DT WojtekA4 - finisz redu, teraz siła, masa i kondycja

Przysiad..... Yyyyyyyy to co kiedyś było moja najmocniejszą strona, teraz jest największym zmartwieniem. Nie mam na siłowni ani klatki, ani stojakow do przysiadów. Smitha sie nie tykam. Przysiady robię po to, zeby sie nazywało ze siadam. A robię tym co bezpiecznie moge sobie z podłogi zarzucić na kark, zrobic serie, znowu wycisnąć zza karku i odłożyć na podłogę. . 45kg. Ludzie patrzą na mnie dziwnym wzrokiem, ale cóż. Czekam i czekam. Nawet podpisy chcieliśmy zbierać co by klatkę sprowadzili. Twierdza ze w sieciowkach jest tak, ze składają zamowienie i czekają na przydział. Bzdura wg mnie. Strasznie brakuje mi porządnego treningu z ciężkimi przysiadami....

Przysiad to podstawa treningu, a porządne kopyto to podstawa sylwetki

Pomyśl o zmianie siłowni, jak nie ma takich podstaw to co to za siłownia

zmień siłownię. jeśli masz do prawdziwej 1/2 km to jedź do niej a nie do miejsca gdzie ludzie udają że coś robia, wyglądają tak samo przez x lat oraz chodzą w ciuchach D@G. to miejsce do lansu, a ty już powinieneś ćwiczyć.

Klub jest fajny, ale brak możliwości prawdziwych przysiadów faktycznie obniża mocno jakość. Niestety to raczej fitness a nie silownia, wiec tak jak kiedyś pisałem, pierdyliony maszyn, których nawet nazw sie umiem określić, a podstawy brak. Jesli zaś o same nogi chodzi, to jest to partia, poza plecami, ktora mnie najbardziej kręci wow dlatego robię wszystko co moge, ale wiem, ze przysiad to podstawa i potem długo długo nic. Cóż bede walczył dalej. Co ciekawe managerem klubu jest człowiek, ktory ma wyniki w podnoszeniu ciężarów, wiec nie rozumiem, jak on ogarnia trening bez przysiadów. Chyba ze jeździ do konkurencji P.S. Misiek, Twoja sylwetka + kondycja i wytrzymałość to moje cele długoterminowe

Zagadaj z gościem, takie stojaki to nie jest wielki koszt przecież! Jak nie pójdzie na to to zmieniaj siłownie, bez przysiadu nie zbudujesz porządnych nóg, nie ma takiej opcji.

Co do mnie- również zaczynałem od zera, jak wiesz, wszystko siedzi w głowie, jeżeli zdrowie pozwoli to bez problemu osiągniesz to co ja , a nawet zajdziesz dalej Nie ulega jednak wątpliwości, że jak wpadniesz w sportowy nałóg, to zawsze będzie Ci mało.

Gwidzie, poczciwy człowieku, ja zaczęłam chodzić na siłownie dopiero pół roku temu - do miasta przeprowadziłem sie 2,5 roku temu, bo wszystkie silki w których byłem to spend lanserów i pozerow. Tutaj, gdzie teraz chodzę 95% ludzi którzy chodzą regularnie - od kwietnia raczej w ogóle sie nie zmieniła. Ale to nie dlatego, ze sztanga jest taka a nie inna, czy jest klatka albo jej nie ma, tylko dlatego, ze ludzie uczynili z siłowni - klubów, miejscem życia towarzyskiego. Taki trend. Ja mam w 4 literach jakie mam buty na nogach, jak mam włosy ułożone albo nie, idę tam z myślą taka jak na początku. Ostro zapier....ac co by wypędzić z siebie lenia sportowego, którym byłem przez 10 lat. A klatkę mamy obiecana najpozńiej za 4-6tygodni. Juz wiem, ze bede pojedyncza jednostka z niej korzystająca, ale to akurat mi pasuje

Zmieniony przez - WojtekA4 w dniu 2014-09-17 23:16:53

I to mi się podoba, do następnego lata będzie rewelacyjnie, powodzenia!

Wojtek - ja się dopiszę do powiadomek. Jak nie masz warunków do siadu ze stojaków to pokombinuj może z bułgarskim siadem albo z OHS. No i ukochany MC. Fajna opcja to "lekkie" przysiady robione w kombo z innym ćwiczeniem. Np. zarzut na klatkę i front squat, albo push press + opuszczenie na garba i back squat. Tylko trzeba znać swoje możliwości "w opuszczaniu".
Ja też w całym mieście praktycznie nie mam stojaka do siadów. Przerabiałem różne akcje. Łącznie z braniem sztangi z poręczy do dipsów (pełna prowizorka). Są jednak perspektywy na stojak.

Magor- to co opisujesz to dobre wyjście na miesiąc, może dwa. Potem jak już nabędziesz pierwszych szlifów, to nie zarzucisz sobie na pierś takiego ciężaru, którym dobrze skatujesz nogi Stojaki muszą być i klasyczne przysiady, czy też fronty. Bułgarskie, wykroki itp. to tylko uzupełnienie dania głównego

Przez noc przemyślałem sprawę i "nogi" będę robił w mojej własnej, starej siłowni. Mam tam ławkę z Keltona, ze stojakami do przysiadów, sztangę i chyba z 200kg obciążeń. Co prawda mam 40km dojazdu, ale to będzie dobra inwestycja w nogi ;)

Jeśli chodzi o propozycję MaGora - jestem za cienki w uszach, żeby brać się za tak techniczne rzeczy. Na technikę poświęcę 2-3 miesiące - do tego czasu pewnie i w klubie pojawią się stojaki. Ja jestem prosty człowiek, lubię proste rozwiązania: Przysiady, MC itp... Ale nigdy nie mówię nigdy. :) Perspektywa kombo jest dla mnie bardzo kusząca - ale tak dla przypomnienia, każdy mój trening odbywa się z dużym bólem dołu pleców. Ćwiczenia dynamiczne, jeszcze bardziej go potęgują, dlatego nie chce, ale muszą spasować :(