Miło Was czytać znowu, przeczytałem zaległości i kilka spostrzeżeń się nasunęło:
-str. 1 Ving Tsun&Kyokushin: brak technik VT, to jakiś łomot
-WT-PL: ”
w realnej walce WingChun potrafi sprostać każdemu innemu stylowi/sztuce walki” – brak pokory, niedocenianie umiejętności potencjalnego przeciwnika, przecenianie własnych możliwości, jednym słowem żenada, gdzie się tego nauczyłeś???
- str. 2 WT-PL: zloty służą wymianie doświadczeń i ogólnie pojętemu rozwojowi, a chęci Ci najwyraźniej brak
- WT-PL :
”w przypadku WCH poddanie się jakimkolwiek zasadom współzawodnictwa jest nie fair”Tu masz rację, zawodnicy MMA,UFC,KSW... ćwiczą pod kontem tych medialnych show, praktyk WCH zostałby wywalony przez sędziego za ”nie sportowe zachowanie”
- GengisHan:
”przebicie floretem raczej nie kończy się dobrze a jednak potrafili stworzyć jakiś system pojedynku/walki”. Można by też stworzyć sportowy system walki na topory-sparuj pod Grunwaldem. Twojemu floreciście jako ”przepisowemu” sportowcowi w czasach gdy broń sieczna nie była sprzętem sportowym tylko bronią po prostu odcięli by łeb
-praca nóg jest inna w VT i w WCH
- ”
System który się "zamyka" w sobie umiera, dlatego ja bym bardziej zaufał ludziom którzy widzą problemy WT i próbują coś modyfikować” Moim skromnym zdaniem Ci ludzie to prekursorzy/twórcy Wing Chun
-Talon: ”Michal c***** uprawia sztuki walki od 6 lat. Uzyskał tytuł Mistrza Polski w Filipińskich Sztukach Walki w 2005 r. i tytuł Mistrza Europy Eskrima Kali w 2005 r. w Berline”.6 lat jak na mistrza to żenada,jak na sportowca całkiem spory dorobek, moja córka ćwiczy np.3 lata

, pewien mistrz jogi stwierdził, że po 55 latach praktyki znajduje się na początku ścieżki... Jednak jak napisał Cynik ”
Różnica polega na tym, że osiągnięcie poziomu "zabójczości" w jednym stylu zajmuje 10 lat, a w drugim 10000. Sztuka polega na tym, aby taktyka i technika walki w danym stylu pozwoliła na osiągnięcie owego poziomu w sensownym dla człowieka czasie”. Nie wiem, szybko to można zrobić wynik w sporcie (kilka lat treningu pod kątem wyniku), do mistrzostwa
dąży się całe życie
-w WCH chodzi również o sztukę, to nie sport wyczynowy, można je uprawiać do grobowej deski,ważniejsza jest sama droga,nie cel
-str.6 Cynik i paradoks Kano: wydaje mi się, że Paradoks Kano dotyczył mimo wszystko walki sportowej. Kano ograniczył techniki do tych prostych, skutecznych ale dostosowanych jedynie do ucywilizowanych realiów walki na macie. Nikt mi nie powie, że odgryzienie nosa nie wpłynie dołująco na przeciwnika. Tego nie trzeba ćwiczyć, natomiast nie wolno stosować w judo. Prostych, nie sportowych technik ”poniżej pasa” jest wiele. Zaprzeczeniem paradoksu Kano moim zdaniem jest np. Krav Maga- ekstremalnie groźne techniki, a mimo to maksymalnie skuteczne-gwóźdź w oko, żelazko w skroń...co w rękę wpadnie. O takiej jatce Kano nawet nie myślał, dajmy spokój klasykom, oni wytyczają przede wszystkim nowe kierunki rozwoju.
-Cynik, nie trzymaj się paradoksu tak kurczowo bo trąci 100-letnią myszką i skostnieniem. Wing CHun opiera się na podobnych założeniach co Krav Maga, jest jednak bardziej skomplikowany, bogatszy, jest sztuką walki, nie rzemiosłem czy jedynie praktyczną umiejętnością krzywdzenia ze skutkiem na ś.
Zmieniony przez - kojanis w dniu 2010-01-04 20:11:21