SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Zwichnięty bark

temat działu:

Zdrowie i Uroda

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 495360

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 3 Wiek 33 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 28
Szczerze mowiac to nie troche na drazku sie podciagalem jesli chodzi o wykonywanie cwiczen. Jesli chodzi o bark prawy to stosowalem sie do zalecen doktora po operacji. Dopiero po pol roku chyba zaczalem grac w pilke intensywnie, jezdzic na rowerze, mimo, ze obawa jest zeby nic sie nie przydarzylo. Unikam gry w siatkowke, koszykowke, tenis, wszedzie tam gdzie potrzbne jest zamach i wymach.

Tak jak wyzej ktos pisal, zrobiono mi 3 naciecia na chorym barku, wprowadzono implant, spieto to hakami i nicmi i to wszystko. A operacja trwala jakos ok. 2h. Po wyjsciu ze szpitala przez miesiac musialem nosic orteze a nie gips zeby ramie normalnie wygladalo, a nie bylo 'przyklejone do boku ciala ;) Pozniej rehabilitacja i tyle.

Jak ja sie moge sie doczekac zdjecia gipsu....

Zmieniony przez - marcineklks w dniu 2015-01-30 09:18:39
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 57 Wiek 41 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 390
Ja przed operacją podczas zwisu na drążku odczuwałem taką niestabilność, że robiłem to sporadycznie sprawdzając czy się nie poprawiło, a przed kontuzją podciągałem się w seriach po 20 razy... O tych machaniach to raczej do końca już z obawy zapomnę. Bardziej mnie martwi jak to będzie w jakiś walkach.
Ja też mam ortezę i zalecone spinanie mięśni, żeby nie było dużego zaniku, ale i tak już widzę spadek masy z prawej str. - operacja sprzed 3 ,5 tyg.
Czytając to całe forum oraz widząc po sobie ja nigdy nie byłem w gipsie. Jak za pierwszym razem miałem ten uraz to dali mi ortezę, a potem miałem spokój przez jakieś 12 lat (przerwa w sporcie 3 lata, a potem ostro), wiec dziwi mnie ten twój gips. Jednak ktoś kiedyś tu pisał, że jest to klasyczne podejście wschodnich lekarzy do zwichnięcia - gips! Na zachodzie się tego dawno nie praktykuje. Zobacz posty z 162 str.
Mój lekarz powiedział mi, że na zachodzie operuje się już obecnie po pierwszym razie, gdy TK/RM na to wskazuje, bo obrąbek sam nie powędruje na swoje miejsce tak jak ręka po złamaniu sama się nie nastawi...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 3 Wiek 33 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 28
A mnie nie dziwi gips poki co. Jak mialem pierwszy raz zwichniety prawy bark to zamontowano mi temblak zamiast gipsu. I po około pol roku lub roku ponownie mi wypadl i ponownie temblak. I potem znowu powtorka z rozrywki po jakims roku.. Az doszlo do zabiegu o ktorym pisalem wyzej. i teraz jest juz spoko. Wiec moze ten gips nie bedzie taki zly na lewym barku.. ;)

nie wiem jak u Ciebie bedzie w tych walkach. ja bym odpuscil - za duze ryzyko na odniesienie kolejnej kontuzji.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 9 Wiek 35 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 108
Witajcie poszkodowani ;) mam nadzieję, że ktoś jeszcze tutaj zagląda, bo postanowiłam na forum rozwiać kilka swoich wątpliwości dotyczących zwichniętego barku. Otóż moja "przygoda" ze zwichniętym barkiem jakkolwiek głupio to nie brzmi ;/ zaczęła się miesiąc temu... 14.06.2015 roku zdarzyło mi się już nie pierwszy raz, ale pierwszy poważny, spaść z konia prosto na bark. Niefortunny upadek z własnego zwierza i wyłączenie ręki z ruchu na 6 tygodni w sam raz na lato, wspaniale. No ale życie pisze różne scenariusze, wypadki chodzą po ludziach itp ;/ ok ale do rzeczy.. Po upadku zostałam zawieziona do szpitala od razu jak tylko szybko się dało i tam nieco później nastawili mnie, trwało to dosłownie chwilę. Zabandażowali mnie w Desaulta i kazali nic nie robić przez 6 tygodni oraz zgłosić się po kamizelkę ortopedyczną do lekarza. No więc kamizelkę nabyłam od razu, abym miała jakąkolwiek możliwość wykąpania się itp. Po 10 dniach od upadku odwiedziłam ortopedę, który obadał staw i wykonał usg. Nie wykazało ono jednak wielkich obrażeń. Ścięgna, przyczepy itp pozostały na swoim miejscu, jedynie delikatny ubytek w mięśniu nadgrzebieniowym (zachowuje on ciągłość). Lekarz zalecił mi noszenie kamizelki do okresu 4 tygodni po upadku i po tym czasie zacząć delikatny rozruch ręki. Kamizelkę mam nosić do 6 tygodni, czyli do końca lipca, mimo to od połowy lipca mam delikatnie zacząć ruszać rękę. Oczywiście tak właśnie staram się robić. Ręki nie używam wcale, no jedynie dłoni, która wystaje mi z kamizelki :) zdejmuję ją tylko na chwilę w ciągu dnia, aby lekko się rozprostować i umyć, ale rękę wciąż utrzymuję w pozycji desaulta. Mięśnie napięte, tak jakbym nosiła plecak na jednym ramieniu i to właśnie jest moja wątpliwość czy wszystko robię dobrze, żeby sobie czegoś nie zbabrać. Nie używam ręki w trybie normalnym, tylko dłoń, noszę kamizelkę cały czas, jedynie na chwilę zdejmuję aby się rozciągnąć. Całą rękę raz na jakiś czas opuszczam w "zwis swobodny" nie wykonując absolutnie żadnych ruchów, żeby rozluźnić mięśnie. Na zmianę pogody czyli deszcz dziś mnie boli, ale po opuszczeniu ręki i rozmasowaniu jest mi lepiej. Nie wiem czy mogę w ten sposób, czy ręka nie powinna być cały czas w jednej pozycji i broń Boże cokolwiek z nią robić. Do ortopedy idę do kontroli, ale stwierdziłam, że napiszę tutaj, bo jest Was tylu, że na pewno coś zaradzicie ;D Jeszcze jedna rzecz, sprawdziłam swój zakres ruchów i na chwilę obecną, mogę wykonać ruchy na prawie 90 stopni, do 90 czuję opór, nie da się. Za tydzień planuję zacząć rozruch, czy to normalne, że nadal przy wykonywaniu ruchów najnormalniej w świecie wszystko mnie tam boli? i mimo, że się goi, to tak jak ktoś tu napisał muszę "nauczyć się chodzić od nowa"? czy z początku podczas rehabilitacji też odczuwaliście jakiś dyskomfort w wykonywaniu ruchów ręką i potem stopniowo było coraz lepiej? Chciałabym niebawem wrócić do jazdy, chociaż na razie ten sezon wybiłam sobie z głowy.. Przepraszam za tak długi post, ale chciałam opisać wszystko dokładnie. Pozdrawiam i liczę na odpowiedź :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 5 Wiek 32 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 26
Jesli to pierwszy raz to wszystko normalane, ale zadbaj o dobrą i konkretną rehabilitację, też nic na siłę jak się nie da to trzeba trochę poczekać z zakresem ruchów. Zrezygunj z jakichkolkwiek sportów na pół roku żeby pozniej sobie nie doprowadzić do nawykowego zwichnięcia barku... i jedz jedną łyżkę sezamu dziennie ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 9 Wiek 35 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 108
Dziękuję za odpowiedź, na pewno zastosuję się do powyższych rad ;) i sezam kupię ;) czy lepiej ubiegać się o rehabilitację u lekarza czy można ją zrobić samemu odpowiednimi ćwiczeniami?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 5 Wiek 32 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 26
Lepiej u lekarza oprócz rehabilitacji fizycznej powinien przypisać Ci jeszcze lasery itp...
Ale jeśli chodzi o fizyczyną to myślę że sama też powinnaś ćwiczyć z głową


Zmieniony przez - lech.sch w dniu 2015-07-14 17:36:19
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 9 Wiek 35 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 108
No tak też właśnie myślałam, więc u lekarza poproszę o wypisanie skierowania na jakąś rehabilitację i zobaczymy, bo jakoś nie wierzę aby tak łatwo to poszło "dostać". Lekarz kazał mi od połowy lipca zacząć ruszać. Przy zgiętym łokciu 90 stopni prostopadle do ciała, w przód i do tyłu. Zaczęłam delikatnie tak robić ale wciąż wszystko mnie boli i zastanawiam się czy z czasem będzie lepiej czy coś jest nie halo? Od dzisiaj zaczęłam po kilka ruchów tak jak doktor zalecił i stopniowo zamierzam wprowadzać dłuższe "treningi" na tyle ile czuję, że można. Tak to ma być? Pierwsze zwichnięcie i strasznie się boję nabroić.. Nie chcę żeby wracało badziewie :/ zresztą nie tylko ja nie chcę..
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 5 Wiek 32 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 26
Dostać to raczej bez problemu, gorzej z kolejka do rehabilitacji na NFZ. Jak pierwszy raz miałem zwichnięty bark to jak pamiętam sam pomału doszedłem do sprawności...bez cwiczen fizycznych. A jak boli to raczej nie powinno, wiadomo że kości były nie ruchome i trochę boleć musi ale na siłe nie ma co unosić


Zmieniony przez - lech.sch w dniu 2015-07-15 09:50:56
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 9 Wiek 35 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 108
No ok to zobaczymy jak to ze mną będzie. Na razie zacznę ruszać ją tylko do momentu oporu i jak się rozluźni to dalej. Bo to w zasadzie nie jest ból tylko bardziej nazwałabym to może jako dyskomfort albo jakieś ograniczenie ruchu gdzieś pod pachą. Nie wiem czy to nie ten nieszczęsny obrąbek, mam nadzieję, że jest on okej. Jak ruszam ręką tak jak doktor przykazał to czuję jakby pewien opór i po chwili rozluźnienie i da się dalej. Ale np przy ruchu przy zgiętym łokciu w przód już mnie lekko boli. No nic, mam nadzieję, że za kilka dni będzie lepiej, bo to dopiero drugi dzień początków "wolności" :)
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Opinie na temat stuiow tatoo !

Następny temat

Moja pikawa

WHEY premium