Sandro: "Nie zapłacimy 50 mln za Cesca" [wywiad]
Sternik Blaugrany wyjaśnia w obszernym wywiadzie jak zmienia się strategia drużyny.
Milczenie nie przeszkadza sprawności. Sandro Rosell dotychczas unikający reflektorów próbuje spełnić obietnice dane podczas kampanii wyborczej. Zajął się bieżącymi sprawami (odnowienie kontraktu Alvesa i Guardioli, honorowa prezydencja Cruyffa, wotum nieufności wobec Laporty) związanymi z poprzednią prezydenturą. Teraz wyjaśni powody swoich decyzji, których większość była związana z sytuacją ekonomiczną.
Dziewięć miesięcy po wygranych wyborach, Jak wygląda konto klubowe?
Tak samo. Pacjent jest wciąż chory, ale teraz wiemy na co i jakie lekarstwo zaaplikować podczas leczenia. Potrwa to trzy do czterech lat.
Ma to wpływ na aspekt sportowy?
Nie, ponieważ biznesplan jest oparty na prognozach dostosowanych do potrzeb sztabów.
Czy to znaczy, że Barça może po cichu ściągnąć Cesca?
Maksymalny budżet transferowy wynosi 50 milionów euro, nie licząc wpływów ze sprzedaży. Jeśli nikt nie odejdzie, nie będzie możliwe wydać więcej niż wynosi ta kwota.
Ale mając 50 milionów, możecie je wydać na Cesca?
Nie, jeśli mowa o takiej kwocie, to nie było nawet jednego zapytania Guardioli w związku z tym zawodnikiem.
Więc ile macie zamiar za niego zapłacić?
Prowadziliśmy rozmowy, ale 50 milionów, to kwota niemożliwa w kontekście sprowadzenia Cesca. To kwestia konsekwencji. W tamtym roku oferowaliśmy 40 milionów euro. Cena spada z upływem lat, dlatego też daliśmy taką a nie inną klauzulę Daniemu Alvesowi.
Dlaczego?
Kwota się obniża, bo z każdym rokiem kontrakt, z którego trzeba wykupić gracza jest krótszy. W przypadku Alvesa daliśmy mu zmniejszającą się klauzulę, ponieważ jeśli ktoś będzie zainteresowany, to zapłaci ostateczną cenę. Trzeba myśleć o ostatnim roku klauzuli, bo ten początkowy nie ma absolutnie znaczenia.
Cesc jest w takiej sytuacji, że musi zaryzykować? Teraz, albo nigdy?
Decyzja będzie zależała od trenerów. Jeśli zechcą go już w tym roku, a my nie będziemy mogli osiągnąć porozumienia z Arsenalem,
a uda się dopiero w następnym, to z pewnością nas zrozumieją. Może wtedy będziemy w lepszej sytuacji finansowej. Pierwszym krokiem jest zastanowienie się, czy Fabregas jest potrzebny, a później sposób zakomunikowania tego zarządowi. Na ten moment nie powiedzieli nic. Dopiero później rozmawialibyśmy o pieniądzach.
Szkolenie także powinno generować zyski? Czy gracze z młodych zespołów mogą zostać sprzedani?
Barça musi przyjąć także stanowisko klubu sprzedającego. Jedno co musimy zmienić, to nasz wizerunek wśród innych klubów, firmy, która wypożycza zawodników, a później daje im odejść za darmo. Skończyliśmy z tym.
Jakie są relacje z Arsenalem po ostatnich spotkaniach w Lidze Mistrzów?
Sprawa Jona Torala nie pomogła. Stosunki są... takie jak zwykle.
Kluczem do jego (Cesca) kontraktu może być chęć opuszczenia Arsenalu?
Najpierw sztab szkoleniowy musi obrać swoje stanowisko. Wtedy będziemy rozmawiać o finansach.
Jak pan zareaguje, jeśli zawodnik przyjdzie do pańskiego biura i stwierdzi, że chce odejść?
Jeśli teraz piłkarz przyjdzie do mnie i powie, że czuje się tu niekomfortowo i chce odejść, zajmie mi minutę, żeby zacząć szukać najlepszego rozwiązania dla klubu i dla niego samego żeby nas opuścił. Nie chcemy nikogo unieszczęśliwiać.
Co pan sądzi o obecnym kryzysie i klubach, które wciąż wydają astronomiczne pieniądze?
Myślę, że jest trend spadkowy. Jeśli sztab poprosi nas o gracza, który wart jest 80 milionów, to go nie dostaną. Nie będzie można bez niego wygrać? Trudno, ale nie możemy wydawać ponad miarę, ponieważ złamalibyśmy biznesplan i stracilibyśmy wiarygodność w bankach, co mogłoby spowodować zamrożenie pensji i brak pieniędzy na rachunki...
Ważna kwestia, czy jest więcej ofiar kryzysu?
Z pewnością, ale nie wiem ilu to dotknęło.
Guardiola został zaznajomiony z sytuacją finansową klubu?
Owszem, a także z wpływem potencjalnych decyzji na finanse klubu. To pomaga, że Pep jest Katalończykiem, człowiekiem Barcelony i jest dzięki temu rozeznany. Gdyby było inaczej, musiałby wiedzieć jakie są realia, tak to się odbywa.
Ze sportowego punktu widzenia, tryplet byłby wspaniały?
Byłoby to niezwykle ważne dla klubu i drużyny. Do tej pory sprostaliśmy wyzwaniom i dotarliśmy do momentu w którym jesteśmy. Teraz przyszedł czas na drugą połowę. Żeby osiągnąć coś z końcem roku, musimy mieć znakomitą drugą część. Ci, którzy mają dzieci, wiedzą o czym mówię. Osiągnięcie tak znakomitego wyniku na koniec sezonu byłoby czymś pięknym.
Po zwycięstwie nad Arsenalem na Camp Nou mówiono, że pana ojciec, który jest znany z bycia stonowaną osobą, stwierdził, że był tak zadowolony z wygranej, jak pan szczęśliwy z powodu budżetu. Podziela pan to zdanie?
(Uśmiech) Ja mam dużo bardziej ekonomiczne i marketingowe spojrzenie, raczej mniej emocjonalne. W takich chwilach nie myślę jednak o finansach. Mówię to tylko w cudzysłowie, bo po tym jak ochłonąłem, zdałem sobie sprawę z tego, co daje to zwycięstwo.
To oznacza, że równowaga ekonomiczna jest tak ważna, że zmusza do podjęcie niepożądanych decyzji, takich jak sprzedaż powierzchni na koszulkach...
Gdyby Barça miała górę pieniędzy, to nie sprzedalibyśmy praw do koszulki nawet Nike. Nasz opór dotarł do granicy, bo byliśmy w takim miejscu, że musieliśmy przejść na kolejny poziom, jeśli nie chcieliśmy stracić z oczu konkurencji w kraju. Skoro musieliśmy to zrobić, wybraliśmy Nike.
Decyzja na temat Unicefu jest podjęta? Zawędrują na tył koszulki?
Tak, od następnego sezonu. Cieszy nas, że Unicef i Qatar Foundation chcą dzielić przestrzeń. Nie uzyskaliśmy jeszcze decyzji UEFA co do tego, że Unicef i Qatar Foundation nie są znakami handlowymi. Warunki mówią, że może być tylko jeden sponsor (ze strony UEFA ). Rozmawialiśmy z Platinim i stwierdził, że to może być źle odebrane w Europie. Dał mi przykład: Juventus stworzy Fundację Fiata i będzie chciał umieścić logo na plecach i oczywiście będzie to organizacja charytatywna. W świecie piłki musisz myśleć o tym, że jest jeszcze ktoś prócz ciebie. Wciąż mam jednak nadzieję, że przekonamy ich, żeby włączyli nowe rozróżnienie marek komercyjnych.
Kolejnym wielkim przedsięwzięciem będzie przebudowa Camp Nou. Co z nią?
Pierwszeństwo ma budowa Palau Blaugrana. Oczekuję moratorium na budowę stadionu. Nowa rada miasta musi przywrócić stary projekt i zacząć rozmawiać o 'Espai' (tutaj wtrącone katalońskie słówko znaczące dosłownie 'kosmiczny') Barça z budynkiem na 16,000 widzów i dodatkowym aneksem z 3,000. Wtedy poruszymy temat przebudowy, ale nie będzie to łatwe do zrobienia, ponieważ tak jak możemy zbudować nową halę i grać w obecnej, tak stadion mamy tylko jeden.
Kiedy będzie nowe Palau?
Zobaczymy, to zależy od architektów i rady miejskiej. Musimy poczekać na kolejne wybory.
Zostanie wybudowane na miejscu Mini Estadi?
Jest taka możliwość. Jeśli tak się stanie, to Barça B będzie grała na Ciutat Esportiva, albo na samym Camp Nou, przy ważnych meczach – jak ten z Betisem.
Jak sfinansowane będzie Palau?
Jest plan, który nie będzie nas wiele kosztował. Są przedsięwzięcia, które mają pieniądze z dzierżawy nazwy, jak Emirates, czy Wembley. Teraz musimy poszukać kogoś, to zapłaci za to, bo sami nie mamy takich pieniędzy.
Jaka jest pierwsza myśl w głowie, jeśli chodzi o prezydenturę?
Że jestem bardzo szczęśliwy i że bycie prezydentem Barcelony jest lepsze niż mogłem się spodziewać.
Dlaczego?
Bo jest superprzyjemne, superludzkie, supertowarzyskie, superbarcelońskie i superkatalońskie. Ma tak wiele pięknych stron, że te złe momenty, krytyka, niesłuszne oskarżenia, wydają się tak nieważne, że nie mają wcale wpływu. Nie wierzę prezydentom, którzy mówią, że to bolesne. To bestialstwo.
Czy zmieniło się pana życie?
Nie, jestem nawet więcej w domu, bo wcześniej dużo podróżowałem. Teraz mamy regularne spotkania, możemy się wymieniać rolami. Oczywiście jeśli nie ma meczu w środku tygodnia, bo to zawsze wpływa na życie rodzinne.
Co z dziewczynkami (jego dziećmi)?
Lubią tenis, balet, ale niestety nie mamy tych sekcji w klubie.
Jaki był najprzyjemniejszy moment?
Ze sportowego punktu widzenia, Superpuchar Hiszpanii w piłce nożnej, Puchar Króla w koszykówce i Puchar Hiszpanii w piłce halowej; z ekonomicznego punktu widzenia dało nam to wiele, ponieważ przed podpisaniem umowy kredytowej było ryzyko zablokowania finansowego
Najtrudniejsza chwila?
Choroba Abidala była najgorszym momentem w czasie kadencji. Bardzo ważne jest wygrywanie tytułów, polepszanie finansów, ale nie ma nic ponad zdrowiem ludzkim.
Przyznanie się do pomyłek, które się zdarzają u władzy, to dobry znak.
Popełniłem błędy, do których się przyznałem. Nie wiem, czy to wszystkie, ale z pewnością te, których miałem świadomość. Naprawa błędów idzie dobrze, również w życiu codziennym. Popełniać błędy jest rzeczą ludzką.
Być może sześć miesięcy bez wystąpienia publicznego nie było niezbędne...
Nie żałuję tej decyzji, ponieważ rozważne i powolne analizy są konieczne. Impulsywne działanie zwiększa ryzyko porażki. Potrzebowaliśmy czasu, by poznać ludzi, środowisko. Lepiej odzywać się mało, niż za dużo.
Trzeba było porzucić tę taktykę po oskarżeniach o doping.
Tak, musieliśmy zareagować.
Jakie są relacje z Florentino?
Takie jak zawsze.
Jesteście przyjaciółmi...
Mam trzech przyjaciół. Co masz na myśli mówiąc o przyjaciołach? Ja mam ich trzech.
Czy jesteś rozczarowany?
Czym? Trzeba wspierać trenera... każdy robi to co najlepsze dla jego klubu. Nie chcę mówić o rywalach, mówmy o Barcelonie.
Co z mediami?
Są zainteresowane.
Zatrudnicie Mourinho?
Nie, mogę teraz powiedzieć, że nie. Nigdy nie składaliśmy mu żadnych propozycji.
Co z krytyką Laporty?
Jaką?
O naciskach na sędziów, o sponsorach, o braku kontrataku w stronę Madrytu...
Z całym szacunkiem dla jego opinii i jego byłej prezydentury, ale nie mieszam się w tego rodzaju politykę.
Czy jego ostatnie słowa nie są za ostre?
Nie mnie to oceniać. To sądy stanowią prawa. Nie mam nic do powiedzenia.
Czy jest zagrożenie procesem sądowym wobec klubu?
Tę historię słyszę od 40 lat, znam to od momentu jak byłem młody. Barça szła pewną ścieżką i nagle obrała inną drogę. Dlaczego wierzysz, że jest ktoś tak bardzo zaniepokojony tym wszystkim? Jeśli coś będzie do rozstrzygnięcia przez sędziego, to nic nie możemy z tym zrobić.
źródło: sport.es
Zmieniony przez - Cris Thug w dniu 2011-03-27 21:20:02