...
Napisał(a)
Mozesz cos wiecej napisac, mianowicie, dlaczego tak to wygladalo.? Jakas choroba, brak jedzenia czy cos innego ?
...
Napisał(a)
Będę starał się w miarę na bieżąco wszystko opisywać i dzielić się z Wami moją "drogą do sukcesu", bo chcę wszystkim niedowiarkom pokazać, że da się przejść od stanu zaglądania do grobu, do stanu dobrze zbudowanego faceta.
A co myślicie o zdjęciach? Jak Waszym okiem wygląda progres?
Z góry dzięki za odpowiedzi!
A teraz czas na odpowiedzi:
GATS2:
Też jestem tego zdania i gorąco się tego trzymam! Dziękuję bardzo! .
MANTRIELO:
That's right! Co do wzrostu to mam 178cm, a waga na czczo teraz pokazuje ~50/51kg. Dzięki wielkie i zapraszam!
MIKERS:
Wiem, że pisaliście. Teraz dzięki tym dwóm tygodniom dotarło do mnie w zasadzie jedno zasadnicze spostrzeżenie odnośnie ćwiczeń i chęci rozrostu masy mięśniowej. A mianowicie czas na regenerację i odpoczynek. To wtedy w zasadzie wszystko rośnie, dlatego nie można w żadnym wypadku spoczywać na laurach jeżeli chodzi o żarcie wtedy, gdy nie trenujemy.
ANTOS:
Nie będę udawał, tak i wtedy tego nie robiłem. Ale postaram się robić wszystko od tej chwili na 200% ! .
KALI:
Nie mogJe, nie mogJe. Tajemnica stacji tv... Wybacz Bracie!
DARKNES17:
Było fatalnie... Nie mówię, że teraz jest git ale progres chyba lekko widoczny. Wielkie dzięki i zapraszam!
Zmieniony przez - Paszkos244 w dniu 2012-08-09 09:55:55
A co myślicie o zdjęciach? Jak Waszym okiem wygląda progres?
Z góry dzięki za odpowiedzi!
A teraz czas na odpowiedzi:
GATS2:
Też jestem tego zdania i gorąco się tego trzymam! Dziękuję bardzo! .
MANTRIELO:
That's right! Co do wzrostu to mam 178cm, a waga na czczo teraz pokazuje ~50/51kg. Dzięki wielkie i zapraszam!
MIKERS:
Wiem, że pisaliście. Teraz dzięki tym dwóm tygodniom dotarło do mnie w zasadzie jedno zasadnicze spostrzeżenie odnośnie ćwiczeń i chęci rozrostu masy mięśniowej. A mianowicie czas na regenerację i odpoczynek. To wtedy w zasadzie wszystko rośnie, dlatego nie można w żadnym wypadku spoczywać na laurach jeżeli chodzi o żarcie wtedy, gdy nie trenujemy.
ANTOS:
Nie będę udawał, tak i wtedy tego nie robiłem. Ale postaram się robić wszystko od tej chwili na 200% ! .
KALI:
Nie mogJe, nie mogJe. Tajemnica stacji tv... Wybacz Bracie!
DARKNES17:
Było fatalnie... Nie mówię, że teraz jest git ale progres chyba lekko widoczny. Wielkie dzięki i zapraszam!
Zmieniony przez - Paszkos244 w dniu 2012-08-09 09:55:55
...
Napisał(a)
MEDOX:
Wszystko stało się w pewne wakacje. Jakieś 4 lata temu, kiedy nagle wyrosłem i schudłem. Jakieś 20cm w górę i 15kg w dół. Gospodarka hormonalna zwariowała i od tamtej pory byłem raczej szczupły.
Później chcąc utrzymać się "w formie" ( po byciu raczej dzieckiem grubym i przy kości ) zacząłem sobie rekreacyjnie ćwiczyć i wszystko było git malina.
Aż nagle coś wymsknęło się spod kontroli - presja otoczenia, towarzystwo, źle rozumiane artykuły a'propos ćwiczeń i wagi, dostosowanie diety na rzeźbę - a nie ( jak to powinno być ) na masę, zły stosunek kcal do spalania i waga poleciała drastycznie. Aż w momencie, kiedy to w Marcu/Kwietniu tego roku waga pokazała 41kg, a ja nie byłem w stanie siadać na krześle, bo bolały mnie kości na dupie...
Tak to w mega skrócie wyglądało .
Zmieniony przez - Paszkos244 w dniu 2012-08-09 10:06:26
Zmieniony przez - Paszkos244 w dniu 2012-08-09 10:06:53
Wszystko stało się w pewne wakacje. Jakieś 4 lata temu, kiedy nagle wyrosłem i schudłem. Jakieś 20cm w górę i 15kg w dół. Gospodarka hormonalna zwariowała i od tamtej pory byłem raczej szczupły.
Później chcąc utrzymać się "w formie" ( po byciu raczej dzieckiem grubym i przy kości ) zacząłem sobie rekreacyjnie ćwiczyć i wszystko było git malina.
Aż nagle coś wymsknęło się spod kontroli - presja otoczenia, towarzystwo, źle rozumiane artykuły a'propos ćwiczeń i wagi, dostosowanie diety na rzeźbę - a nie ( jak to powinno być ) na masę, zły stosunek kcal do spalania i waga poleciała drastycznie. Aż w momencie, kiedy to w Marcu/Kwietniu tego roku waga pokazała 41kg, a ja nie byłem w stanie siadać na krześle, bo bolały mnie kości na dupie...
Tak to w mega skrócie wyglądało .
Zmieniony przez - Paszkos244 w dniu 2012-08-09 10:06:26
Zmieniony przez - Paszkos244 w dniu 2012-08-09 10:06:53
...
Napisał(a)
To zasuwaj. Jestesmy podobnego wzrostu. Obecnie waze 83 kg i czuje sie 'maly'. Nawet nie potrafie osbie wyobrazic, ze mogles wazyc 41 kg. Trzymam kciuki.
...
Napisał(a)
Bardzo Ci dziękuję!
No widzisz... Było naprawdę hardcore'owo. Czyli ważysz równe 2x więcej niż ja w Kwietniu. .
Wielkie dzięki raz jeszcze!
SIŁA!
Zmieniony przez - Paszkos244 w dniu 2012-08-09 10:49:45
...
Napisał(a)
Powiem tak że na drugim zdjęciu jest zaj**isty progres w porównaniu do pierwszego. A 3 zdjęcie wygląda jakbyś się po prostu spasł :). U Ciebie progres będzie bardzo szybko widoczny bo jesteś strasznie chudy. Miesiąc ćwiczeń i już zobaczysz efekty pierwsze.
...
Napisał(a)
3. zdjęcie jest robione dwa dni później niż 2. i było robione po szamie, więc bebzon miałem wypchany . Może dlatego wygląda to tak, jakbym się spasł. II fotka robiona na czczo po wstaniu i prysznicu. Nie mniej cieszę się, że ten progres jest widoczny!
Potwornie motywująca sprawa!
...
Napisał(a)
zycze powodzenia,progres jest bede zaglądal ;] rosnij paszkos;p
Siłownia.!
Mój dziennik. -http://www.sfd.pl/Kowanator__W_pogoni_za_siłą.!-t820527.html
...
Napisał(a)
Nadal jest tragicznie. Ogarnij się bo na pewno nie pozwolimy na kontynuowanie tej farsy z poprzedniego dziennika.
...
Napisał(a)
Po pierwsze - ten dziennik będę pisał trochę rzadziej, chociaż będę starał się wpisywać tutaj wszystko jak najbardziej aktualnie się da!
Po drugie - od razu uprzedzam i mam nadzieję, że będzie to pozytywnie rozpatrzone przez osoby, które będą tutaj zaglądać:
Pewnie będę wstawiał sporo fotek szamy i sporo uwagi jej tutaj poświęcał, gdyż uwielbiam gotować i uważam, że dziennik z takimi fotkami jest przyjemny w odbiorze .
Wiem, że nadal nie jest rewelacyjnie, ale "strzeliło" 50kg, czyli taka malutka, pierwsza poprzeczka, którą sobie postawiłem.
Kolejna to 60kg i mam nadzieję, że do końca tego roku uda mi się ją przeskoczyć. A już na pewno na moje urodziny ( czyli 20. stycznia ) chcę widzieć tę liczbę na wadze. Także kolejna spina, cel i motywacja.
A'propos dziennika:
Wczoraj był DNT - odpoczynek i regeneracja po robieniu nóg i tricepsów w Środę. Robiłem też nowy rodzaj ćwiczeń na brzuch - podciąganie zgiętych nóg do tułowia, opierając ciało i ręce na takim przyrządzie a'la "jet pack" - sorki, ale nie mam pojęcia jak nazywa się to cudo. No i dobrze poczułem brzuch, a w zasadzie jego boczne i dolne partie. Robiłem 3x serie po 15 podciągnięć a później jeszcze na skośnej ławeczce 3x serie po 25 normalnych spięć. Dobre combo na brzuch wyszło.
Dzień był luźniejszy, zakończony przemiłym spotkaniem ze znajomymi - po trzech tygodniach odseparowania od społeczeństwa...
Imprezka, oglądanie zdjęć i dobra szama, także podbiłem sobie wczorajszą miskę na imprezie.
Zrobiłem mój opatentowany sos słodko-pikantny z chilli i imbirem, do tego mnóstwo piersi z kurczaka, jakieś warzywa, grahamki, dipy, szarlotka i kieliszek wina - niestety jak ci*a przyjechałem samochodem więc nie mogłem sobie pozwolić na więcej .
A dzisiaj DT. Planowany trening:
GÓRNE PARTIE - PLECY, BARKI, KLATKA I BICEPS + BRZUCHY na deser.
Po drugie - od razu uprzedzam i mam nadzieję, że będzie to pozytywnie rozpatrzone przez osoby, które będą tutaj zaglądać:
Pewnie będę wstawiał sporo fotek szamy i sporo uwagi jej tutaj poświęcał, gdyż uwielbiam gotować i uważam, że dziennik z takimi fotkami jest przyjemny w odbiorze .
Wiem, że nadal nie jest rewelacyjnie, ale "strzeliło" 50kg, czyli taka malutka, pierwsza poprzeczka, którą sobie postawiłem.
Kolejna to 60kg i mam nadzieję, że do końca tego roku uda mi się ją przeskoczyć. A już na pewno na moje urodziny ( czyli 20. stycznia ) chcę widzieć tę liczbę na wadze. Także kolejna spina, cel i motywacja.
A'propos dziennika:
Wczoraj był DNT - odpoczynek i regeneracja po robieniu nóg i tricepsów w Środę. Robiłem też nowy rodzaj ćwiczeń na brzuch - podciąganie zgiętych nóg do tułowia, opierając ciało i ręce na takim przyrządzie a'la "jet pack" - sorki, ale nie mam pojęcia jak nazywa się to cudo. No i dobrze poczułem brzuch, a w zasadzie jego boczne i dolne partie. Robiłem 3x serie po 15 podciągnięć a później jeszcze na skośnej ławeczce 3x serie po 25 normalnych spięć. Dobre combo na brzuch wyszło.
Dzień był luźniejszy, zakończony przemiłym spotkaniem ze znajomymi - po trzech tygodniach odseparowania od społeczeństwa...
Imprezka, oglądanie zdjęć i dobra szama, także podbiłem sobie wczorajszą miskę na imprezie.
Zrobiłem mój opatentowany sos słodko-pikantny z chilli i imbirem, do tego mnóstwo piersi z kurczaka, jakieś warzywa, grahamki, dipy, szarlotka i kieliszek wina - niestety jak ci*a przyjechałem samochodem więc nie mogłem sobie pozwolić na więcej .
A dzisiaj DT. Planowany trening:
GÓRNE PARTIE - PLECY, BARKI, KLATKA I BICEPS + BRZUCHY na deser.
Poprzedni temat
Plan ćwiczeń
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- ...
- 75
Następny temat
trening tygodniowy do sprawdzenia
Polecane artykuły