Paszkos244 - spampost numer 2 + przepisy kulinarne

Paszkos244

Odnośnie tego "apetytu" na białko. Otóż niestety, ale muszę Cię zmartwić. Nie jem aż tyle białka, bo się naczytałem, że to jest dobre przy robieniu masy. Po prostu mięsiwa mogę żreć w opór.
Ja nie mam problemów (i nigdy takowych nie miałem) z ilościami przyswajanego jedzenia. Nie byłem anorektykiem, który czuł wstręt do jedzenia i po jednej łyżce nałożonej porcji wkręcał sobie schizy "już dość, bo za dużo...".

Nie chcę też mieć zbyt wiele styczności właśnie z wyliczaniem BTW i liczeniem tego, bo wiem do czego to może prowadzić.
Zaprzestałem tego podczas tych trzech tygodni "oderwania od rzeczywistości" i jakoś dziwnie wciągu tego czasu przybyło szybciej wagi i sił. Na to przyjdzie czas, jak będzie nadwaga, której w rzeczywistości nie będzie, czyli czas na to nie powinien nadejść nigdy .

Ja pieredolę. Boże - widzisz, a nie grzmisz. To czemu ważysz 50kg, a nie 90kg? Za każdym razem sam sobie zaprzeczasz.

Bo od zeszłego roku, kiedy zacząłem studiować zacząłem też w cholerę łazić. Każde odległości pokonywałem praktycznie na piechotę. Dziennie wyrabiałem na prawdę około 30km na nogach, często mając jeszcze na plecach 8kg obciążenie w postaci gitary w pokrowcu.
Okazało się jednak, że ilość kcal, którą dostarczałem była za mała w stosunku do tego ile spalam przez to łażenie i dźwiganie. Jadłem dużo, nawet bardzo, ale rzeczy te nie były na tyle wartościowe.

Przepraszam, ale p******isz Pan.

Paszkos244 Te pisanie w temacie możesz potraktować jako aeroby bo nieźle się namęczysz po 3 strony dziennika dziennie wypisywać w tym nic pożytecznego.

Paszkos, co do apetytu na białko:
Zwiększając węglowodany czy tłuszcze apetyt na białko powinien automatycznie zmaleć. Zwiększenie węglowodanów zmniejsza zapotrzebowanie na białko i na odwrót; zmniejszenie węglowodanów zwiększa zapotrzebowanie na białko - a co za tym idzie, apetyt na nie.

Anoreksja jako choroba, nie musi obejmować wstrętu do jedzenia. Są kryteria rozpoznania tego schorzenia i obejmują aspekty, które można przyporządkować do osób z zachowanym apetytem.

Co natomiast charakteryzuje tę chorobę, to samokontrola, paniczny lęk przed przytyciem, poświęcenie każdego obszaru życia na jedzeniu, zainteresowanie kulinarne - a zwłaszcza gotowanie dla innych, oraz wiele wiele innych o których nie ma sensu teraz pisać...

Miałeś robione jakieś badania?
Przydałby się solidny rzut na gospodarkę hormonalną; na oś podwzgórze-przysadka-nadnercza/tarczyca/gonady/IGF

Może poważne zaburzenia endokrynne, typowo występujące w tej chorobie skłoniłyby Cię do zmiany postępowania...

Niestety tłumaczenie związane z marszem i dzwiganiem na plecach gitary nie uzasadnia tak niskiej wagi, z czym przyznaję słuszność Renegatowi. Żadne rozumne zwierzę nie doprowadzi świadomie do takiej utraty sił życiowych, mając dostęp do pokarmu...

Trzymam mocno kciuki bo i tak jest duży krok do przodu.
Pozdr :)

Zmieniony przez - Damian_314 w dniu 2012-08-26 21:50:41

DAMIAN:

Otóż Damianie. Wszystkie badania miałem już dawno robione. Myślisz, że pozostawiłem to wszystko głęboko gdzieś i nie zająłem się tym na prawdę na poważnie? Badania mam bardzo dobre. Wszystko z przysadką wyszło w porządku. Z nadnerczami również.
Jedyną rzeczą, jaka nie była okej to hormon tarczycy, ale o tym pisałem już w poprzednim dzienniku. Miałem stwierdzoną niedoczynność, która oczywiście spowodowana była zbyt niską wagą. Organizm w obronie przed samozagładą zablokował tarczycę, przez co właśnie niedoczynność. Teraz robione miałem badania jakoś na początku Czerwca i wszystko uległo drastycznej poprawie. Tarczyca jest już prawie, że "czynna". Kolejne badania muszę zrobić teraz na początku Września i możliwe, że przy kolejnej wizycie u endokrynologa będę mógł już odstawić leki podwyższające poziom TSH.

Wielkie dzięki za kciuki. Jest to dla mnie bardzo motywujące!

Dobra sprawa, że wychodzisz z niedoczynności, jaki lek zażywasz ?

@edit:
U mnie pojawiła się 'utajona' niedoczynność, termin do endo na wrzesień.

Zmieniony przez - ruleta w dniu 2012-08-26 22:20:02

"Teraz robione miałem badania jakoś na początku Czerwca i wszystko uległo drastycznej poprawie. Tarczyca jest już prawie, że "czynna". Kolejne badania muszę zrobić teraz na początku Września i możliwe, że przy kolejnej wizycie u endokrynologa będę mógł już odstawić leki podwyższające poziom TSH."

Raczej obniżające TSH...Bo rozumiem że bierzesz euthyrox, który jest hormonem tarczycy :)

Co miałeś badane poza tarczycą?
Stężenia kortyzolu rano i wieczorem?
Test z deksametazonem?
Jak stężenia IGF, GH, FSH, LH?

Obyś mógł jak najszybciej odstawić hormony tarczycy, oby też nie wiązało się to z pojawieniem się objawów niedoczynności...

RULETA:

Zażywam Euthyrox. Trzymam kciuki, żebyś z tego wyszedł!

DAMIAN:

Tak, jak wyżej. Biorę euthyrox. 5x w tygodniu 50mg i 2x 75mg. W zeszłym roku, kiedy próbowałem zrezygnować z tych 2x po 75mg i zostać przy 7x 50mg, pojawiły się znowu lekkie objawy niedoczynnościowe (tj. spadek energii w południe, suche łokcie itd. ). Mam nadzieję, że teraz we Wrześniu będę mógł już na spokojnie z tego zrezygnować.
Kortyzol miałem - wszystko było w normie, mimo tego, że nienawidzę pobierania krwi i zawsze wiązało się to u mnie ze stresem .
Szczerze powiedziawszy do reszty, to nie mam za bardzo pojęcia, ale z tego co wiem to wszystko było w normie, poza tą tarczycą.

Moja rada, ale taka jak przedmówców: dowal węgli. Jedz choć 2 banany dziennie dodatkowo, do tego serka wiejskiego dodaj grahamkę, do farszu w tych pitach wwal choć 50 g kuskusu, toż te chlebki są cienkie jak naleśnik, nie nasycisz się tym. Oprócz tego białka które tak namiętnie spożywasz dodawaj też węgle do każdego posiłku, a nie kefirek i orzeszki. Kurde, ja na twoim miejscu, na kolację zrobiłbym sobie jakiegoś tosta, np francuskiego, z cukrem pudrem. a co, będzie pasować do serka:) Albo szejka miksować i pić, zrób jakiegoś fikuśnego, smakowego, łatwo dowalisz tych kcal. Co do trenu: rób jak koledzy radzą i dodawaj stopniowo wolne ciężary, sztanga to jest to, jak raz ją weźmiesz, nie wrócisz do innej;) Z ciekawości-robisz pompki na poręczach/w podporze tyłem/na krzesłach?