pawel1235 - dziennik

Cokta - rozumiem Twoje podejście, jest bardzo racjonalne. Niemniej rację może mieć Boksero, tzn. mogła mnie zgubić pogoń za mało realnymi, w moim przypadku, celami. Za dużymi efektami, idealną sylwetką. Wiadomym jest, że nie jest łatwo osiągnąć rezultaty na siłowni bez wspomagania. Ja niestety długo dochodziłem do tego wniosku. Jednym idzie łatwiej budowanie sylwetki, mi trudniej.

Zgubiła mnie też zazdrość, że inni potrafią zrobić po 2,8kg i zwiększać siłę co miesiąc, jak np. Ties (jestem pod wielkim wrażeniem jego osiągnięć), czy być tak wytrwałym jak Wy.

Nie kręcą mnie wyniki siłowe. W dupie mam ile będę dźwigał na ławce, czy w mc. Do niczego to mi jest niepotrzebne. Ja lubię "czuć" przez kilka dni dobrze zrobiony trening. Lubię gdy koszule, które noszę w pracy robią się coraz ciaśniejsze, a spodnie opinają mi uda. Uwielbiam kolejne kilogramy na plus na wadze i centymetry na minus w pasie. Do tego będę obecnie dążył. Nie będę masował na siłę. Postaram się po prostu znowu odnaleźć satysfakcję w treningu.

Zmieniony przez - pawel1235 w dniu 2011-11-30 21:33:25

Git, najważniejsze to znaleźć to, co sprawia radość i czuć się dobrze psychicznie I nie ma sprawy z tą "sprawą" , cieszę się, że pomogłem

Paweł- muszę powtórzyć po kolegach, bo mają rację. Ty masz problemy z motywacją, nie z techniką ćwiczeń. Postaraj się znaleźć coś, co Ci się naprawdę spodoba. Może bardziej podpasują Ci interwały biegowe, kompleksy metaboliczne, crossfit, sporty walki i trening pod nie? Ja na przykład uwielbiam robić ciężkie ćwiczenia eksplozywne albo nawalić sobie tyle ciężaru w przysiadzie, żeby wstawać przez 3-4 sekundy- po poprawnym wykonaniu serii znikają wszystkie troski, to naprawdę niesamowicie odpręża psychicznie. Na aerobiku nie wytrzymałbym tygodnia.


Tak samo z jedzeniem- nie mogę znaleźć Twoich zdjęć, ale z tego co pamiętam, to jesteś sucharkiem. Wbij sobie do głowy, że teraz masz okres robienia masy i naprawdę możesz sobie pozwolić na ciasto i inne duperele- zbijaniem masy zajmiesz się dopiero za jakiś czas. Naprawdę, sport nie może boleć, bo nie robisz tego dla nikogo oprócz siebie.

jak lubisz czuć mięsnie, bierz się za splita:) na luzie sobie podejdz:) kuchnia sfd, pyszne posiłki i odrazu psychika odpoczywa a ty masz uczte:) jakies słodkie batony etc rób sobie, baw się tym:) no i też nie bój się zwyklego "syfu", Darek dobrze prawi;)

dajesz stary, dajesz

Ja jedyne co powiem to ze mam nadzieje ze predzej czy pozniej sie tutaj odnajdziesz i bedziesz kazdego dnia tygodnia miesiaca cieszyl sie z efektow na ktore zapracowales :), a co do kg ktore zrobilem to fat takze nie ma co






















Zmieniony przez - TS91 w dniu 2011-11-30 23:28:38

Przestań pyerdolić.

Jak baba kvrwa.



Weź se jakiś lajtowy trening dla pompki, frajdy, odpocznij i do roboty.

:) No przestanę. Z treningiem też musiałem przystanąć pewnie na ok. tydzień, bo dziś w środku nocy jeździłem po antybiotyki. Zapalenie migdałków i 39st. gorączki. Pozdr.

Współczuję, bo choroba to jest jedna z gorszych rzeczy jakie może spotkać ćwiczącego człowieka. Kuruj się i myśl o comeback'u. (albo poprawnie: comebacku ;) )

Myślę, myślę. Muszę przechorować swoje, tym bardziej, że to nie jakieś zwykłe zapalenie gardła. Z przełyku zrobiła mi się maleńka szparka Ciężko nawet jeść.

Nie stresuję się jednak przerwą w ćwiczeniach, może przyda mi się taki deload.

Ogólnie rzecz biorą, dzięki chłopaki za to co piszecie.

na 24 stronie Cokta mowil ze nie ma otrzeby rozciagac sie przed treningiem i rozgrzewac po i rozciagac a ja dzisiaj sobie kulturalnie czytam Kifa i co znalazlem "specjalisci zalecaja dwie krotkie sesje rozciagania , pierwsza sesja zaraz po rozgrzewce ogolnej, druga zas po zakonczeniu treningu","zaleca sie aby po kazdej serii na wieksza grupe miesniowa rozciagac ja przez 20 sekund. To zwieksza przeplyw krwi przez miesnia i zasila je w tlen oraz skladniki odzywcze. Przyspiesza tez regeneracje miesni".

zdrowia !