Rano późna pobudka. Czasami można ;) potem S&S, dokładnie taki sam jak wczoraj. Ogólnie jakoś tak leniwie było i przyznam Wam się - dałem ciała - wybiegłem za późno w las. Założenie było takie, że pomiędzy 25 a 26 km po lesie, ułatwione zadanie, bo podglądnąłem, że ten nasz lokalny ultras robiąc swoją trasę skorzystał z oznaczonej na czarno ścieżki do nordic walking. Plecak na grzbiet, zatankowany na full camelbak i dodatkowo jako obciążenie taki mini raczki plus lampka i parę innych drobiazgów - doszedłem do wniosku, że trzeba z konkretnym plecakiem trenować, bo są biegi, gdzie większość żarcia na grzbiecie podróżuje, bo na bufetach tylko woda. Do tego kijki.
Założenie było taki, że trening jak Bieg Rzeźnika: podbiegi mocne podchodzę, na równym i z góry truchtam, starając się do końca zachować świeżość i minimalizować zmęczenie, niejako automatyzować bieg. No i żeby trzymać się pomiędzy 8 a 10 minuta/km.
Trasa - cudo. Zbiegi, podbiegi, piękne okoliczności przyrody. Stargałem się niemożebnie, jednocześnie ucząc się co to znaczy napierać, jak to ultrasi mówią ;) Najlepszym wyznacznikiem to, że pod koniec nogi na zbiegach wyły o pomoc ;) Wpadło tej wysokości w końcu trochę, chociaż o dziwo przekonany byłem że więcej wbiegałem niż zbiegałem, ale garmin twierdzi inaczej ;) Ogólnie wpadło niecałe 22 km, bo musiałem się zawijać, bo Dziecku kino obiecałem. Zły byłem na siebie, ale co robić - Młody ważniejszy :) Nie zdążyłem nawet zjeść, dlatego przed kinem paczka sera królewskiego i 3 gałki lodów śliwkowo - czekoladowych grycana - pychota ;) i trzyma do teraz ;)
Liczby:
Dystans 21.74 km
Czas trwania 2g:56m:05s
Śr. tempo 8:06 min/km
Maks. tempo 5:03 min/km
Kalorie 1690 kcal
Średnie tętno 147
Max tętno 175
Min wysokość 120 m
Max wysokość 228 m
Łącznie w górę 296 m
Łącznie w dół 401 m
Kadencja 73 rpm
I widoczki ;)
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/_DT_ajronmen__cel:_Bieg_Ultra_Granią_Tatr_2017_-t1040169.html
"Think of EVERY workout not as a workout but as a recharge." Ja ;)
"I owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa" ;)