Wiek : 17/18
Waga : ok 83
Wzrost : 165
Obwód w biuście(1) : 102, mierzone jak przy doborze stanika, bez ściskania piersi.
Obwód pod biustem : jeśli tak jak przy doborze biustonosza - wtedy 82, luźno 88.
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 79
Obwód na wysokości pępka : 93
Obwód bioder (3): mierzone na środku tyłka - 109,na kości ogonowej 102
Obwód uda w najszerszym miejscu: lewe 67, prawe 68
Obwód łydki : lewa 43, prawa 42
W którym miejscu najszybciej tyjesz : chyba w miare równomiernie.
W którym miejscu najszybciej chudniesz : wydaje mi się, że z brzucha, talii lub j/w równomiernie.
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) Obecnie siłownia 5x w tyg, w szkole wf, czasem rower/rolki/góry.
Co lubisz jeść na śniadanie: zazwyczaj jem chleb razowy, a do tego zależy na co mam ochotę: warzywa, jajka, twaróg,
mozzarella, ser żółty, czasem miód. Wszystkie wynalazki typu almette itd oduczyłam się jeść.
Co lubisz jeść na obiad : ryż brązowy, ryby, warzywa, rosół, kaszę gryczaną prażoną, zupy itd.
Lubie wiele rzeczy, ale niezbyt przepadam za mięsem, dlatego parę razy brałam żelazo na anemię.
Ostatnio trochę się je nauczyłam jeść, dlatego z mięs zjem wątróbkę, pierś z kurczaka (smażona na teflonie, bez panierki),
w niewielkich ilościach też mogę zjeść wołowinę. Od święta jeśli jest w domu, to lubię schab ze śliwką oraz kaczkę.
Co jako przekąskę : zazwyczaj owoce, czasem mam ochotę na cukierka lub na coś, ale odkąd chodzę na siłownię
to jem dużo mniej słodyczy, stopniowo je wyłączałam z diety, zdarzyło mi się zjeść czasem coś słodkiego, np krówke, ale teraz już czas, że
chcę je całkiem usunąć.
Co jako deser: j/w
Ograniczenia żywieniowe: raczej jem to na co mam ochotę, mogę wybrać co zjem na dany posiłek, jedyne ograniczenie jest trochę z obiadami, bo się
muszę dostosować do reszty domowników, ale też nie do końca. Zamiast ziemniaków, to proszę np o ryż, zamiast schabowego zjem rybę lub kurczaka.
Ale jeśli jest coś czego nie zamienie to jem tego mniej, np biały makaron w zupie.
Stan zdrowia: Dobry. Mam astmę oskrzelową i atopowe zapalenie skóry (łagodne), odczulam się.
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: Teraz biorę witaminę B complex, Arthrostop na maź stawową i na odczulanie tabletki.
czy rodziłaś:
Preferowane formy aktywności fizycznej : Najbardziej lubię fitness, choć siłownia też jest w porządku, rower, basen, rolki, lubię poćwiczyć, daje mi to radość.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : Używałam tylko kremu antycellulitowego, z eveline slim extreme 3d. Kończy mi się dlatego chcę go znowu kupić.
Stosowane wcześniej diety : Od dziecka miałam problem z wagą, podobno odkąd skończyłam 2 lata byłam grubiutka. Jako dziecko nie stosowałam diet, bo aż tak nie myślałam jak wyglądam. Postanowiłam pierwszy raz schudnąć ok 3 lata temu, nie wiem w sumie dlaczego, dostałam skierowanie do poradni dietetycznej,ważyłam 106kg. Dostałam tabelkę z kaloriami, pani dietetyczka mi powiedziała bym jadła mniej etc, i jakoś uznałam, że spróbuje. Chciałam sprawdzić ile mniej więcej zjadam dziennie, więc podliczyłam jednego dnia, wyszło około 2000 kcal (nie mam wagi kuchennej, korzystam z obrazkowego portalu który pokazuje ile co ma mniej więcej kalorii - ile wazy),
ruch był wtedy sporadyczny, wf w szkole, rzadko rower czy coś. Nie powiedziała mi ile dokładnie kalorii jeść, tylko, że mam jeść mniej, w temacie byłam zielona, więc jadłam mniej. Na początku jadłam 1200-1300 kcal.Z aczełam się więcej ruszać, szłam na spacer lub rower, 5 razy tygodniowo. po miesiącu okazało się że waże już 102 kg, to mnie zmotywowało, bo podświadomie, zawsze chciałam być szczupła,
i zobaczyłam, że mogę schudnąć. Nie wiedziałam, że to była za mała ilość kalorii, gdyż nie czułam się głodna i co najważniejsze było - chudłam. Następnie chodziłam 3 miesiące na siłownie 3x w tyg, tam też schudłam 12 kg o ile dobrze pamiętam, mój 1 plan nie był przemyślany jakoś bardzo, poczytałam w internecie trochę jak ćwiczyć. Wyglądał on mniej więcej tak: rozgrzewka na rowerze, wiośle, następnie pół godziny na stepperze, lub orbitreku a na końcu jeszcze bezmyślny trening siłowy, maszyny na nogi, ręce, tyle ile dałam radę. Później jakoś wyszło że podniosłam kaloryczność do ok 1400, zapisałam się na fitness najpierw chodziłam 4x w tyg, potem 5 - zumba, step, piłki, później piłki, początkowo mniej chudłam wagowo, nie wiem jak obwody, bo wtedy się jeszcze nie mierzyłam. Na 86 czy tam 83 kg przyszła stagnacja, nie wiedziałam czemu i wpadłam trochę w panikę.
Wtedy dowiedziałam się, że za mało jadłam, ciężko mi było uwierzyć w to, bo przecież chudłam. Powoli chyba to do mnie docierało i jakoś doszłam do 1500-1600. Stagnacja była dość długa, ale ćwiczyłam, jednak przestałam liczyć kalorie, chyba mnie zniechęciła stagnacja, lecz starałam się dalej bardziej uważać na jedzenie. Instruktorka mi zaleciła, bym przestała łączyć białka z węglowodanami, że każdy kto tak robi zaczyna chudnąć. Stwierdziłam, że spróbuje i przez miesiąc
przestałam łączyć, po miesiącu schudłam chyba 3kg, w sumie nie wiem dlaczego, może organizm był zaskoczony nowymi bodźcami? Później powoli chudłam, już łącząc i najmniej ważyłam 79kg. Przeniosłam się na nowy fitness i chodziłam tam 7 miesięcy, zaczełam sobie na więcej pozwalać i przytyłam do 86.4, w sumie byłam trochę zaskoczona, bo nie widziałam dużej różnicy, myślałam że ciągle stoję na wadze, szczególnie ze ubrania dalej dobre były, w talii było trochę więcej i tyłku, ale 7 kg wydaje mi się, że bym zauważyła, więc myślę, że trochę z tych 7 kg to mięśnie były, bo chodziłam na zajęcia ze sztangami, zumbę, step, czasem obwodowy, trening interwałowy, choć tłuszc też na pewno. Tu chodziłam 6 razy w tygodniu, bo fitness był otwarty także w soboty, więc w sumie nie wiem czy przytyłam przez to, że za dużo jadłam i słodycze, czy też zestresowałam organizm większymi treningami. Teraz 2 miesiące chodzę na siłownie. Po miesiącu było mniej i ważyłam ok 84,7. Poprosiłam trenera na siłowni by pokazał mi jak ćwiczyć, dostałam taki plan :
Rowerek ok 5-10 minut
Wyprosty nóg na maszynie, powtórzenia 20-18-15 / Początkowo 15 kg, teraz zwiększyłam do 20kg
Przywodzenia nóg na maszynie 20-18-15 / Najpierw 12, teraz 21
Uginanie nóg leżąc 20-18-15 / Ciągle 15
Odwodzenie nóg na maszynie 20-18-15 / Najpierw 12, teraz 21
Wymachy nóg na maszynie stojąc 20-18-15 / Najpierw 25, teraz 35
Sciąganie drążka za głowe 20-18-15 / Najpierw 15, teraz 20, ale pod koniec ciężko mi do końca dociągnąć
Wznosy tułowia z opadu 20-18-15 / Własny ciężar
Wyciskanie na maszynie siedząc 15-12-10 / Najpierw 20, teraz 30
Wyciskanie sztangielek nad głowe 15-12-10 / 2kg
Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc 20-18-15 / 3 kg
Sciąganie sznura wyciągu górnego do wyprostu 20-18-15 / 7,5kg
3 obwody, a po tym brzuch tez 3 obwody :
Brzuszki na drabinkach 30-28-25
Maszyna do mięśni skośnych 30-28-25 / 9kg
Maszyna do mięśni prostych 30-28-25 / 9kg
Po tym szłam na orbitrek ok 10 minut. Ten trening 3x w tyg, a 2 razy robiłam aeroby 40-50minut, początkowo na orbitreku a teraz na takim czymś http://www.olimpfitness.pl/produkty,4,17.html bo się bardziej męcze, po 10 minutach juz jestem spocona.
Zaopiekuję się ktoś mną ?

Waga : ok 83
Wzrost : 165
Obwód w biuście(1) : 102, mierzone jak przy doborze stanika, bez ściskania piersi.
Obwód pod biustem : jeśli tak jak przy doborze biustonosza - wtedy 82, luźno 88.
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 79
Obwód na wysokości pępka : 93
Obwód bioder (3): mierzone na środku tyłka - 109,na kości ogonowej 102
Obwód uda w najszerszym miejscu: lewe 67, prawe 68
Obwód łydki : lewa 43, prawa 42
W którym miejscu najszybciej tyjesz : chyba w miare równomiernie.
W którym miejscu najszybciej chudniesz : wydaje mi się, że z brzucha, talii lub j/w równomiernie.
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) Obecnie siłownia 5x w tyg, w szkole wf, czasem rower/rolki/góry.
Co lubisz jeść na śniadanie: zazwyczaj jem chleb razowy, a do tego zależy na co mam ochotę: warzywa, jajka, twaróg,
mozzarella, ser żółty, czasem miód. Wszystkie wynalazki typu almette itd oduczyłam się jeść.
Co lubisz jeść na obiad : ryż brązowy, ryby, warzywa, rosół, kaszę gryczaną prażoną, zupy itd.
Lubie wiele rzeczy, ale niezbyt przepadam za mięsem, dlatego parę razy brałam żelazo na anemię.
Ostatnio trochę się je nauczyłam jeść, dlatego z mięs zjem wątróbkę, pierś z kurczaka (smażona na teflonie, bez panierki),
w niewielkich ilościach też mogę zjeść wołowinę. Od święta jeśli jest w domu, to lubię schab ze śliwką oraz kaczkę.
Co jako przekąskę : zazwyczaj owoce, czasem mam ochotę na cukierka lub na coś, ale odkąd chodzę na siłownię
to jem dużo mniej słodyczy, stopniowo je wyłączałam z diety, zdarzyło mi się zjeść czasem coś słodkiego, np krówke, ale teraz już czas, że
chcę je całkiem usunąć.
Co jako deser: j/w
Ograniczenia żywieniowe: raczej jem to na co mam ochotę, mogę wybrać co zjem na dany posiłek, jedyne ograniczenie jest trochę z obiadami, bo się
muszę dostosować do reszty domowników, ale też nie do końca. Zamiast ziemniaków, to proszę np o ryż, zamiast schabowego zjem rybę lub kurczaka.
Ale jeśli jest coś czego nie zamienie to jem tego mniej, np biały makaron w zupie.
Stan zdrowia: Dobry. Mam astmę oskrzelową i atopowe zapalenie skóry (łagodne), odczulam się.
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: Teraz biorę witaminę B complex, Arthrostop na maź stawową i na odczulanie tabletki.
czy rodziłaś:

Preferowane formy aktywności fizycznej : Najbardziej lubię fitness, choć siłownia też jest w porządku, rower, basen, rolki, lubię poćwiczyć, daje mi to radość.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : Używałam tylko kremu antycellulitowego, z eveline slim extreme 3d. Kończy mi się dlatego chcę go znowu kupić.
Stosowane wcześniej diety : Od dziecka miałam problem z wagą, podobno odkąd skończyłam 2 lata byłam grubiutka. Jako dziecko nie stosowałam diet, bo aż tak nie myślałam jak wyglądam. Postanowiłam pierwszy raz schudnąć ok 3 lata temu, nie wiem w sumie dlaczego, dostałam skierowanie do poradni dietetycznej,ważyłam 106kg. Dostałam tabelkę z kaloriami, pani dietetyczka mi powiedziała bym jadła mniej etc, i jakoś uznałam, że spróbuje. Chciałam sprawdzić ile mniej więcej zjadam dziennie, więc podliczyłam jednego dnia, wyszło około 2000 kcal (nie mam wagi kuchennej, korzystam z obrazkowego portalu który pokazuje ile co ma mniej więcej kalorii - ile wazy),
ruch był wtedy sporadyczny, wf w szkole, rzadko rower czy coś. Nie powiedziała mi ile dokładnie kalorii jeść, tylko, że mam jeść mniej, w temacie byłam zielona, więc jadłam mniej. Na początku jadłam 1200-1300 kcal.Z aczełam się więcej ruszać, szłam na spacer lub rower, 5 razy tygodniowo. po miesiącu okazało się że waże już 102 kg, to mnie zmotywowało, bo podświadomie, zawsze chciałam być szczupła,
i zobaczyłam, że mogę schudnąć. Nie wiedziałam, że to była za mała ilość kalorii, gdyż nie czułam się głodna i co najważniejsze było - chudłam. Następnie chodziłam 3 miesiące na siłownie 3x w tyg, tam też schudłam 12 kg o ile dobrze pamiętam, mój 1 plan nie był przemyślany jakoś bardzo, poczytałam w internecie trochę jak ćwiczyć. Wyglądał on mniej więcej tak: rozgrzewka na rowerze, wiośle, następnie pół godziny na stepperze, lub orbitreku a na końcu jeszcze bezmyślny trening siłowy, maszyny na nogi, ręce, tyle ile dałam radę. Później jakoś wyszło że podniosłam kaloryczność do ok 1400, zapisałam się na fitness najpierw chodziłam 4x w tyg, potem 5 - zumba, step, piłki, później piłki, początkowo mniej chudłam wagowo, nie wiem jak obwody, bo wtedy się jeszcze nie mierzyłam. Na 86 czy tam 83 kg przyszła stagnacja, nie wiedziałam czemu i wpadłam trochę w panikę.
Wtedy dowiedziałam się, że za mało jadłam, ciężko mi było uwierzyć w to, bo przecież chudłam. Powoli chyba to do mnie docierało i jakoś doszłam do 1500-1600. Stagnacja była dość długa, ale ćwiczyłam, jednak przestałam liczyć kalorie, chyba mnie zniechęciła stagnacja, lecz starałam się dalej bardziej uważać na jedzenie. Instruktorka mi zaleciła, bym przestała łączyć białka z węglowodanami, że każdy kto tak robi zaczyna chudnąć. Stwierdziłam, że spróbuje i przez miesiąc
przestałam łączyć, po miesiącu schudłam chyba 3kg, w sumie nie wiem dlaczego, może organizm był zaskoczony nowymi bodźcami? Później powoli chudłam, już łącząc i najmniej ważyłam 79kg. Przeniosłam się na nowy fitness i chodziłam tam 7 miesięcy, zaczełam sobie na więcej pozwalać i przytyłam do 86.4, w sumie byłam trochę zaskoczona, bo nie widziałam dużej różnicy, myślałam że ciągle stoję na wadze, szczególnie ze ubrania dalej dobre były, w talii było trochę więcej i tyłku, ale 7 kg wydaje mi się, że bym zauważyła, więc myślę, że trochę z tych 7 kg to mięśnie były, bo chodziłam na zajęcia ze sztangami, zumbę, step, czasem obwodowy, trening interwałowy, choć tłuszc też na pewno. Tu chodziłam 6 razy w tygodniu, bo fitness był otwarty także w soboty, więc w sumie nie wiem czy przytyłam przez to, że za dużo jadłam i słodycze, czy też zestresowałam organizm większymi treningami. Teraz 2 miesiące chodzę na siłownie. Po miesiącu było mniej i ważyłam ok 84,7. Poprosiłam trenera na siłowni by pokazał mi jak ćwiczyć, dostałam taki plan :
Rowerek ok 5-10 minut
Wyprosty nóg na maszynie, powtórzenia 20-18-15 / Początkowo 15 kg, teraz zwiększyłam do 20kg
Przywodzenia nóg na maszynie 20-18-15 / Najpierw 12, teraz 21
Uginanie nóg leżąc 20-18-15 / Ciągle 15
Odwodzenie nóg na maszynie 20-18-15 / Najpierw 12, teraz 21
Wymachy nóg na maszynie stojąc 20-18-15 / Najpierw 25, teraz 35
Sciąganie drążka za głowe 20-18-15 / Najpierw 15, teraz 20, ale pod koniec ciężko mi do końca dociągnąć
Wznosy tułowia z opadu 20-18-15 / Własny ciężar
Wyciskanie na maszynie siedząc 15-12-10 / Najpierw 20, teraz 30
Wyciskanie sztangielek nad głowe 15-12-10 / 2kg
Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc 20-18-15 / 3 kg
Sciąganie sznura wyciągu górnego do wyprostu 20-18-15 / 7,5kg
3 obwody, a po tym brzuch tez 3 obwody :
Brzuszki na drabinkach 30-28-25
Maszyna do mięśni skośnych 30-28-25 / 9kg
Maszyna do mięśni prostych 30-28-25 / 9kg
Po tym szłam na orbitrek ok 10 minut. Ten trening 3x w tyg, a 2 razy robiłam aeroby 40-50minut, początkowo na orbitreku a teraz na takim czymś http://www.olimpfitness.pl/produkty,4,17.html bo się bardziej męcze, po 10 minutach juz jestem spocona.
Zaopiekuję się ktoś mną ?

