Eveline DT / pods. str.87

Spisałam dzisiejszy plan - data 09.11. bo już na dzisiejszej zrobiłam omyłkowo ten przykładowy.

Kilka słów wytłumaczenia:
- biały ser ostatni raz, zjadłam go jeszcze zanim dostałam "polecenie" żeby odstawić
- śniadanie zazwyczaj jem o 7, ale dzisiaj się po prostu wyspałam ;)
- w obiadowym posiłku chleb - to takie grzanki do zupy - pół kromki chleba zrobione na chrupko zamiast groszka (groszku? ;) ) ptysiowego
- mleko to tylko dodatek do kawy, wiem że nie powinnam jej pić a przynajmniej nie w takich ilościach, ale stopniowo też postaram się to zredukować. Rano tyle mleka bo już nie chciałam wpisywać kolejnej pory - były dwie kawy w odstępie ok. godziny
- mało kcal wyszło (warzyw nie dopisywałam a były przy śniadaniu i obiedzie)
- no i gapa zapomniałam płatków dopisać rano:
Płatki owsiane górskie Kupiec - 30g - 113kcal, 4g białko, 2g tłuszcze, 19g węglowodany
1630kcal, 159g białka, 66g tł, 108g węgli

Trening na siłowni:
- 3 obwody złożone z:
-- prostowania nóg na suwnicy 16x ok. 30kg
-- zginania podudzi 16x ok. 30kg
-- odwodzenie nóg 25x ok. 30kg
-- przywodzenie nóg 25x ok. 30kg
- 3 obwody złożone z:
-- ćwiczenie w pozycji deski (jak do pompki) - naprzemienne unoszenie ręki, nogi utrzymując ciało w jednej linii, z napiętym brzuchem 12x (obciążeniem jest tu własny ciężar)
-- pompki 12x
-- tzw. hoover 60s
- na koniec ćwiczenia na brzuch
- cardio 20' (interwał - 2 minuty marszu, 3 minuty niezbyt szybkiego biegu)




Zmieniony przez - eveline w dniu 2012-11-10 17:13:04

Kombinuję ze swoją miską na jutrzejszy dzień i nie ukrywam, że mam kłopot.
Dostałam zakaz spożywania nabiału póki się nie odzwyczaję (białego sera, serków wiejskich, jogurtów przede wszystkim) i zamierzam posłuchać rady, jednak mam teraz problem z "dobiciem" kalorii, ilości białka a w niektórych posiłkach dodania jakiegokolwiek białka.

Jakbyś ktoś mógł spojrzeć na moją michę i mi coś doradzić... Do obiadu mam zamiar zjeść sporą porcję kalafiora gotowanego na parze (żeby nie było, że samo jajko) - mogę zamienić na jakieś mięsko, ale nie codziennie mam na nie ochotę.

Nie wiem też w jakiej postaci białko mogę zabierać na uczelnię (posiłek 2) - jajka, tuńczyk odpadają ze względu na zapach i możliwość rozpaprania się w torebce ;)

I jeszcze jedno pytanie - pracuję w fitness o czym już pisałam, więc zazwyczaj zajęcia mam po południu i mam 3 warianty jedzeniowe. Który z nich będzie najlepszy?
1) Zjeść coś do 15 minut po zajęciach i po powrocie do domu normalny posiłek białkowy choćby nawet i po 21 (spać chodzę 24/1)
2) Zjeść tylko coś po zajęciach a w domu już nic - wtedy co mogłabym jeść? Owoc czy może coś konkretniejszego typu kurczak z ryżem brązowym (ww i b) czy coś białkowego
3) Nie jeść po zajęciach tylko w domu posiłek białkowy? Jestem w stanie być w domu po pracy do godziny czasu/

Czy może jeszcze inna wersja?
Eh dużo pytań zadaję za co z góry przepraszam :P

Strasznie mała kaloryczność!
bułka grahamka, polędwica - kiepściutko, ja na uczelnie zabieram mięso i jajka + jakieś surowe warzywa w pudełku.
Same jajka i kalafior na obiad to za mało, jednak ryba czy mięso to mus...no i gdzie w posiłkach źródło węgli i tłuszczu? Sam owoc to nie posiłek.

Wiem niestety, ale jak w takim razie to rozłożyć? Przekleję jeszcze raz pytanie dotyczące posiłku po treningu tudzież wieczorowego:
1) Zjeść coś do 15 minut po zajęciach i po powrocie do domu normalny posiłek białkowy choćby nawet i po 21 (spać chodzę 24/1)
2) Zjeść tylko coś po zajęciach a w domu już nic - wtedy co mogłabym jeść? Owoc czy może coś konkretniejszego typu kurczak z ryżem brązowym (ww i b) czy coś białkowego
3) Nie jeść po zajęciach tylko w domu posiłek białkowy? Jestem w stanie być w domu po pracy do godziny czasu/

Kolejne moje tłumaczenia z jednoczesną prośbą pomocy :)
- między uczelnią a pracą mam ok. 1,5 godziny (w tym dojazd do domu z uczelni i do pracy z domu) - ciężko jest zjeść solidny obiad, wiedząc że za chwilę się będzie skakać... no chyba, że chcę się pochwalić klientkom co jadłam
- co do obiadu to monotonnie tak codziennie jeść mięcho...

Nie wiem czym podbić tą kaloryczność... jest jej za mało wiem :( i na bank będę głodna, ale nie mam koncepcji jak to rozwinąć...
Hm... do obiadu w sumie powinnam dorzucić ww ryż brązowy dojdzie (eh.. sierota ze sklerozą) Tak czy inaczej to duży posiłek jak na tak krótki odstęp między jedzeniem a pracą (ale w poniedziałki TYLKO inaczej się nie da).




Zmieniony przez - eveline w dniu 2012-11-11 14:32:32

Zostaw takie dylematy profesjonalistom Dla ciebie ważny jest bilans całego dnia. Jak chodzisz spać o 24 to spokojnie o tej 21-22 zjedz normalny posiłek białko + tłuszcz lub białko + tłuszcz + ww (jeśli po treningowy). Jak zjesz pół godziny przed snem to też nic się nie stanie

Staraj się jeść różnorodnie. Na mięsie świat się nie kończy. Są też ryby, strączki. Szukaj przepisów i zmieniaj coś.

Po za tym odpowiedz sobie szczerze na pytanie. Czy do tej pory jadłaś różnorodnie? Jak przyszłaś... to pokazałaś z zrzut z jadłospisu gdzie cały dzień jadłaś nabiał. Nabiał na śniadanie, obiad i kolacje. Czy to według ciebie jest różnorodnie?

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-11-11 14:39:23

Haha Dotkazoz i tu mnie masz :P :P:P aż mi wstyd :D powprowadzałam drobne zmiany do poniedziałkowego, ale nie za dużo... Następne dni postaram się już robić mądrzej - kupię komosę ryżową, spróbuję naleśniki/placki wg przepisu Rudej z mąki owsianej (młynka niestety nie posiadam) i spróbuję coś strączkowego znaleźć o tej porze roku - może się uda :P dziękuję za wszystkie rady :)

marudzisz tylko, jeśli twierdzisz, że jedzenie mięsa jest monotonne, to szukasz tylko głupich wymówek... rodzajów mięs jest mnóstwo i każde można jeść na tysiąc sposobów, ale to się chce albo się nie chce

Zmieniony przez - UNKNOVVN w dniu 2012-11-11 14:48:53

Dobra moja miska została obrócona do góry nogami - prośba o zerknięcie czy jak na moje początki jest ok. Wiem, że do ideału daleko, ale dajcie mi czas - obiecuję progress

Poniedziałkowe menu jest też takie ze względu na dostępne produkty. Cały dzień mam zabiegany, ale we wtorek więcej czasu się znajdzie to i wybiorę się na zakupy.

UNKNOVVN to nie jest lenistwo. Wiadomo, że każdy na początku broni swoich silnie zakorzenionych przekonań, ale nie zrażaj się proszę do mnie, bo póki co wszystko staram się zmieniać zgodnie z poradami jakie dostaję. Do ideału daleko, ale jak nabiorę doświadczenia będzie lepiej.

Gotować nie gotuję, nie lubię, nie umiem - tyle co podstawowe rzeczy typu kawałki kurczaka w przyprawach, jajecznica ;) ale to też zostanie poprawione.

Mam jeszcze kilka pytań:
- czy komosa ryżowa, amarantus to coś co mogę włączyć w swoją dietę? Ze względu na sporą zawartość białka?
- czy masło orzechowe jako źródło tłuszczu jest odpowiednie dla kobiet? Pytam bo ciągle od trenerów, z którymi pracuję słyszę, że mogę stosować aczkolwiek czytając posty na ladies już wiem, że nie wszystko co służy panom służy i nam. Chociażby z powodu tego, że mamy inne cele treningowo/dietowe. Jak to będzie w przypadku masła orzechowego?
- jak to jest z przyjmowaniem BCAA przez kobiety? Jego zadaniem jest krótko mówiąc ochrona mięśni przed katabolizmem. Czy po cięższych treningach jest ono wskazane? Czy również zostawiamy panom?

Poniżej wklejam poprawioną michę na jutro. Nie miałam koncepcji na źródło białka po treningu to wcisnęłam odżywkę wysokobiałkową.

BCAA zostaw na lepsze czasy. Na tym etapie wystarczy czysta miska i solidny trening.

Co do masła orzechowego. Orzechy archaidowe nie są zdrowe mają za dużo omega 6. Nie jemy ich. Chcesz masło orzechowe to zrób sobie np. masło z migdałów lub z innych orzechów.

I po co to mleko do każdego posiłku. Miało być max 150 gram. A u ciebie jest dwa razy tyle.

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-11-11 15:34:06

Wiesz, ja też nie potrafię jakoś super gotować, może w końcu warto zacząć spróbować z doświadczenia wiem, że potem łatwiej wszystko idzie. Dalej to mleko.... nie wiem, jak tyle go pijesz jesteś świadoma chociaż ile syfu w nim siedzi? hormonów? Kup sobie ciecierzyce, fasole i gotuj, jest to zdrowe źródło białka.