Wiesz prawda jest taka że kilka tu dziewczyn z tego forum, które się redukują wcale tego nie potrzebują (moim zdaniem), ale się redukują..Baby zawsze znajdą coś nie tak I jeszcze zawsze u siebie widzą więcej niż u innych,nawet jesli lepiej wyglądają! Tak to jest, więc dla świętego spokoju własnego sumienia, jeszcze wytne te pare kilo
..................................................................
Byłam dzisiaj oczywiście na siłowni.Podoba mi się coraz bardziej.Nawet dwóch kolesi (z długim widac stażem) pytali, jaki mam cel chodząc na siłownie i czy coś trenuję poza siłownią, bo widzą że mam fajnie ułożony plan, którego się trzymam i że niezłą mam kondycję.
Ogólnie stwierdzili że SZACUN dla mnie za to I że inne dzieczyny sapią na aerobiku godzinami,bojąc się o rozrost mieśni, a potem w szatni zajadają się batonami.Ja oczywiście udawałam twardzielkę-a jeszcze niedawno sama do tej grupy należałam
I ogólnie fajna atmosfera się zrobiła.Ja jedyny rodzynek wśród mężczyzn Stwierdzili że mnie do Pekinu wyślą.
Dobra już się nie chwalę
A teraz do rzeczy:
1. wioslowanie sztangielka w opadzie 3x12kg (+3kg progres i póki co starczy)
2. wyciskanie sztangielek na skosie 3x7kg (więcej wezmę ale nie będzie precyzyjnie, wiec póki co się wstrzymam)
1. wyciskanie sztangielek siedzac 3x7kg (wystarczy)
2. wznosy lydek na dwoch nogach 3x5kg - 25powtórzeń
1. uginanie ramion ze sztangielkami 3x7kg (3 seria już ledwo, ledwo)
2. francuskie wyciskanie sztangielki dwuracz siedzac 3x12kg (3 seria lewo)
1. przysiad ze sztangą 3x30kg (oj było ciężko)
2. martwy ciag na prostych nogach sztanga 3x33kg (tu progres niewielki co prawda,ale czuje że spokojnie moze byc wiecej-plecy zdecydowanie mocniejsze, wytrzymają więcej)
+brzuszki
+25min bieżnia