DT/ trening 3./ tydzień 1.
Miska:
BTW 135/70/200
http://potreningu.pl/dzienniki/zywieniowy/509e17be99634cf466000013/eveline/dzien/2013-04-12
1) owsiane, banan, orzechy włoskie
trening
2) banan
3) to co 1) bo o 6 rano nie byłam w stanie zjeść więcej niż dwie łyżki
4) owsiane, jajca, odżywka
5) ryż brązowy, kurza pierś
6) tu coś się wymyśli jeszcze
Aktywność:
trening
Suple:
omega3 x2, magnez+b6 x4, ginkofar forte x3, luteina x2
Napoje:
kawa z mlekiem, woda, zielona, yerba mate
Warzywa:
pomidory, ogórek zielony, brokuł, marchew (wliczona) i inne zielska
TRENING C
1. Box przysiady 5x5
R 10x15kg/ 5x 25kg/ 5x30kg/ 5x30kg/ 5x30kg/ 5x30kg
2. RDL 3x10
R 10x 15kg/ 10x 25kg/ 10x 25kg/ 10x 25kg
3. Wyciskanie leżąc 3x10
R 10x 20kg/ 10x 30kg/ 10x 30kg/ 10x 30kg
4. Wyciąg dolny 3x10
R 10x 20,3kg/ 10x 25kg/ 10x 25kg/ 10x 25kg
5. Nożyce leżąc 3xmax
x70/ x70/ x50
1. Ciężar i ilość powtórzeń dla mnie za małe, żeby coś poczuć - nadrabiałam poprzez wolne siadanie, całkowite rozluźnienie w dole i z jak największym napięciem w górę.
2. Ok.
3. Ok - robiłam z zatrzymaniem na dole na 2-3 sekundy. Ostatnie powtórzenia ciężej, ale mimo wszystko liczę na progres za tydzień.
4. Ok. Pamiętam, że parę miesięcy temu brałam większe obciążenie (w górnym wyciągu też) a teraz z tym jest mi ciężko, ale mam wrażenie, że nauczyłam się ruch inicjować z łopatek a nie ramion, więc mam nadzieję, że teraz będzie już progres taki prawdziwy Cieszą mnie takie szczegóły.
5. To ćwiczenie mnie zniszczyło bardziej psychicznie niż fizycznie.
Pierwszą serię robiłam dość szybko, ale mogłabym tak pół dnia (nogi nad samą podłogą), napinałam brzuch, ale to nie to. Ciało się telepało, ciężko o stabilizację - nie, absolutnie źle. W trakcie drugiej serii stwierdziłam, że spróbuję wolniej, bo może tempo tu intensywności nie podniesie na tym etapie. I już było lepiej, więc trzecią serię też robiłam wolniej, lepiej się utrzymywało stabilną pozycję no i w końcu brzuch popracował.
Stwierdzam, że moje ciało nie lubi aerobów a lubi siłowe. Przez ostatnie dwa tygodnie tych fitnessów miałam ok. 10 tygodniowo a ciało się tak fajnie zmieniło, że czuję się ze sobą świetnie - mimo @ nawet wody nie nabieram a przecież ciągle mi ona płata figle. Ciekawa jestem co będzie teraz jak wrócę do fitnessów. Będę obserwować, żeby sobie jakieś wnioski na przyszłość wyciągnąć.