dziennik DONTKNOW

dobra luz, nie robcie spiny nawet jesli robilam go zle, to teraz nie robie go wcale, a jak na razie moje zdrowie nie szwankuje, wiec widocznie misiek nie zasial spustoszenia w moim organizmie.

koniec tematu.

Magda ale nie robisz z prawie 50% wagi swojego ciała i wierzę, że przy Twojej sile ćwiczenia są wykonywane dokładnie, a koleżanka ma problem z dokładnością.

widocznie misiek nie zasial spustoszenia w moim organizmie.
Całe kvrwa szczęście, że Cię jeszcze nie połamało na żadnym treningu

Całe kvrwa szczęście, że Cię jeszcze nie połamało na żadnym treningu
no, dlatego zmieniam formule wytrzymalosciowek.

ej, ale zeby nie bylo.. ja o wielu rzeczach nie wiem i jestem wam wdzieczna, ze w pore reagujecie, bo pewnie gdyby nie wasze zyebka, to bym sie dalej napalala na miska. wiec dzieki, chociaz formula dyskusji nie za bardzo mi odpowiadala, ale ok, moze taki dzien

ale to powinno byc na tyle ciezkie - cięzżar by jednak stawiał opór wiec krótki czas swiadczy o tym ze sie ćwiczy ze szmata a nie z obciążeniem

Dla świętego spokoju sprawdziłam u źródeł. 'Bear complex' NIE jest treningiem na czas, ale na przetrwanie. Prawidłowo wykonany wymaga przerw pomiędzy obwodami rzędu 45-60 sekund (w zależności od klubu w US). Zajmuje 20 minut i więcej.

Aga, wśród modów zawrzało. Mamy nieodparte wrażenie, że krążysz po dziennikach szukając nie-wiadomo-czego. Rotacja węglami, bear complex, Magic 50, plank progress... Dziwnym zbiegiem okliczności to są rzeczy, które pojawiły się w naszych blogach. Chcesz bawić się w takie coś? Okay, ale poczytaj o zasadach, jakimi się powinnaś kierować. My tego, co ćwiczymy nie bierzemy z kosmosu, ale bazujemy na wielogodzinnej lekturze ebooków, książek, forów zagranicznych (bb, t-nation, crossfit i in.).
I żeby było jasne: nikt tu nie pisze nic złośliwie. Któraś z Was coś sobie zrobi, będzie na nas, że nie dopilnowałyśmy i (nie daj Boże) sprawa skończy się w sądzie. I to nie jest moja fantazja, takie przypadki już się tutaj zdarzały.

Zmieniony przez - Martucca w dniu 2011-12-02 19:29:34

Ja ze swojej strony Mloda radzilam (i podtrzymuje) zwrocic sie do Izy lub Marty po jakis dluzszy plan + miske i trzymac sie tego. Nie ma sensu robic histerii w temacie zalania lub nie ---> czysta miska i cwiczenia nigdy nie doprowadza Cie do stanu zenady, a drobne bledy mozna korygowac.

marta, wyslałam ci priv.

Hej!
Czytając twój dziennik doszłam do wniosku, że twoje "potrawy" muszą być bardzo smaczne (i przede wszystkim pożywne itp..). W związku z tym mam pytanie: jak przygotowujesz wątróbkę kurzą czy żołądki? Raczej gotujesz, smażysz czy dusisz? Jestem początkująca i kompletnie zielona. No i kompletnie nie wiem jak się zabrać za tą soczewicę...

cześć monis , milo mi, ze wpadlas
czesc przepisow mozna znalezc w tym temacie: https://www.sfd.pl/-t696301-s4.html)
Zoladki przygotowuje moja mama i nie wiem za bardzo, jak to wszystko przebiega
Wątróbkę smażę albo na oleju kokosowym (wtedy też pod koniec smażenia często dodaję jabłko), albo na maśle klarowanym z cebulką. Najpierw wrzucam cebulkę na tłuszcz, jak lekko zbrązowieje, to wrzucam osuszoną wątróbkę, smażę pod przykryciem i gotowe
Soczewicy nigdy nie robiłam, więc z tym problemem nie do mnie

Dobra, ogarnęłam się, zresetowałam, odpoczęłam i przyrzekłam poprawę
Apetyt wrócił, chęć do ćwiczeń też i myślę, że mogę znowu trenować, ale tym razem bez szaleństw.
Rezygnuję z wytrzymałościówek po treningach, trzymam się samego cardio i żadnego Bear Complex Mam nadzieję, że jak popełnię jakiś błąd następnym razem, to też mi to w miarę szybko wytkniecie Żeby mnie nie połamało czasem.

Co do diety- postanowiłam wprowadzić większy reżim, bo na samowolce coś mi ciężko idzie. Łapią mnie schizy, że jem albo za mało, albo za dużo, nie potrafię wyluzować.. Dlatego zgłosiłam się o pomoc do Rudej (serdecznie dziękuję ci za rady! ) i oto co wyczarowała:
2000kcal
140g białka
75g tłuszczu
i reszta czyli 190g węglowodanów
Mam zamiar się tego trzymać, może nie aż tak dokładnie (bo nie będę sobie planować diety z wyprzedzeniem, nie bawi mnie to ), ale żeby chociaż te 2000kcal było. Na razie nie myślę o zalaniu, chyba jakichś szaleństw nie będzie, a jak to wrong powiedziała: jak sie zalejesz to sie tnie i sie chudnie. . Więc się najwyżej wytnie

Więc teraz obiecuję być grzeczną, przykładną forumowiczką Zapraszam do komentowania

___________________________________________
to jeszcze dzisiejsza miska:
* owsiane + whey + banan + wiorki kokosowe + migdaly + herbata owocowa
* makaron durum + szpinak + indyk pieczony + migdały + herbata zielona
* chlebki wasa (nie chciało mi się piec razowca ), masło, boczek, jajko
* kasza jęczmienna, gulasz wieprzowy, ogórki kiszone, kawa
* 'ciasto karkówkowe', fasolka szparagowa, marchewka, kapusta kiszona, zielona herbata

+ omega-3
B/T/W/kcal - 105/96/173/1990
od razu mowie, ze licze z gramatura orientacyjna, bo nie mam wagi pomaga mi strona ilewazy.pl

i juz widac, ze mam problemy z utrzymaniem rezimu za malo bialka, za duzo tluszczu.. ale kalorycznie sie w miare zgadza

Zmieniony przez - dontknow w dniu 2011-12-05 22:23:17