Szacuny
97
Napisanych postów
20120
Wiek
20 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
184405
Wtorek, dt
Dzisiaj dla odmiany przysiadziki z przodu, na 120 i 130.
Zarzut, skłony, wyciskopodrzut. Na pp 100 kg zaważyło trochę, także zszedłem na 95, bo serii było sporo.
Noga zmęczona po wczoraj + to drugi dzień ćwiczenia w podpiętkach 2 cm, także nie pokusiłem się na jedynki na 135/140.
Szacuny
97
Napisanych postów
20120
Wiek
20 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
184405
Środa, dt
Po wczoraj mega zakwasy na tricepsie (zmęczona noga, więc widocznie mocniej pchałem ręką). Prostowniki też obolałe.
Dzisiaj nie było przysiadów, ale było rwanie i zarzut na podsiad, więc w sumie na jedno wychodzi. Oprócz skakania przez płotki trener kazał robić swingi czajnikiem. Mam nadzieję, że nowy ruch nie odbije się na nogach jutro...
Przez podpiętki ciągi z zatrzymaniami na 80 kg ważyły tyle, co wcześniej 100 kg. Dosłownie rozyebało mnie to. Na zakończenie treningu żołnierskie z karku; chciałem robić jutro (przez triceps), ale trener wrzucił w plan, także asekuracyjnie było 60/5 x 6
Szacuny
97
Napisanych postów
20120
Wiek
20 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
184405
Czwartek, dt
Lekki trening, bez przysiadów, ale niestety sporo pracy ręką było. Triceps zmęczony, a 95 kg wybiłem do góry 20 kilka razy (dlatego też nie 100 kg na serię leciało). Na koniec wyciskania rwaniowe w siadzie na 50 kg. Nie wiem jak pójdzie jutrzejsze wl (w pon 135 weszło planowo dwójkami)
95 kg na frontach przestało cokolwiek ważyć, mogę mocno odbić od dołu i sztanga sama do góry leci.
Po treningu trochę poskakałem sobie przez płotki i z kolegą złapała nas głupawka na sprawdzanie co jesteśmy w stanie przeskoczyć. Za tydzień będzie dogrywka pewnie na świeżej nodze
Szacuny
97
Napisanych postów
20120
Wiek
20 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
184405
Piątek, dt Dzisiaj znowu rwanie i zarzut na siad (co męczy nogę), do zarzutu oczywiście góra (i potem znowu wyciskanie zza karku).
Ogólnie tricepsy dzisiaj mi już odpadły, dlatego na ławce nie zdecydowałem się na wchodzenie 135 i zrobiłem lekko 120/6 x 2
EDIT: mimo podpiętek udało mi się dzisiaj zrobić 4 x na 105 zarzut i przysiąść 150 z tyłu na koniec treningu.
Jak widać na wykresie: zarzut i rwanie słabo się korelują, więc nie wiem jak ma się jednego do drugiego. Widać za to, że ostatnie treningi są na większej objętości (ale na podobnym %cm) + noga dostaje jeszcze mocniej. Może to tłumaczyć, czemu wychodzi mi rekomp przy wrzuceniu aero na czczo i delikatnym tylko obcięciu kcal (tzn mam nadzieję, że robię rekomp).
Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2015-02-13 18:08:47
Szacuny
97
Napisanych postów
20120
Wiek
20 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
184405
Sobota, Niedziela dnt
Waga zaczęła pokazywać spadek wagi, o którym mówiłem- maszyna wskazuje teraz 80,5 do 81 kg. Na wewnętrzną stronę uda wraca powoli pajęczynka.
W sobotę była sauna; liczyłem na to, że pomoże to coś z przeziębieniem, które mnie dopada. Dorobiłem się bodajże w czwartek, kiedy na porannym spacerze było tak zimno, że musiałem wziąć rękawiczki, a po południu tak słoneczko przygrzało, że musiałem zdjąć czapkę.
Dzisiaj robię sobie dzień z dresem i kołdrą, 3 gramy witaminy C z prochu, warzywa, przyprawy, grzane wino itd. Może puści do jutra.
Szacuny
97
Napisanych postów
20120
Wiek
20 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
184405
Poniedziałek, dt
Jednak zdecydowałem się na trening... Ogólnie weekend do tyłu, ale nie miałem temperatury. Spojrzałem na kalendarz pyleń i wychodzi na to, że obecnie jest szczyt pylenia olchy i leszczyny, na które jestem uczulony. (A mieszkam koło parku i z jednej strony i dużego terenu działkowego z drugiej). Symptomy są takie jak co roku, to znaczy spuchnięte oczy, kran z nosa, obolałe gardło i zawroty głowy, za to bez gorączki... Nie wiem na ile moja diagnoza jest prawdziwa, ale jeśli nie rozłoży mnie w ciągu kilku najbliższych dni, to znaczy, że to ta pierwsza, nieprzyjemna faza alergii na drzewa.
Oczywiście powiedziałem trenerowi, że czuję się gorzej i nie chciałbym robić mocno rwania, dlatego dzisiaj było rwanie mocno, podrzut mocno i fronty mocno. (Początkowo miałem wstawać 140 na serie, ale trener puścił mnie tylko na 135).
Rwanie z klocków 80 dwójką i trójką kilka razy, 85/2 (rekord), 90/2 (rekord- w ogóle pierwszy raz udało mi się to przysiąść)
Podrzut 110/1, 115/1 x 2 (2 serie, znowu trener wolał żebym lepiej zrobił na 115, niż sprawdzać się czy 120 pójdzie) Nagrałem tylko 110, bo nie wiedziałem czy 115 wpadnie, a weszło 2 razy bez problemu.
Przysiady z przodu 135 wpadło bez większych problemów, ale nie sprawdzałem, czy 140 bym kucnął.
EDIT: a, i na nieszczęście moje wziąłem sobie ostry gryf i znowu pozdzierałem sobie palce do krwi. Producent taśmy zarobi na mnie majątek.
Zaczynam też odczuwać poprawę w siadach dzięki podpiętkom- jak widać na filmikach w rwaniu nieco stabilniej, a w zarzucie wstaję jak na mnie błyskawicznie. (chociaż wyłapuję sztangę wyżej)
Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2015-02-16 18:48:03
Szacuny
97
Napisanych postów
20120
Wiek
20 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
184405
Środa, dt
Jakoś gorszy dzień. Być może przez to, że od pożaru mostu muszę wcześniej wstawać, żeby nadrobić czas stracony w korkach (A mieszkam obok mostu, przez który wszyscy mają teraz objazd).
W każdym razie: 150 kg z tyłu dwie jedynki (jak zawsze bez pasa czy opasek), zarzut z klocków skopany (musiałem inaczej wiązać paski, bo teraz poszedł pęcherz na kciuku drugiej ręki) reszta treningu tak sobie.
WL 138/2 x 2, zamiast dwóch trójek wstępujących dwójka na 120 i 130, potem regres na 110/10
Podciąganie