Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/_DT_ajronmen__cel:_Bieg_Ultra_Granią_Tatr_2017_-t1040169.html
"Think of EVERY workout not as a workout but as a recharge." Ja ;)
"I owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa" ;)
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/_DT_ajronmen__cel:_Bieg_Ultra_Granią_Tatr_2017_-t1040169.html
"Think of EVERY workout not as a workout but as a recharge." Ja ;)
"I owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa" ;)
Wczorajsze BTW: 100/167/74. Waga leci w dół, zleciało już 2 kilo wody. Mogę teraz chyba oficjalnie zacząć redukcję chyba ;) Zakładany wynik pod koniec roku to 88 kg (przy obecnych 94), przy czym założenie jest taki, że widok w lustrze będzie wyznacznikiem, a nie waga do końca. Nie zamierzam się stresować kilogramem w tą czy w tamtą.
Czytam o tym jutrzejszym Bachusie i coraz bardziej lenia mam - za dużo ludzi jak na taką trasę. Ale pobiegnę, bo za darmo, a mam z tą trasą rachunki do wyrównania - pierwsza oficjalna życiówka na dychę chyba 2011 albo 12 - 1:03, potem długo nic bo kontuzje albo MTB zamiast biegania, więc teraz pomierzymy się z tym ;) No i znajomych masa, miłe spotkanie towarzyskie ;)
http://zielonagora.gazeta.pl/zielonagora/1,35161,16583326,Nocny_Bachus_bije_rekord__Zapisy_jeszcze_w_sobote.html#TRLokZielTxt
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/_DT_ajronmen__cel:_Bieg_Ultra_Granią_Tatr_2017_-t1040169.html
"Think of EVERY workout not as a workout but as a recharge." Ja ;)
"I owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa" ;)
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/_DT_ajronmen__cel:_Bieg_Ultra_Granią_Tatr_2017_-t1040169.html
"Think of EVERY workout not as a workout but as a recharge." Ja ;)
"I owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa" ;)
ajronmenhehe, fajna dyskusja ;) tak a'propos to Mc Kenzie proponuje dużo poniżej 50 km tygodniowo do ultra, zastępując treningi biegowe crossfitem. A Szwagier mój własny zrobił te 54 km nie przebiegnąwszy /przebiegłszy? ;)/ więcej niż 16 km w życiu, a trenować zaczął 6 miesięcy wcześniej, Większość zdecydowaną treningów robiąc na rowerze. A co, jeśli mniej, znaczy jednak więcej? A tak swoją drogą, moim zdaniem kluczem do Rzeźnika nie są wybiegania tylko przewyższenia. BO chodzi o trenowanie bólu a nie płuc. Prawdziwy ultras przebiegnie Rzeźnika, coś jak Świerc ostatnio na Rysy wbiegał. Cała reszta przetruchta.
W tym konkretnym przypadku prentujemy dwa skrajne podejscia, ze pozwole sobie uproscic:
1. Twoje - szwagier nie trenowal sumiennie, nie robil wogole, ZERO, NULL - dlugich wybiegan - a przebiegl az 54 km Rzeznika - sukces.
2. Moje - szwagier kompletnie sie nie przygotowal, nie okazal szacunku do dystansu i partnera ( Ciebie - ja bym za nic na swiecie nie chcial trafic na tak nieodpowiedzialnego partnera, ktory nie tylko ryzykuje swoje zdrowie i zycie, ale dodatkowo gwarantuje swoja postawa porazke mojego, naszego wspolnego przedsiewziecia ) - i nie ma znaczenia ze do mety zabraklo 20, 10, 5 czy 1 km - nie ukonczyl zakladanego dystansu. To troszke jakby pisal ktos wystartowalem w maratonie, nie dobieglem do mety, ale te 32 km przebieglem. Maraton jak ktos kiedys genialnie powiedzial - to wyscig na 10 km po uprzednim przebiegnieciu 32 km. Ultra biegi - pozostaje w glebokim szacunku do dystansu i nie probuje sie nawet wymadrzac, bo nigdy nie sprobowalem, nie wiem o czym pisze. Jako biegacz amator widze to jednak tak - bieg nie ukonczony to porazka - i nie mowie tu o powodzie do wstydu, dramacie wielkim itp - po prostu to dowod na to ze nie zagralo przygotowanie, zdrowie itp. Nie wolno przedstawiac jednak porazki jako sukcesu - by nie dawac zlego przykladu. Ilosc par, ktore nie ukonczyly Rzeznika dla mnie nie mowi o jego trudnosci, ale o ilosci osob ktore wystartowaly do biegu bez przygotowania i naleznego szacunku dla gor, wysilku, dystansu i wlasnego ciala.
Jest pewnie mnostwo szkol pokonywania dystansu na wlasnych nogach - ja pozostane przy nieudolnym nasladowaniu klasykow - Scotta Jurka, Richa Rolla, Darka Strychalskiego czy chocby plemienia Taramura, by biegac dlugo i daleko, trzeba biegac dlugo i daleko - biegania nie zastapi rower, silownia czy odwazniki :)
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html
Cele 2016:
1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016
Wracając do meritum, czyli do przygotowania mojego: po to zaczynam treningi już teraz, żeby móc przetestować różne rzeczy. I dla mnie pierwszym testem będzie półmaraton w Gliwicach 19 go października. Do tego czasu zamierzam robić:
1. Codzienne sense &sinister, ew dzień przerwy lub lżejszy, zgodnie z założeniami programu
2. 2 x interwały w tygodniu, do tego jeden bieg długi na weekend - tu podeprę się planem z endomondo, opis w osobnym poście będzie,
3. 2-3 x w tygodniu dojazd rowerem do pracy - łącznie ok 60 km
4. 2 x tydzień 10 km z kamizelką obciążeniową i kijkami po górkach. Do tego dojdzie wyjazd w Tatry w ostatni weekend września.
5. Praca nad mięśniami stabilizacyjnymi, mięśniami brzucha - może zrobić to na zasadzie smarowania gwintów?
6. Praca nad wagą, długością i jakością snu.
Mam nadzieję, że stosunkowo nieprzesadzona ilość i zróżnicowanie treningów pozwoli mi na zachowanie odpowiedniej świeżości oraz spadek wagi. Po 19stym października ocenię efekty i dokonam poprawek, tudzież skreślę to jako sensowny trening i pomyślę nad czymś innym.
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/_DT_ajronmen__cel:_Bieg_Ultra_Granią_Tatr_2017_-t1040169.html
"Think of EVERY workout not as a workout but as a recharge." Ja ;)
"I owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa" ;)
Panowie sorry, że Wam się wetknę w dyskusję ale :
https://www.sfd.pl/Spawareczka_wychodzi_z_krzaków-t1033235-s9.html
Wy rozkminiacie a Ladies działają
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
Tej kamizeli mi też szkoda, sprawdziła się w zeszłym roku pod kątem treningu na Tatry. Dystans nie za duży, a dzięki temu obciążeniu czuć fajny trening. A poza tym mózg się czyści w lesie ;) Pojadę tak przyszły tydzień testowo, i zobaczymy, czy coś nie wypadnie.
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/_DT_ajronmen__cel:_Bieg_Ultra_Granią_Tatr_2017_-t1040169.html
"Think of EVERY workout not as a workout but as a recharge." Ja ;)
"I owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa" ;)
1. Dojazdy rowerem do roboty potraktować jako aktywną regenerację i nie ćwiczyć przy tym żadnej cechy. Interesuje Cię siła, wytrzymałość, technika biegu. Jeżeli nie będziesz jeździł powyżej progu anaerobowego, a nie wyobrażam sobie pracownika w pracy po godzinnym treningu beztlenowym, to nie wyćwiczysz żadnej cechy potrzebnej na bieg ultra. Natomiast tempo easy będzie Twoim czasem na myślenie, relaks, przebywanie samemu ze sobą (czasem trzeba). Jak nie przegniesz z wysiłkiem, to będziesz mógł doliczać sobie ten czas do regeneracji.
2. Robiłbym (takie zboczenie kettlowe) tydzień lekki, umiarkowany i ciężki + każdy tydzień objęty byłby patronatem innej cechy. Np.
Siła biegowa - tydzień lekki, umiarkowany, ciężki
Wytrzymałość - tydzień lekki, umiarkowany, ciężki
Tydzień odpoczynku - długie spacery po górach, lekkie biegi z przebieżkami (technika), fartlek, cross itp.
itd.
I tak jak w ROP-ie, tydzień lekki: 50%, umiarkowany 75% ciężki 100% i od niego liczysz następne tygodnie. Kamizelka to wymarzony przyrząd na treningi siły biegowej. Opona też. Możesz robić tak:
- tydzień lekki: podbiegi
- tydzień umiarkowany: podbiegi w kamizelce
- tydzień ciężki: podbiegi w kamizelce z oponą
A czy będziesz skupiał się na dystansie (w sumie sensowne) czy na zakładanym tempie, a może na obu, to już mniej istotne.
I to chyba byłoby ważne, żebyś na trening siły szedł wypoczęty i wracał też świeży. Wytrenowany ale z godnością i poczuciem, że jesteś silniejszy niż przed treningiem. Do treningów wytrzymałości możesz podejść w stanie lekkiego zmęczenia.
3. Simple & Sinister. Pachnie jednym z najlepszych systemów treningowych jeżeli mowa o treningach dodatkowych. Na pewno pomoże Ci we wzmocnieniu core. Swing + TGU i jesteś w domu. Jeżeli jednak chciałbyś więcej, to - piszę z perspektywy kettlersa - rozważ robienie długiego cyklu: nadrzut z podrzutem + overhead squat. Plank, planche i inne ćwiczenia kalisteniczne też mogą być dobre, ale - jeśli się nie mylę - nie potrzebujesz statycznego gorsetu mięśniowego, który ochroni Cię przed kontuzją na siłowni, ale superreaktywnego pancerza, podłączonego do najnowszego oprogramowania w układzie nerwowym, który ochroni Cię w nierównym terenie przy dynamicznym bieganiu. To da Ci jedynie regularne wykonywanie ćwiczeń spokrewnionych z bojami ciężarowymi. Gdybyś używał sztangi byłby to podrzut, rwanie, martwy ciąg, OHS. Przy kettlach masz do dyspozycji odpowiednio: clean & jerk, swing, OHS i windmill wraz z TGU. No i snatch.
4. Smarowanie gwintów nadaje się do kształcenia cech, nad którymi usiłujesz mieć kontrolę. Zakładam, że mięśnie brzucha i stabilizacyjne chciałbyś mieć zawsze gotowe do akcji i działające na zasadzie odruchów. Nie wiem czy smarowanie... by się tu sprawdziło.
To tylko moja opinia i proszę o niewysuwanie pochopnych wniosków. Może się mylę, ale tak właśnie widzę całą sprawę. Może i mnie kiedyś w przyszłości będzie czekał etap planowania przygotowań do czegoś ultra?
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
Alkohol i cała reszta...
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- ...
- 161