Ja zawsze na początek przed treningiem jeżdżę na rowerze jakieś 10 minut, potem trening i po treningu 20 minut roweru. I właśnie po tym wszystkim podszedłem sobie po raz kolejny zrobić serie na bicka.
no i tak się****owo stało że teraz ten ból się pojawił, chociaż ból to za duże słowo bo miewam bardziej bolesne sraczki, ale czuje że z bickiem jest coś nie tak. Ale do następnego treningu w piątek będzie OK. Posmarowałem Ketonalem i nie ma szans żebym odpuścił trening.
Najwyżej na bicka zmniejsze wage hantli i zmniejsze ilość powtórzeń w serii.
Ja też teraz robię w każdym ćwiczeniu 3 serie po 15 powtórzeń na każdą partię.
Zmieniony przez - bubel_pl w dniu 2010-03-31 22:58:42
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
+ waga w zasadzie stoi w miejscu, może delikatnie waga spadła w granicach 200g
+ troszkę kondycha się poprawiła, nie sapie już po wejściu po schodach
+ lepsze samopoczucie i samoocena
+ zaczęły się odznaczać mięśnie na udzie, konkretniej nad kolanem ;dzisiaj zwrócił mi uwagę na to mój znajomy który oczywiście nie wiem że uczęszczam na siłkę.
+ czuję pompę w mięsniach, zrobiły się twardsze niestety nie są widoczne z uwagi na wysoki procent bf
Zmieniony przez - bubel_pl w dniu 2010-03-31 23:07:31
Aha zmieniłem jeszcze nieco plan treningowy i dietę:
- na stacjonarnym rowerku który mam w domu ćwiczę w każdy dzień nietreningowy po 40-45 minut, czyli 4 razy w tygodniu
- na siłowni na rozgrzewkę 10 minut rowerku, potem ćwiczenia właściwe i na koniec znowu rower od 20-30minut
- co do diety wywaliłem z diety jeden posiłek z racji tego że nie mogłem z tymi posiłkami wyrobić się w czasie a poza tym kompletnie nie czuję głodu i muszę się zmuszać do jedzenia. Tak więc dieta wygląda zasadniczo jak ta ze strony nr. 1: 5 posiłków- głównie kurak, jajka, tuńczyk + na ostatni posiłek serek wiejski bądź jakiś twaróg.
PLANY:
od następnego miesiąca uczęszczania na siłkę:
- siłownia minimum 4 razy w tygodniu a będę się starał chodzić od pon do piątku.
- zapisanie się na dodatkowo na zajęcia z boksu/mma/karate. Jeszcze nie wiem co to będzie muszę się rozejrzeć jakie mam w okolicy możliwości
Zmieniony przez - bubel_pl w dniu 2010-03-31 23:18:09
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
niestety przyplątało się do mnie przeziębienie we wtorek miałem iść na siłkę ale nie wiem czy dam radę. Sobota i niedziela mija pod znakiem regeneracji, moje stawy mają już dość codziennie od 12 dni jazda na rowerze średnio około 30-40 minut dziennie.
W poniedziałek z powrotem wracam do treningu na rowerze.
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Co do diety to bardziej wytrzymałeś ode mnie :D JA trochę bardziej przesadziłem, ale się trzymam! :D
Co do przeziębienia to mocna kawa + tabletka na ból głowy i lecisz na trening, ja sobie nie odpuszczałem i jakoś się udało.
dzisiaj też zero apetytu, mam gorączkę a mimo wszytko 20km przejechałem na rowerku w domu. jutro się okaże czy to był dobry pomysł
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
znalazłem przyczynę zastoju na wadze. Okazało się że mam wagę z***aną, nie pokazywała prawdziwej wagi.
Więc z 109kg która niby rzekomo miałem na początku to bardzo daleka droga jest jeszcze z rok takiego trybu życia. Dzisiaj na profesjonalnej wadze wyszedł mi wynik 139
jestem trochę podłamany chociaż niczego to nie zmienia, a w zasadzie zmienia to ze raczej waga cały czas spadała ale nie wiem o ile.
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Teraz jak się okazało ile ważę to nawet lepiej mi się zrobiło, bo wiem że jakieś spadki wagi były, szkoda tylko że nie wiem ile faktycznie wyjściowo ważę.
Obiecane 100dni dotrzymam, jak na razie jak pisałem micha w 100% trzymana tak samo jak i trening.
Od poniedziałku trening na siłce zwiększam z 3 razy do 4 razy.
Choć przyznam że rano jak wstaje to bardzoo mi się nie chce iść na siłkę, ale jak już tam jestem to czuję się extra i najchętniej bym z niej nie wychodził.
Oczywiście przez te 3 tygodnie siła bardzo się zwiększyła, nawet o 100% od początku.
Dzisiaj mały mój rekordzik na suwnicy 3 serie po 15 powtórzeń z obciążeniem 50kg. Nie wiem jaki jest mój max na suwnicy bo nigdy nie próbowałem, nie jest to moim celem. Stopniowo zwiększam ciężar.
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Zmieniony przez - Xeor w dniu 2010-04-09 17:15:03
ocencie Meine pleine :)
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- ...
- 40