu odbyłam spacerem. Za to widoki miałam fajne na trasie. Pod koniec dnia jeszcze
zestaw ćwiczeń od fijo + rolowanie z rozciąganiem - razem jakieś 40 min. tego wychodzi.
26.11 - laba. I wypad do kina na Doktora Strange. Mimo, że fabuła prosta, a film typowo rozrywkowy, to warto. Benedict Cumberbatch świetny, reszta obsady też daje radę.
27.11 - weekendowe wybieganie. Udało się ominąć deszcz, ale wiatr był chwilami solidny. Samopoczucie niezłe, tempo w miarę równe, koło 10 km jakaś lekka kolka i inne przeszkadzajki się włączyły, ale poza nimi to fajny bieg. Dokładka 1 km zrobiona i pewnie na razie zostanę na tych 12 km/1,5 godz. na najbliższe tygodnie. Zostało jeszcze rolowanie z rozciąganiem i ćwiczeniami od fizjo na dziś.
A po bieganiu był odpowiedni posiłek regeneracyjny.
A przy okazji - jak ktoś lubi
ebooki przygodowe i podróżnicze, to w
Virtualo jest właśnie promocja na ofertę wydawnictwa National Geographic i kilka ciekawych tytułów można kupić:
http://virtualo.pl/?pt=NG_112016
Zmieniony przez - Ghorta w dniu 2016-11-27 19:32:17