Czwartek
3 obowdy:
a. hip thrust, przyt.. 2 sek., 30kg x12
b. unoszenie ugiętej nogi w podporze (z gumą) x12
c. wejścia na ławkę 3,5kg x10
d. przysiady z gumą x10
(pierwsze ćwiczenie z tego filmiku)
c. spacer z gumą w bok x15
Trening fajny, krótki ale męczący
Sobota
1a. wyciskanie sztangi na ławce płaskiej 3x12
25kgx12
1b. rozpiętki 3x15
3,5kg x15
2a. podciąganie z gumą/opuszczanie 3x max
3xpod+5xop/ 2+6 /2+4
2b. ściąganie gumy do klatki siedząc, przyt. 2 sek., 3x12
cz+nbx10 /cz+czerx12 /x12
3a. wyciskanie hantli siedząc 3x12
7,5kgx8 /6,5kgx12 /x12
3b. face pull z gumą, przyt. 2 sek., 3x12
żółx12 /x10 /x10
W wyciskaniu na klatę był jeszcze zapas, następnym razem można dołożyć Za to w wyciskaniu na barki te hantle jakieś dziwnie ciężkie były Tego treningu nie robiłam tydzień temu, więc obciążenia były testowe.
W niedziele dnt, żadnych zakwasów i samopoczucie super, do tego mnóstwo chodzenia. W nocy bolała mnie szyja i plecy, źle mi się spało i nie mogłam sobie miejsca i wygodnej pozycji znaleźć. Rano nadal lekki ból, do tego zakwasy w plecach i barkach, ręce ciężkie i bezwładne. Na dodatek od samego rana bolały mnie nogi, ale tak dziwnie jakby mięśnie były pospinane, ledwo mogłam stać. Nie wiem czy to po niedzielnym spacerowaniu. Rano też spacer i po powrocie duży problem z nogami, pierwszy raz od wielu tygodni jak mały poszedł spać to musiałam się położyć, nie mogłam normalnie kroku zrobić, nogi się trzęsły. Jak poleżałam to było trochę lepiej, ale ból utrzymywał się cały dzień. Przydałaby się wizyta u fizjo, bo ten ból szyi mi się nie podoba, szkoda że nie mam z kim małego zostawić