Zmieniony przez - zdesperowanna w dniu 2015-08-18 01:57:44
...
Napisał(a)
No zobacze co centymetr i waga pokaże 30 sierpnia. Jeśli będzie bieda to obetne nieco kcal. Jeśli dalej będzie bieda ... Sprobuje jeszcze pozmieniac jak ludzie poradza. A jesli nic to nie da ... No to już tak chyba zostanie i będę musiała się przyzwyczaić.
Zmieniony przez - zdesperowanna w dniu 2015-08-18 01:57:44
Zmieniony przez - zdesperowanna w dniu 2015-08-18 01:57:44
...
Napisał(a)
obciac kalorie i niech sie wykonczy aerobami - super rady
...
Napisał(a)
Koles puknij sie w glowe z tymi radami obcinania, IF i dokladania aerobow nie wiadomo po co. Dziewczyna ma niedoczynnosc tarczycy i to ja zajedzie i kompletnie rozwali nadnercza. Jak robila tyle czasu aeroby a nie porzadna silowke to po bola sie wazyc co tydzien i biadolic i robic glupoty pt ciecia? Zdesperowana przestan stac ciagle na tej wadze...trzymaj miche bo ciagle masz rozjazdy w niej i to dodatkowo Cie doluje.Oprocz lekow jaka masz suplementacje, jak inne badania, cukry, insulina, zelazo, D3?
Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 18/08/2015 09:34:06
Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 18/08/2015 09:34:33
Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 18/08/2015 09:34:06
Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 18/08/2015 09:34:33
1
...
Napisał(a)
Ja napiszę coś dosyć kontrowersyjnego. Wszyscy wiemy, że ważyć się nie przestaniesz ;). Niby każdy wie, że waga nie ma znaczenia, tylko centymetry, ale i tak większość na początku "drogi" się waży. Jedni potrzebują więcej, inni mniej czasu, żeby patrzeć tylko w lustro, albo najlepiej przestać w nie w ogóle patrzeć i po prostu czuć się dobrze we własnym ciele.
Ja wychodzę z założenia, że albo ważymy się codziennie, albo nie częściej niż raz na miesiąc. Ważenie się raz w tygodniu nie ma moim zdaniem sensu. Nawet bez redukcji, czy robienia masy waga skacze +/- 2 kg, nawet co 2-3 dni. Ważąc się raz w tygodniu, nie wiesz, czy jesteś akurat na dołku, czy górce. Jakby Twój ostatni pomiar zamiast -0,1kg, pokazał +1kg, to co byś pomyślała? Dodawać kcal? Odejmować?
Ja się ważę codziennie rano, nago, na czczo, po skorzystaniu z toalety. Jak akurat jestem przy komputerze wpisuję w tabelkę. Z tego rysuje mi się wykres i nawet przy skokach w górę o 1kg nie panikuję, bo widzę jaki mam ogólny trend. Oczywiście nie wyciągamy pochopnych wniosków po pierwszym tygodniu, nawet jeśli zaczyna się rysować jakaś linia. Po prostu zapobiegamy atakom paniki - jestem na diecie od tygodnia i (nieptrzebne skreślić) przytyłam kilogram / nic się nie zmieniło / to jest dieta cud, bo schudłam 2 kilo.
Nie twierdzę, że to świetne rozwiązanie i że tak trzeba. Dzielę tym, co ja robię.
Ja wychodzę z założenia, że albo ważymy się codziennie, albo nie częściej niż raz na miesiąc. Ważenie się raz w tygodniu nie ma moim zdaniem sensu. Nawet bez redukcji, czy robienia masy waga skacze +/- 2 kg, nawet co 2-3 dni. Ważąc się raz w tygodniu, nie wiesz, czy jesteś akurat na dołku, czy górce. Jakby Twój ostatni pomiar zamiast -0,1kg, pokazał +1kg, to co byś pomyślała? Dodawać kcal? Odejmować?
Ja się ważę codziennie rano, nago, na czczo, po skorzystaniu z toalety. Jak akurat jestem przy komputerze wpisuję w tabelkę. Z tego rysuje mi się wykres i nawet przy skokach w górę o 1kg nie panikuję, bo widzę jaki mam ogólny trend. Oczywiście nie wyciągamy pochopnych wniosków po pierwszym tygodniu, nawet jeśli zaczyna się rysować jakaś linia. Po prostu zapobiegamy atakom paniki - jestem na diecie od tygodnia i (nieptrzebne skreślić) przytyłam kilogram / nic się nie zmieniło / to jest dieta cud, bo schudłam 2 kilo.
Nie twierdzę, że to świetne rozwiązanie i że tak trzeba. Dzielę tym, co ja robię.
1
"If you want to have the body you never had, you must do things you’ve never done." http://www.sfd.pl/annajak__wraca_do_formy-t1073805.html
...
Napisał(a)
markotoobciac kalorie i niech sie wykonczy aerobami - super rady
dobra pukam się w głowę i rad nie udzielam... skoro dla was zajechanie tarczycy oznacza podkręcenie aerobów z 3 razy do codziennych , i to stopniowo po 2tyg jeden dzień dodawać tak samo 5min - / +
Mam koleżankę prowadzoną przez dietetyka (znana postać w branży, ale nie z forum...) przy niedoczynności tarczycy dieta niecałe 1500kcal aktualnie, a o aktywności nie będę nawet wspominał, bo dostanę znowu lincz, z resztą co ja tam wiem, jeszcze magistra z dietetyki nie mam...
Dodam, że koleżanka i tak nie jest wycięta tak jakby chciała, ale to chyba nawet nie jest możliwe.
Zmieniony przez - Senor w dniu 2015-08-18 12:23:56
Marzenia mają mali chłopcy, mężczyźni cele do zrealizowania...
...
Napisał(a)
Poczytaj o wypaleniu nadnerczy i powiazanych z tym problemach tarczycy. Nie ma co krecic i dodawac tylko zamienic ew na 2x interwaly. Sama mam niedoczynnosc, jestem instruktorem wiec z praktyki wiem co daje, a raczej czego nie daje zbytnie ciecie, zle dobory makro i krecenie na orbim bez sensu.
...
Napisał(a)
Ania, ja z kolei wchodze na wage raz na ruski rok i najmniej mnie ona interesuje. Ja sie mierze, patrze w lustro i wlaze w ciuchy, ktore byly za ciasne albo zle lezaly. I czasem robie zdjecia. Uwazam jednak, ze codzinne wazenie jest obsesyjne. To moje podejscie, Mnie interesuje sklad ciala. Oczywiscie w przypadku osob otylych ma to znaczenie bo jakas laska 160cm i 80 kg to jednak samym miechem raczej nie jest. Jak ktos tez jest biegaczem to ma to znaczenie.........ale poza tym....to rownie wazne dla mnie jak BMI hm.......czyli wcale.
1
...
Napisał(a)
Kiedyś czytałem coś o tym, ale powiązać raczej nie mogę tego (sam nie mam niedoczynnosci więc aż tak głęboko w to nie wchodziłem)... bo skoro organizm jest juz przyzwyczajony do regularnych ćwiczeń, staje się to dla niego normą (nawet u osób z niedoczynnością tarczycy), jedynie zmiana czyli podwyższenie cardio może sprawić, że organizm zacznie spalać więcej kalorii, ew. tak jak mówisz wrzucić interwały, ale nie są one dla mnie jakieś super i dają efekty jak zwykłe bieganie/orbi przy stałym tętnie. Oczywiście jest pełno art. które mówią o górowaniu interwałów, ponieważ świetnie palą tłuszcz... nie wiem, ja różnic tak samo jak znajomi nie widzę... tyle, że my wyznajemy zasadę jak aeroby to tylko na czczo... Dodam też o tych kcal, jeżeli ktoś ma skłonności do tycia, 1900kcal nawet przy intensywnych ćwiczeniach jest to wartość duża, a posądzanie mnie że proponuję komuś głodówkę (1700kcal) jest nie na miejscu, albo ktoś nie wie o czym mówi. Jeżeli sam bym był na miejscu zdesperowanej zrobiłbym wejście na miesięczny 0 bilans, aby wyczuć organizm, obciął cardio (aby odzwyczaić organizm od nadmiernego wysiłku) w ogóle i robił tylko siłówkę . Po tym czasie dodawałbym tylko aeroby, zacząłbym 20min x 3 /tyg i stopniowo zwiększał.
Zmieniony przez - Senor w dniu 2015-08-18 12:57:26
Zmieniony przez - Senor w dniu 2015-08-18 12:57:26
Marzenia mają mali chłopcy, mężczyźni cele do zrealizowania...
...
Napisał(a)
Dlatego napisałam "na początku drogi większość".
Ważenie się raz na kilka miesięcy, albo wcale jest super, ale do tego trzeba "dorosnąć". Może Ty miałaś poukładane w głowie od poczartku, ale nie wszyscy tak mają.
Moim zdaniem ważenie się raz na tydzień u osób, które jeszcze mimo wszystko PATRZĄ na wagę, jako wyznacznik, czy idzie w dobrym kierunku, bo nie doszły w głowie do etapu, że to ubrania/centymetr mówią prawdę, sensu nie ma. Zobacz, że zdesperowanna jest na etapie, że cieszy się, że "schudła" 100g, bo tyle pokazała waga w stosunku do poprzedniego pomiaru. Niby są cieszą spadki w centymetrach (czyli wie, co sie liczy), ale waga nadal gdzieś po głowie krąży.
Ja też jestem na etapie, że co parę wchodziłabym na wagę z ciekawości, ale wiem, że takie co parę dni robi więcej zamieszania w głowie niż codziennie, bo musiałabym czekać kilkanaście tygodni na wyciągnięcie jakiegokolwiek wniosku. Nie uważam tego za obsesję, jak zapomnę to nie robię z tego problemu, nie biorę wagi na wyjazdy. Mój wykres w dzienniku nie ma dziur, bo ma funkcję wypełniania pustych pól. Tak, jak pisałam - to jest kontrowersyjne podejście - mi ono daje więcej informacji. Dojścia w głowie do "twojego etapu" oczywiście sobie i innym użytkownikom forum życzę :). EOT z mojej strony.
Ważenie się raz na kilka miesięcy, albo wcale jest super, ale do tego trzeba "dorosnąć". Może Ty miałaś poukładane w głowie od poczartku, ale nie wszyscy tak mają.
Moim zdaniem ważenie się raz na tydzień u osób, które jeszcze mimo wszystko PATRZĄ na wagę, jako wyznacznik, czy idzie w dobrym kierunku, bo nie doszły w głowie do etapu, że to ubrania/centymetr mówią prawdę, sensu nie ma. Zobacz, że zdesperowanna jest na etapie, że cieszy się, że "schudła" 100g, bo tyle pokazała waga w stosunku do poprzedniego pomiaru. Niby są cieszą spadki w centymetrach (czyli wie, co sie liczy), ale waga nadal gdzieś po głowie krąży.
Ja też jestem na etapie, że co parę wchodziłabym na wagę z ciekawości, ale wiem, że takie co parę dni robi więcej zamieszania w głowie niż codziennie, bo musiałabym czekać kilkanaście tygodni na wyciągnięcie jakiegokolwiek wniosku. Nie uważam tego za obsesję, jak zapomnę to nie robię z tego problemu, nie biorę wagi na wyjazdy. Mój wykres w dzienniku nie ma dziur, bo ma funkcję wypełniania pustych pól. Tak, jak pisałam - to jest kontrowersyjne podejście - mi ono daje więcej informacji. Dojścia w głowie do "twojego etapu" oczywiście sobie i innym użytkownikom forum życzę :). EOT z mojej strony.
"If you want to have the body you never had, you must do things you’ve never done." http://www.sfd.pl/annajak__wraca_do_formy-t1073805.html
...
Napisał(a)
DZIEŃ SIÓDMY!
Nastawienie:
Wcisnęłam się w gacie które były na mnie za małe :) Kolejny cel - niech te gacie będą troszkę luźniejsze :D
Dieta:
BIDA
Jak to mój narzeczony powiedział "Napychasz się ziemniakami i się dziwisz że nie dasz rady zjeść więcej wartościowych rzeczy..."
Mój błąd. Najpierw zjadłam a dopiero potem sprawdziłam ile jest kcal ....
Ćwiczenia:
Orbitrek 60 min - między 2 a 3 posiłkiem. O godz 19:00.
Nastawienie:
Wcisnęłam się w gacie które były na mnie za małe :) Kolejny cel - niech te gacie będą troszkę luźniejsze :D
Dieta:
BIDA
Jak to mój narzeczony powiedział "Napychasz się ziemniakami i się dziwisz że nie dasz rady zjeść więcej wartościowych rzeczy..."
Mój błąd. Najpierw zjadłam a dopiero potem sprawdziłam ile jest kcal ....
Ćwiczenia:
Orbitrek 60 min - między 2 a 3 posiłkiem. O godz 19:00.
Poprzedni temat
Moja praca nad ciałem i charakterem
Następny temat
Czy po idealną sylwetkę trzeba biec?
Polecane artykuły