carrrambatak słabo to rozegrała... ostatnio oglądałyśmy anię z zielonego wzgórza i tam było zabieranie książek za karę, a nie na odwrót a jeśli chodzi o sprzątanie to ja już miałam to w nawyku od najmłodszych lat, wiedziałam, ze tak trzeba i robiłam swoje i tyle, u nas co sobota było takie gruntowniejsze sprzątanie, kiedy nadchodził ten dzień to z siostrą dzieliłyśmy się która sprząta "górę" a która "dół" i jak najszybciej chciałyśmy to mieć z głowy
Mnie mama zabierała książki, bo czytałam namiętnie i po nocach, podobnie jak mój brat. Należałam do wszystkich bibliotek w miasteczku
"Niektórzy widzą rzeczy takimi, jakimi są, i pytają : dlaczego ? Ja śnię rzeczy, które nigdy nie istniały , i powiadam : czemu nie ? "
G.B. Shaw
http://www.sfd.pl/Alhambra_nowe_wyzwania-t1037040.html