SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Zwichnięty bark

temat działu:

Zdrowie i Uroda

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 494625

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 57 Wiek 41 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 390
Hej, ja bym się chciał zapytać co tzn. że to nie było pierwsze zwichnięcie, choć pierwsze poważne?

Jeśli były wcześniej podwichnięcia, czyli głowa kości znajdowała się na chwilę poza panewką i sama wracała to pewnie już masz nawykową niestabilność. Żeby się nie zadręczać, nie zgadywać, nie obawiać itd. trzeba wykonać badanie, najlepiej wie o tym ortopeda, ale czasami jednak nie... bo akurat ten może znać się np. na kolanach, a mniej na barkach... Ja wielokrotnie słyszałem o TK lub RM. Podaje się środek kontrastujący przed badaniem, żeby było lepiej widać uszkodzenia.
Najważniejsze jest to, że jeśli jednak masz uszkodzone struktury stabilizujące, co może się stać już po pierwszym urazie (na tym forum był opisywany taki przypadek) to nic ich nie umieści na odpowiednim miejscu. Żadne maści, ćwiczenia, sezam, czy lasery.
Obecnie wykonuje się trzy małe otworki, po których potem nie ma śladu i używając odpowiednich narzędzi przyszywa to co się oderwało.

Jeśli zaś się to zaniedba, struktury te przyrośnięte w złym miejscu nie będą spełniały swojej funkcji, a jak pewne znane stwierdzenie mówi, organ nieużywany zanika. Po wielu latach może już nie być co przyszyć choć by się bardzo chciało. Każde kolejne zwichnięcie to ryzyko coraz większego uszkodzenia głowy kości, panewki, obrąbka.

Zrób badanie i poszukaj specjalisty od barku, a najlepiej poradni chorób barku (maks ręki) :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 9 Wiek 35 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 108
Witam. Oczywiście źle napisałam albo nikt nie zrozumiał tego co napisałam. To jest moje pierwsze zwichnięcie, a napisałam w ten sposób, że wiele razy spadałam ale pierwszy raz tak poważnie czego efektem jest zwichnięcie. Jestem już na etapie rozruszania ręki i doszłam do tego, że mogę już sama związać włosy w kitkę czego nie byłam w stanie zrobić wcześniej. Oprócz tego nic więcej nią nie robię na razie. Zaznaczam, że nie robię nic więcej dlatego, że lekarz kazał od połowy lipca delikatnie ruszać i wracać do zakresu ruchu ale wciąż do końca lipca mam nosić temblaczek. Mimo że jest lepiej to wciąż czuję jakieś napięcia i ograniczenia podczas ruchu, czasem delikatnie zaboli i stąd moje pytanie czy to normalne? Do ortopedy wybieram się na początku sierpnia i w zasadzie wiem, że forum nie jest od leczenia ale zawsze można uzyskać jakieś wskazówki. Pozdrawiam :)


Zmieniony przez - ceoville88 w dniu 2015-07-20 12:10:40
2
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 57 Wiek 41 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 390
To, że jeszcze coś tam boli to normalne, w końcu miałaś unieruchomiony staw przez dłuższy czas. Doszło do zaników mięśni i reszta się trochę rozleniwiła. Pomału sobie ruszaj i uważaj, ale i tak dobrze jest zrobić badanie, bo potem może się okazać to o czym pisałem wcześniej.

Nie przejmuj się jeśli coś czasem chrupnie, może masz również problem z dziwnym unoszeniem się łopatki albo niepełnymi rotacjami, ale to się rozrusza jeśli jesteś aktywna. Obawiać się zaś trzeba poczucia niestabilności, bo możesz coś takiego odczuwać. Uważaj na razie na zakładanie ręki za głowę, kraula (plecy, brzuch), sporty angażujące mocno ręce, rzucanie, siatkówka, koszykówka, narty i inne zimowe podczas których można się dziwnie poślizgnąć co powoduje łapanie równowagi poprzez wymach rękami. Jeśli przeczytasz całe to forum może unikniesz problemów w przyszłości. Jest to lektura wg mnie konieczna, żeby cokolwiek wiedzieć nt. tej kontuzji. Poza tym swoje przypadki i historie opisuje kilka ciekawych osób :)

Oczywiście zaraz ktoś krzyknie, to najlepiej położyć się do grobu, ale niestety w tym przypadku trzeba trochę poczekać, a nawykowcy najlepiej to wiedzą ;)
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 9 Wiek 35 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 108
W tej chwili unikam wszelkich ruchów najbardziej obciążających i bark sam daje znać o tym, że czegoś nie mogę zrobić ;) Przy podnoszeniu ręki do góry na zasadzie "Heil..H..." ;) czuję jak mi wędruje ciepło przez całą rękę, więc mniemam, że trochę podrażnia się jakiś nerw. Ale cieszę się, bo jest już możliwe uniesienie obu rąk nad głowę (a lekarz mówił, że jak będę mogła to zrobić, to dobry znak). Póki co nie testuję jakoś wielce co mogę, a czego nie, ale wykonałam sobie próbę czy mam już duży zakres ruchów. Wszystkie ruchy daję radę zrobić, jedynie właśnie rotacyjne są problemem. Założyć rękę za głowę da się, co prawda jest to ograniczenie i bolesność, jednak idzie to zrobić. W tym wypadku akurat muszę się chwycić za głowę, bo bez przytrzymania nie idzie. Wydaje mi się, że oby tak dalej ale właśnie nie wiedziałam, czy to normalne, że boli. Mięśni mam tam jak na lekarstwo, jest to widoczne i wyczuwalne, za to wyrobiłam sobie dużego bica w prawej, tej zdrowej ;) dzięki za odpowiedź i pozdrawiam :)


Zmieniony przez - ceoville88 w dniu 2015-07-23 17:00:37
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 5 Wiek 32 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 26
Wszystkie te ograniczenia ruchu są normalne. Z czasem, wiadomo powinno być lepiej. Jak napisał Mariuszec, najlepiej zrobić tomografie komputerową i wtedy wszystko "w środku" będzie widoczne. być.
A jak Ci nastawiali ten bark pod narkozą czy bez znieczulenia?


Zmieniony przez - lech.sch w dniu 2015-07-23 17:25:15
2
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 9 Wiek 35 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 108
Pod narkozą ogólną i trwało to dosłownie chwilę
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 9 Wiek 35 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 108
Witajcie ponownie, ja z pytaniem :)
Dzisiaj miałam dziwny incydent z moim barkiem i ogólnie nie wiem o co chodzi. Jestem prawie 5 miesięcy po pierwszym urazie, ortopeda po dwóch miesiącach stwierdził, że bark jest stabilny i mogę wrócić do aktywności swojej. Wszystko jest ogólnie dobrze, jestem sprawna fizycznie, jeżdżę konno, pracuję i ogólnie jest super. Dzisiaj podczas jazdy konnej, mój mądry koń wystraszył się, a ja jakoś źle ułożyłam rękę. Miałam już spaść, ale dałam radę się utrzymać. Jednak gdy wracałam w siodło poczułam dziwny skręt, jakby mnie zablokowało no i tak się właśnie stało, że zostałam z zablokowanym barkiem ale wciąż siedząc na koniu. Blokadę barku spowodował ten ruch podnoszenia się z powrotem w siodło, trochę potrzeba do tego siły i najwyraźniej klatka piersiowa jakoś mi zapracowała za mocno i się przyblokował. Po chwili gdy się uspokoiłam trochę, koń lekko pociągnął za wodze, które miałam akurat w zablokowanej ręce i bark natychmiast się uruchomił, kość wskoczyła na swoje miejsce. Ogólnie przestraszyłam się i to nieźle i zastanawiam się co o tym myśleć. Wzięłam tabletki przeciwzapalne i ogólnie nie odczuwam jakby stało się coś poważnego, ale jednak się trochę boję. Za pierwszym razem bark miałam totalnie wystawiony, a teraz sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, o połowę lżej odczułam to i wystarczył lekki ruch, żeby wszystko wróciło do normy. Czy w takim razie myślicie, że można to potraktować jako wypadek przy pracy? Wystawiony na pewno nie był, możliwe, że lekko się podwichnął albo coś, mimo wszystko nie była to taka sytuacja jak za pierwszym razem i widać, że nie jest aż tak prosto wystawić go ponownie. Zastanawiam się czy mogę teraz normalnie funkcjonować czy raczej uważać i oszczędzać tą rękę? Jak myślicie? Może ktoś z Was miał coś podobnego?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 57 Wiek 41 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 390
Witaj Ceoville, wg mnie to jest właśnie podwichnięcie. Miewałem takie nieprzyjemności, kiedy przez chwilę myślisz, "o nie, znowu!!", a potem ulga, wielkie oczy, że jednak nie. Tak jak często zaznaczam nie jestem specem, ale mam na to pewne wyjaśnienie, które przekazał mi mój ortopeda. Hill-Sachs. Wpisz w przeglądarce i daj na grafikę. Niekoniecznie jest tak u Ciebie, ale to bardzo prawdopodobne.
Często podczas pierwszego urazu, na tyle mocnego, że nie daje się łatwo naprawić, głowa kości przyciągana normalnie przez mięśnie mocno napiera na panewkę. W wyniku takiej kolizji, często pierwotnie dynamicznej dochodzi do uszkodzenia panewki i głowy kości. Panewka się lekko wykrusza i staje się ostra, a głowa kości normalnie powiedzmy kulista i jednolita zostaje przez nią wgnieciona, co pogłębia się z każdą kolejną "kolizją". Dlatego podczas np. TK podają rozmiar uszkodzenia Hill-Sachs. Kiedy głowa nie jest już całkowicie kulista, i podczas jakiegoś dziwnego ruchu wgłębienie ustawi się dokładnie pod uszkodzoną panewką, nagle zabraknie podparcia. Wtedy wystarczy mały fałszywy ruch i mamy znowu kuku.
To się nigdy samo nie goi, a każdy kolejny uraz to pogłębia. Podczas operacji Bankarta w tę powstałą lukę wszywa się za pomocą jednej kotwy ścięgno, które również może być po urazie rozciągnięte i dzięki temu dziura zostaje zapchana i ścięgno skrócone.
Pamiętaj również, że jeśli obrąbek masz w złym miejscu to po długim czasie zaniknie, a każdy kolejny uraz może go jeszcze bardziej odrywać.
Przykro mi z powodu Twojego urazu i braku pokrzepiającej odpowiedzi, ale wolę lekko postraszyć, żebyś w końcu się za to zabrała jak należy :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 35 Wiek 38 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 213
Jeśli ktoś ma skłonność nawet do podwichnięć to radze to od razu zrobić i nie czekać do ostatniej chwili. Sama jestem tego przykładem. Nawykowe zwichnięcia i podwichnięcia były u mnie standardem. Zamiast to zoperować czekałam ile się da żeby nie przerwać treningów, aż doprowadziłam do tego, że ludzie bali się ze mną witać bo wypadał mi bark przy przybijaniu piątki.. Można wzmocnić mięśniówkę aby polepszyć stabilizacje ale w wielu przypadkach to nic nie daje. Ja czekając doprowadziłam do tego, że zamiast prostego zabiegu miałam 3 operacje. NIE WARTO.

sport to połamane kości, a nie twarz w reklamach

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 9 Wiek 35 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 108
Witajcie.. to znowu ja i oczywiście w kiepskich okolicznościach. Dziękuję za odpowiedzi znacznie pokrzepiające do działania w sprawie zabiegu. W środę miałam kolejne zwichnięcie, więc teraz już drugie z tych poważniejszych, bo tamtego poprzedniego podwichnięcia nie liczę aż tak. Skończyło się na SOR, nastawianie trwało chyba niecałą minutę, bez narkozy i nie bolało :) Po tych 8 miesiącach od pierwszego zwichnięcia czułam już dużą sprawność ręki aż do teraz :/ Teraz jest dobrze ale i tak wszystko zmierza w kierunku zabiegu, bo nie chcę aby mi wypadał przy przybijaniu piątki tak jak pisze poprzedniczka czy też przy wstawaniu z fotela jak to ktoś mi kiedyś opowiadał. Moje zwichnięcie to ponownie skutek urazu, który przyczynił się do tego, że później jeden niekontrolowany ruch wystawił mi kość. Jak widzę nie jest tu nawet potrzebny upadek z konia jak za pierwszym razem..Długa historia. Czy jest tu ktoś z Poznania, kto może polecić klinikę, gdzie dobrze wykonują artroskopię? Pozdrawiam ;)
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Opinie na temat stuiow tatoo !

Następny temat

Moja pikawa

WHEY premium