aisha/no gdzie te mięśnie?/pods.str.38

już zaczynam się bać

nie za bardzo wiem do czego linka mam wkleić

Nie Ty, tylko Misworld, bo założenia diety są w jej dzienniku

a to ja sobie zaraz znajdę, bo już trochę u niej czytałam

Jestem

To co zleciła mi Obli:

"oki doki jak masz ochote zrobic na sobie dietetyczne doswiadczenie to probuj :
warzywa tez licz, ale niestety nie podoba mi sie ta ilosc orzechow w diecie, absolutnie musisz zmniejszyc ich ilosc.
Zostan na jednej porcji.
Do diety koniecznie wprowadz watrobe cieleca, wolowa, 2x w tygodniu w miare mozliwosci od rolinika nie z hodowli masowych.
No to na pierwsze 14 dni
Polecimy ostro
Zrodla bialka:

Ryby, mieso, podroby i watroba (rybna lub inna)
mieso glownie tluste

Jajka
zadnego nabialu

Weglowodany:

Warzywa, szczegolnie warzywa kiszone w tym kiszona kapusta, brokoly
tylko zielone i krzyzowe

Tluszcze:
pochodzenia zwierzecego i z ryb, maslo tez avokado, oliwa z oliwek, tluszcz z kokosa i palmy extra vergine,
mozesz jedna porche dziennie orzechow lub masl orzechowego w ilosci nie wiecej niz 5g ww

Dodatki
Wywar na kosciach z miesa i ryb jako dodatki do zup i sosow

Suplementy:
-Wit E dziennie 400IU (najlepiej z oleju z zarodkow pszennych)
-Jod jako paskudna herbatka z morszczynu lub jakas tabletka z takiego – jak jesz morskie ryby i solisz sola morska to nie trzeba
-Olej z watroby dorsza najlepiej jako plyn
Drozdze lub tabletki drozdzowe (wit B6 100-200mg)
Wapno chelat 1.500mg
Magnez tez chelat 800mg"

-później poradziła łykać kastangus i pić zioła (przywrotnik, dziurawiec i pokrzywę - jeśli dobrze pamiętam)
-wszystko to zaowocowało naturalnym okresem

I mam nadzieję, że w Twoim przypadku również tak będzie

Dzięki Aniołku

Marta

Nie ma za co i zobowiązuję się wklejać ten cytat zawsze gdy będzie potrzeba chociaż tak się odwdzięczę

dziękuję

Miss właśnie czytam cały Twój dziennik, żeby wiedzieć co mnie czeka. wiedzę, że pierwsze 14 dni będzie hardcorowe

zaczynam w poniedziałek, żeby przygotować się psychicznie, oraz podojadać rzeczy, które będą zakazane, np fasolę, czy kasze jaglaną przez weekend zakupić odpowiedni zapas zieleniny i wątróbki (z tym będzie najciężej, bo od samego zapachu mam odruch wymiotny, no ale jak mus, to mus. chyba pasztetów napiekę, to może jakoś mi przejdzie...)

ale skoro mogę tłuste mięso, to zaszaleję i kotleciki jagnięce sobie strzele jakoś w tygodniu na obiad

w poniedziałek wrzucę aktualne pomiary i będziemy walczyć

jeszcze mam kilka pytań, bo tego nie mogę się doczytać, albo ślepa jestem

1.co z kawą?
2.czy drób mogę? (oprócz kury oczywiście)
3.jak rozumiem mam mieścić się 1800kcal? (bo nawet bez węgli jestem w stanie smalczykiem czy olejem kokosowym pięknie dobić do tego )
4. czy lampka czerwonego wytrawnego wina w weekend wchodzi w grę?

Ptaki to chudziny, a tu ma być tłuściutko Jesz tyle ile potrzebujesz, ale przy zielonkach to za dużo nie pojesz
Kawy to raczej nie.
I nie będzie tak źle W pierwszych dniach wystąpią jedynie odczuwalne zmiany w mózgu (głowa będzie boleć )
Co do wina to nie pytałam

nastrój lepszy chyba dlatego, że zajęłam głowę tym, że od poniedziałku nowa dieta, więc myślę co będę jadła i jak to przeżyję dziś zakupiłam chyba wszystkie zielone warzywa jakie znalazłam w sklepie postanowiłam również przeprosić się z brukselką, którą jadłam ostatnio chyba jak miałam 5 lat. jestem w szoku! z masełkiem i solą ZAYEBISTA! to pewnie przez to masło zakupiłam również wątróbkę wołową, tłuściutką jagnięcinkę i kawał wołowiny na bitki

dziś też byłam na pierwszy dniu kursu instr. rek. ruchowej, spec. fitness i wyznałam miłość prowadzącemu, jak powiedział (mocno podkreślając), że na zajęciach fitness masy mięśniowej zbudować się nie da, więc już mi się podoba (oczywiście większość lasek była oburzona tym stwierdzeniem )

co zjadłam (wstałam o 12, więc więcej nie dałam rady w siebie wcisnąć ):
-ok 100g mielonego z indykiem, jajo, ok 150g brokuła, ogórek kiszony, 2 kromki wasy
-jabłko
-ok 150g mielonego z indyka, 250g fasolki szparagowej, 50g kaszy jaglanej, łyżka oliwy
-200g brukselki z masłem i solą
-100g pseudo truskawek z mleczkiem kokosowym, łyżką twarogu i wiórkami kokosowymi
-lampka wina i kawałek sera pleśniowego

treningu nie było, bo zaspałam, ale mam nadzieję, że jutro się uda, bo znowu robię się flaczkiem



Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-03-03 22:16:02

Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-03-04 00:12:48