Jeśli były wcześniej podwichnięcia, czyli głowa kości znajdowała się na chwilę poza panewką i sama wracała to pewnie już masz nawykową niestabilność. Żeby się nie zadręczać, nie zgadywać, nie obawiać itd. trzeba wykonać badanie, najlepiej wie o tym ortopeda, ale czasami jednak nie... bo akurat ten może znać się np. na kolanach, a mniej na barkach... Ja wielokrotnie słyszałem o TK lub RM. Podaje się środek kontrastujący przed badaniem, żeby było lepiej widać uszkodzenia.
Najważniejsze jest to, że jeśli jednak masz uszkodzone struktury stabilizujące, co może się stać już po pierwszym urazie (na tym forum był opisywany taki przypadek) to nic ich nie umieści na odpowiednim miejscu. Żadne maści, ćwiczenia, sezam, czy lasery.
Obecnie wykonuje się trzy małe otworki, po których potem nie ma śladu i używając odpowiednich narzędzi przyszywa to co się oderwało.
Jeśli zaś się to zaniedba, struktury te przyrośnięte w złym miejscu nie będą spełniały swojej funkcji, a jak pewne znane stwierdzenie mówi, organ nieużywany zanika. Po wielu latach może już nie być co przyszyć choć by się bardzo chciało. Każde kolejne zwichnięcie to ryzyko coraz większego uszkodzenia głowy kości, panewki, obrąbka.
Zrób badanie i poszukaj specjalisty od barku, a najlepiej poradni chorób barku (maks ręki) :)