Gruby Baha i rozmowy studenckie, czyli spampost w C/S

witam, wróciłem właśnie z roboty i za***isty miałem motyw. Muszę komuś opowiedzieć - myśle że jak to przeczyta społeczność sfd zaspokoi to moją potrzebę podzielenia się swoim doświadczeniem ze światem, a spampost świetnie sie do tego nadaje.
Otóż, w cywilu jestem biznesmenem - współwłaścicielem całkiem sporej firmy. Nie to żebym sie chwalił, ale widzę pozytywny ferment w postaci pojawienia sie płci przeciwstawnej w tym temacie, wiec nie zaszkodzi wspomnieć
Dzwonią do mnie różni ludzie, z różnymi ofertami - a to żebym wykupił kartę członkowską w klubie turystycznym (bo nic k...a nie robie tylko wypoczywam) a to wspomógł biedne dzieci z olsztyńskiego. Ostatnio zadzwoniła kancelaria prawna z propozycją obsługi prawnej firmy. Ponieważ niedawno pożegnalismy naszego radce prawnego propozycja jak najbardziej mi przypasowała, poprosiłem zatem o przedstawienie oferty cenowej. Odpowiedź że "tak się nie da bo trzeba sie spotkać, poznamy Pańskie potrzeby, będziemy mogli dostosować ofertę do indywidualnych potrzeb klienta". Mówię ok, umówiłem się na spotkanie, poświęcając swój za***iście cenny menedżerski czas. Spotkałem się dzisiaj z dwoma ich prawnikami - młode chłopaki na oko przed trzydziestką. Wyłuszczyłem na czym polegają moje problemy w sferze prawnej (pracownicy mnie skarżą że ich wykorzystuje ), troche pogadali na zasadzie "no tak, to byśmy mogli tak do tego podejść, albo srak, a może na Bałuckim są tanie ziemniaki". Wydusiłem z nich ofertę cenową i mówię "no dobrze, z mojej strony to wszystko dziękuję za spotkanie, dam znać w ciągu tygodnia czym byśmy byli zainteresowani". A na to rezolutne chłopaki "również dziękujemy, myślimy że nasze spotkanie możemy potraktować jako formę porady prawnej. Należy się 100 zł, to jak - piszemy umowę zlecenie?"

bo to takie pijawki

Pewnie ze pijawki.

Ale Dżizus, gdybyś trenował tsunami to byś ich zabił śmiertelnymi technikami, a tak to kupa

Bahu uploaduj ten film(Arizonę czy jak tam) bo mam ciśnienie na patologię

jak masz ciśnienie na patologię to przeczytaj sobie jeszcze raz o tych prawnikach

ok, dosyć babci srania - muszę się odstresować po dzisiejszej traumie, ide sie sponiewierać na miast, mam nadzieje że dzisiaj sie nikt nie przy******li do mojej szlachetnej biznesmeńskiej postaci . Jutro co prawda do pracy, ale przecież jazda autem z "%" nie jest w Polsce karalna

Zmieniony przez - Dżizus w dniu 2007-02-16 19:55:10

Bahu uploaduj leopiej "Arizone", a nie gdzieś sie rozbijasz w piątkowy wieczór

uploaduje jutro rno, ale sie n******lilem, stronie od klubowego szalenstwa juz od dlugiego czasu i lbie wpic sobie sam. Spiłem krowe Jacka Danielsa (0.7) i teraz mam straszne audiotele w głowie, czy isc spac, czy wyruszyc na miasto szukac kłopotów i polowac na dzierlatki malutkie kochnane sliczne.

na miescie po pijaku niebezpiecznie moze byc

Nie wiem czy dla Baha, sądząc po obwodach, ale zawsze ktos podpity moze sie do***ac. Ale pijesz sam? Dla mnie to trochę dziwne ale jak kto lubi.

Ale mam zjabany humor, ogolnie fatalny nastrój.

Powiem Wam tak,*****owi prawnicy to pijawki. Natomiast ci ktorzy naprawde cos soba prezentuja, ani nie musza naciagac na stowe, ani dzwonic w sprawie obslugi prawnej. Taka rada na przyszlosc, zeby samemu szukac, bo ci ktorzy szukaja, nie maja najwidoczniej klientow.

A tak wogole to prawnicy korporacyjni to w wiekszosci zdziercy. Natomiast panstwowi to sa fajne i super chlopaki.