Jak obiecałam, tak czynię Wróciłam do domu zmęczona, szczęśliwa i z lekkim niedowierzaniem, że to już. Tyle się mówiło, czekało, było tak wiele przygotowań, stresów i wątpliwości, a teraz mam to za sobą. Pierwszy start, pierwsza próba własnej odwagi i determinacji. Ale od początku
W dziale Ladies nie jestem po raz pierwszy. I teraz wiem, że gdybym jakiś czas temu nie wycofała się rakiem w bezpieczne otchłanie prostszych, mniej radykalnych rozwiązań, teraz najprawdopodobniej byłabym znacznie dalej w kwestiach sylwetkowych. Z drugiej strony, rozpoczęłam prowadzenie dziennika w konkretnym celu, z konkretnymi założeniami i wiedzą odnośnie specyfiki działu Ladies. Starałam się dostosować, próbować, działać. Pierwszym utrudnieniem była operacja, którą przeszłam, i która mogła zamieszać w moich planach, ale postanowiłam nie rezygnować. Po pewnym czasie, kiedy na nowo zaznajomiłam się z treningiem siłowym, podjęłam jedną z ważniejszych decyzji dla mojej sylwetki.
Marta, napisanie do Ciebie było narawdę trudne i długo nad tym myślałam Trochę mnie przerażałaś, trochę bałam się, że nie dam sobie rady, z drugiej strony wiedziałam, że nie trafię lepiej. I proszę. Po kilku tygodniach treningów pojawił się termin 21.09. Dla mnie abstrakcja, szok, przecież ewentualny start planowałam w 2015. Ale Twoje słowa dały mi siłę i wielką motywację, rozkręciłam się na całego. Tak naprawdę jak tylko przeczytałam, że widzisz dla mnie nadzieję latałam po pokoju jak mały samolocik i piałam ze szczęścia
Rozpoczęłyśmy pierwszy cykl. Nie było łatwo, po raz pierwszy postawiłam przed sobą aż takie wyzwanie, a Ty nie oszczędzałaś Jednak po każdym treningu miałam wrażenie, że daję z siebie wszystko, że chcę więcej i lepiej, że pragnę się starać. Zgrałam styl życia z pracą i zawodem pisarza, z dokształcaniem i stosem roboty w życiu prywatnym i wcale nie żałuję. Jeśli się chce, da się i warto się postarać Ciało zaczęło się zmieniać, ja coraz bardziej rozumiałam istotę, sens i wymowę tego przedsięwzięcia, jednym słowem, pielęgnowałam w sobie kiełkującą pasję. Po 12 tygodniowym cyklu zanotowałam następujące zmiany:
Już w pierwszych postach tego dziennika pisałam, że chcę wystartować i wiem, że to zrobię. Z początku była to tylko mglista wizja, coś jakby marzenie, w które wierzyłam mocno, ale w sposób bardzo oddalony. I proszę, jak z Ladies spełnia się marzenia
Ten widok z początku mnie przerażał
Z męskim wsparciem
A tutaj Wszystkie piękne, pewne i szczęśliwe. Niesamowicie było znaleźć się tam z Wami
W tym miejscu będę sporo dziękowała
Dziękuję Rudej, Cziki i Arphiel, które pomagały mi w pierwszych krokach tego dziennika, to bardzo dużo znaczy, kiedy ktoś podgląda, czuwa i koryguje
Ogromne dzięki dla Eveline, za milion prywatnych wiadomości, za rady, za wsparcie w chwilach zwątpienia i za to, że można z Tobą naprawdę fajnie porozmawiać. Ogromnie mi pomogłaś i jestem bardzo szczęśliwa, że wreszcie się poznałyśmy Już wczoraj Ci mówiłam, ale powtórzę raz jeszcze - jesteś w moich oczach Tytanem i nic tego nie zmieni
Anchy, Esther, Poran, Viki, Lilith, Arphiel , raz jeszcze Eve, czytanie Waszych dzienników, obserwowanie zmagań i walki niejednokrotnie z własną fizjologią naprawdę daje siłę. Byłyście dla mnie wzorem i motywacją. W okresie przygotowawczym przed zawodami czytanie Waszych postów naprawdę pomagało, dawało poczucie, że gramy w tej samej drużynie i skoro Wy możecie wytrzymać, to i ja dam radę. Wszystkie jesteście wielkie, mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz, a mi z każdym spotkaniem będzie coraz bliżej do Waszej perfekcji. Jesteście silne, piękne i kobiece, wszystkim Wam gratuluję A Ciebie Anchy pcciałabym bardzo zobaczyć na scenie
I oczywiście...Marta. Nie byłoby mnie tu gdzie jestem, gdybym nie zdecydowała się do Ciebie napisać Dziękuję za prowadzenie mnie, dziękuję za stawianie do pionu i za wiedzę, którą przekazujesz. Jesteś dla mnie ogromnym wzorem i autorytetem. Przepraszam za niektóre histerie, obiecuję, że to się więcej nie powtórzy No, przynajmniej będzie zdarzało się mniej często Wiem, że mogę jeszcze wiele osiągnąć i chciałabym iść do tego wciąż z Twoją pomocą
Dziękuję też wszystkim Dziewczynom, które zaglądały, kibicowały i ściskały kciuki, Wasze wsparcie wiele znaczy i pomaga. Walczcie o najlepszą wizję samych siebie, bo nic tak nie smakuje jak świadomość wewnętrznego zwycięstwa
Dziękuję też Moderatorkom, które dzwigają na barkach ogrom działu, pomagają, poprawiają i wyprowadzają na prostą. Nie wyobrażam sobie tego miejsca bez Was, i niezmienne darzę Was wielkim szacunkiem.
Cieszę się, że tu jestem, na pewno szybko mnie nie wygonicie
Co do samych zawodów - pojechałam tak jak było w założeniu - orientacyjnie. Zajęłam piąte miejsce i z niego się cieszę, ponieważ odnalazłam na scenie coś jeszcze. Pewność, że chcę iść w ten sport głębiej. Na pewno nie poprzestanę na jednym razie.
Teraz mam w planach zająć się budowaniem solidnej muskulatury bo tego jak widać brakuje najbardziej. Także drogie Panie - będzie masa
Ale póki co muszę odespać całe to szaleństwo ściskam Was wszystkie, dobranoc
Zmieniony przez - Eiszeit w dniu 2014-09-22 17:38:51
I'm not beautiful like you. I'm beautiful like me.
Gratuluję, no i powodzenia w masowaniu skoro do 2014 tyle udało Ci się wypracować, to do 2015 będzie rewelacja
Ale nie tylko nogi Masz dobre proporcje, ładną buzię, ładne wszystko.
Ogromne gratulacje debiutu na scenie!
I w czerni wyglądasz zjawiskowo.
Masuj, działaj dalej - podstawę masz taką, że za rok-dwa na scenie będziesz królować
Fajnie, że złapałaś bakcyla i bardzo miło było Cię poznać
Test Iron Horse 50/50 ----> http://www.sfd.pl/-t968034.html
Wcześniej: http://www.sfd.pl/-t853342-s57.html
Rzeźba: http://www.sfd.pl/-t853342-s33.html
Będę śledzić dalsze zmagania i starty
Zdjęcia w moich dziennikach są mojego autorstwa i stanowią moją prywatną własność. Nie zgadzam się na ich publikowanie w jakiejkolwiek formie poza tym tematem
Podsumowanie konkursu Przemiana sylwetki 2011:
http://www.sfd.pl/konkurs/filonka_podsumowanie_str69-t725666-s69.html#post8
Podsumowanie konkursu Przemiana sylwetki 2013: http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_KONKURSU_PS_2013/FILONKA-t953383.html
Aktualny dziennik;
http://www.sfd.pl/filonka/DT__2013_redukcji_ciąg_dalszy-t955419.html
If you really want to do something, you'll find a way. If you don't, you'll find an excuse.
NO MORE EXCUSES!!
Redukcja - Progress
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44