Trening (zdecydowanie wole ten niż ten drugi i przy tym zawsze bardziej się męczę ). Przed kupiłam nowy biustonosz sportowy i bluzkę, więc od razu lepiej się ćwiczyło
rozgrzewka 10 min bieżnia
1
MC 3x15 25kg/30kg/35kg ( przy ostatniej serii usłyszałam tylko za sobą komentarz "Ty, patrz, przecież ona nawet tego nie podniesie!", więc odwróciłam się, zabiłam panów wzrokiem i złapałam za sztangę i machnęłam pięknie (pod koniec już mocno zaciskając zęby
)15 powtórzeń
2a
wyciskanie stojąc 3x15 10kg/12kg/12kg (najgorsze ćwiczenie i bardzo muszę się pilnować, żeby pod koniec biodra nie szły mi do przodu, więc na razie nie zwiększam obciążenia)
2b
ściąganie drążka górnego do klatki 3x15 26kg/31kg/33kg
3a
wypady 3x12 na każda nogę 16kg/16kg/18kg
3b
uginanie nóg siedząc 3x15 25kg/27,5kg/27,5kg
plank
plus godzina tańca (intensywnie, z tarzaniem się po podłodze
pod koniec myślałam, że już nie wstanę z tej podłogi...)
czyli podsumowując- dzisiaj się zmęczyłam
co do michy, to musiałam dorzucić węgli(dobiłam kaszą gryczaną wyżebraną od kolegi z pracy do 130
), bo miałam dziś bardzo intensywny dzień, a koncentracja była równa zero i jak jeszcze postanowiłam, że dziś siłowy, a ja nie mam siły, to uznałam, że to lepsze rozwiązanie niż picie trzeciej kawy...w związku z tym jutrzejsza micha na niższych węglach (czuję różnice szczególnie w koncentracji, ale ogólnie jest ok
)
Dzień 5 130B/80T/80WW
-omlecik z gorącymi malinami
-sałatka z pekinką, ogórkiem kiszonym, mięskiem i fasolą
-kaszotto z brokułami
-sałatka z tuńczykiem, papryka zielona, kapary and ogórek kiszony
-omlecik
plus:
omega 3, castangus, ziółka