No cóż,następnym razem postaram się to lepiej rozwiązać,zobaczymy.
Jeśli chodzi o pytanie czy jem wszystko to na co mam ochote,to tak,zwłaszcza w sobotę po prejuding kiedy już zdałem sobie sprawę,że nie będzie mnie w finale,nażarłem się jak świnia.
Co to było... na pierwszy ogień poszedł stek z jakimś przepysznym sosem,do tego zapiekane kartofelki,dwa browary,na deser lody
Ogólnie drugą połowę soboty,całą niedziele i poniedziałek jadłem wszystko co mi wpadło w ręce i na co miałem ochotę.
Od dzisiaj już mocno wyhamowałem,na śniadanie poszedł jak zwykle omlet z 6 jaj (w tym dwa żółtka) i 100 gr.płatków owsianych na to spora porcja masła orzechowego.Polubiłem je strasznie podczas przygotowań i chyba już zagości w moim jadłospisie na dłużej.
Kolejne trzy posiłki to 50gr.ryżu brązowego+100gr.piersi z kurczaka no i warzywka.Dla polepszenia walorów smakowych pozwoliłem sobie na sos czosnkowy,uwielbiam...mniam.
Za chwilę jadę z żoną na kolacje do przyjaciół gdzie specjalnie dla mnie przygotowuje się moje ulubione danie,czyli placek po węgiersku