Trening zrobiony, dzien zaliczony...
1.11.09 (mam, nadzieje, ze niczyjch uczuc nie obrazam cwiczac w ten dzien...
).
Trening 10a
1
WYCISKANIE NA LAWCE SKOSNEJ,
57.5kg, tu ciezko mi bylo zaczac, ale potem, to wrecz podrzucalem ta sztanga. Fajne pompowanie z tego wyszlo...
2 PRZYSIADY
80 kg, zanim sie rozgrzalem, to trzeba bylo konczyc...
3 UNOSZENIE SZTANGIELEK BOKIEM LACZONE Z WYCISKANIEM SZTANGIELEK STOJAC,
11kg., niezle piekielko, ale poszlo dosc gladko...
4MLOTKI NAPRZEMIENNE (W SUPERSERII Z:)
13kg
4PROSTOWANIEM RAMION W DOL,
24kg, niezle sie zmachalem..
5 WIOSLOWANIE JEDNORACZ NA WYCIAGU DOLNYM,
25kg no i tu zamienilem na
wioslo sztangietka, bo palec ciagle pobolewa... Myslicie, ze przejdzie ta podmiana na dluzsza mete ?
6 UGINANIE NOG,
25kg, oj tu juz ciezko szlo...
Zawsze moalem problem z tytm cwiczeniem i wolalem dwujki robic przy RDL.
7 LYDKI A (wolny wybor),
120kg 20, 15, 15, na hack maszynie
8 PRZEDRAMIONA A
40kg, uginanie ze sztanga za plecami
9 BRZUCH A, prostowanie nog w podporze, 30, 20, 20
Najlepszy trening 10tek, jaki pamietam...
Duze zmeczenie pod koniec, ale tez satysfakcja, ze caly plan wykonany.
Jeczsze taka mala sytuacja z silki...
Jeden z szefow, typowy wyciskacz, ok 45 lat, 110kg, przy moim wzroscie i pokazny brzuszek wziol sie za aeroby, bo stwierdzil, ze trzeba schudnac. Po 20 min, na orbitreku o malo nie zaslabl i niezlego stracha mi narobil, bo myslalem, ze zawalu dostaje...
Kochani, robmy mase, ale madrze !!!
No i sila za wszelka cene niestety tak sie moze skonczyc...
Zmieniony przez - bolek1970 w dniu 2009-11-01 20:46:42