podsumowanie tego co się działo:
DZIEŃ 47:
najgorszy od samego początku. Miałem iść się nawalić, ale przypomniałem sobie kto mnie skłonił do tej przemiany. Co by się stało gdyby ta osoba była na moi miejscu i się poddała. Btw. to właśnie na ku pamięci owej osoby być może zobaczycie na moim ramieniu tatuaż. Ale to po redukcji za jakieś 2-3 miesiące.
Ta osoba dodaje mi sił, gdy o niej myślę. I teraz mi pomogła.
Zamiast siłowni tego dnia zrobiłem sobie rowerek, prawie 1h, w średnim tempie 35km/h.
Dieta oczywiście była.
DZIEŃ 48:
humor zaczął mi się poprawiać po dniu poprzednim. Ale złapała mnie choroba.
W ruch poszły antybiotyki, mimo wszystko w miarę krótki trening na rowerze 40 minut.
DZIEŃ 49:
Choroba przechodzi. Ze wszystkich sił starałem się dzisiaj żadnych ćwiczeń nie robić. Miałem cały dzień poczucie że przez to że nie było żadnego treningu to dzień zmarnowany.
DZIEŃ 50(dzisiaj):
Trening na siłowni. Po 3 dniach przerwy super uczucie, mimo choroby siły wróciły, których brakowałem kiedy ćwiczyłem po kilka dni pod rząd. Trening 90 minut + 35 minut rowerka po siłowni.
A teraz krótkie podsumowanie wydarzeń:
- z własnego doświadczenia twierdzę że nie ma sensu robić FBW częściej niż 3x w tygodniu. Boleśnie się o tym przekonałem o mały włos nie porzucając wszystkiego.
- powinienem zdecydowanie więcej jeść niż do tej pory, bo z czasem moje porcje malały.
- w dni kiedy mam wolne. To mieć wolne a nie robić aerobów, itd.
Tak więc:
O mały włos moja chyba ambicja i chęć zrobienia wszystkiego na już nie spowodowała mojej kapitulacji. Do tego doszedł brak regeneracji i mało kcal i przetrenowanie. Za szybko chciałem dojść do celu.
Dlatego też powracam do treningu siłowego 3 x w tygodniu. Będzie on bardziej intensywny. Krótkie
przerwy między seriami max 30 sekund. Mniejsze ciężary i szybsze robienie powtórzeń. Odpuszczam sobie robienie ćwiczeń pod rekordy, bo w sumie na nic mi się do zda jak będę wyglądał jak spaślak. No i oczywiście aeroby zaraz po treningu siłowym 30 minut.
W dni bez siłowni 3 x w tygodniu również aeroby. Będzie to na razie rower potem zamierzam wrzucić tutaj treningi biegowe.
Niedziela bezwzględnie wolna.
Odpuszczam sobie również wszystkie suplementy, oprócz białka który pomoże mi zbilansować dietę oraz bcaa na ochronę mięśni i regenerację. No i również zakupię sobie coś na stawy bo zaczynają się odzywać nie tylko moja kolana ale również łokcie.
Wszystko inne wywalam, nie jest mi to potrzebne w tej fazie redukcji.
Na koniec tego długiego wywodu chciałbym podziękować wszystkim którzy mnie dopingowali w najgorszym dla mnie okresie.