Saida/BLOG/judoczka na diecie,cel osiągnięty - str. 122 i walczymy dalej:)

Poprawiona talia, poprawione ręce i nogi, ładna buzia, a tak w ogóle Cię lubię, bo jesteś graplerka.
SOG.

Zmieniony przez - Morales_37 w dniu 2008-11-17 11:53:01

Bardzo rece ci sie zmniejszyly

Nie jestes szeroka "genetycznie w biodrach", wiekszosc kobiet moze to powiedziec nie przejmuj sie, gdybys jeszcze schudla, to bys miala je tez mniejsze bo ladnie schodzisz rowno.

Ano osobiscie bym podwyzszyla, bo masz dosc malo kalorii , tyle sie odchudzaja dziewczyny, ktore nie cwicza tak ciezko i tez maja efekty. Problem lezy zawsze w dlugosci i czestotliwosci odchudzania sie, bo w koncu organizm spowalania metabolizm by dostosowac sie. No i do ilosci ruchu tez sie przyzwyczajamy, zapotrzebowanie nie rosnie liniowo, a moze rosnie, ale tylko w pierwszym okresie, pozniej i tak maleje.. Zawsze jednak mozesz sprobowac edodac sobie treningu, a nawet zmienic, bo czy bjj jest ci potrzebny?
Uwazam, ze warto robic wszytsko by nakrecic metabolizm. Na pewno spalasz wiecej, i powinnas podniesc sobie teraz i ilosc wegli (sport tego wymaga) i kalorii. Bedziesz teraz musiala wyczuc na ile mozesz sobie pozwolic, calkiem mozliwe ze bedziesz chudnac dalej nawet (a moze, dzieki) wyzszej kalorycznosci.

Trochę mnie nie było, a tu proszę

Jest progres Marta!

"...bo czy bjj jest ci potrzebny?"
Ty mi jej tu nie buntuj Obli
Co do fbw, to z tego co przeczytałem na szybko kilka stron wcześniej, kolega ułożył Ci trening. Moja uwagi: raz - Martwy ciąg klasyczny i przysiady na jednym treningu odpadają, dwa - więcej powtórzeń,a mniejszy ciężar(nie 8, a 12-15). To tylko moje spostrzeżenia. Ktoś inny może mieć odmienne zdanie. ...aha, i proponuję podzielić fbw na trening "A" i "B".

p.s. Rzuć no coś jeszcze!

Zmieniony przez - Rafał_B w dniu 2008-11-17 17:48:52

proponuję podzielić fbw na trening "A" i "B".

Przy ćwiczeniu raz w tygodniu? Bez sensu, wypadałyby ćwiczenia raz na 2 tygodnie...

Martwy ciąg klasyczny i przysiady na jednym treningu odpadają

Dlatego proponuję 1 serię martwego ciągu na ciężarze właściwym. Sam tak ćwiczę z ciężarami 120kg w przysiadzie i MC i jeszcze żyję (chociaż obecnie ledwo, ale to nie wynik treningów akurat ). Po drugie martwy ciąg i siady, to nie są ćwiczenia, gdzie można sobie stukać po 12-15 powtórzeń, bo są ciężkie technicznie i trzeba być cały czas skoncentrowanym. Ja wysiadam po 6-7 powtórzeniach. Może Saida jest silniejsza psychicznie, nie wiem .
Co do poręczy i drążka mogę się zgodzić, ale optowałbym jednak za 8.

Sorry, czytałem na szybko i nie doczytałem, że raz w tyg.(kapa) W sumie, powiem tak: Ja miałem 2 wolne dni w tyg, ale biore się za fbw i będę ćwiczyć 3 dni w tyg, bo tak jest najlepszy progres. Nie wiem jeszcze jak to zrobie, ale coś musze wymyślić.

Saida, ukulaj to jakoś tak, żeby mieć 2 dni na siłownie, bo inaczej jakoś tego nie widzę, powiem szczerze.

Dlatego proponuję 1 serię martwego ciągu na ciężarze właściwym. Sam tak ćwiczę z ciężarami 120kg w przysiadzie i MC i jeszcze żyję (chociaż obecnie ledwo, ale to nie wynik treningów akurat ).
Jakoś mnie nie przekonujesz

Po drugie martwy ciąg i siady, to nie są ćwiczenia, gdzie można sobie stukać po 12-15 powtórzeń, bo są ciężkie technicznie i trzeba być cały czas skoncentrowanym.
Saida chce się redukować, a przysiady jak najbardziej można robić na więcej powtórzeń uwierz mi

Ja wysiadam po 6-7 powtórzeniach. Może Saida jest silniejsza psychicznie, nie wiem .
Co do poręczy i drążka mogę się zgodzić, ale optowałbym jednak za 8.

Kwestia dobrania odpowiedniego ciężaru.

Edit:Sorry, za debla! Jak tu jakiś mod zajrzy niech usunie "pierwszą" wypowiedź..."

Zmieniony przez - Rafał_B w dniu 2008-11-17 18:11:59

Zmieniony przez - Rafał_B w dniu 2008-11-17 18:16:56

Rafal

silownia dla judo`czki, tak, ale nie klasyczny sposob cwiczen, to jej do niczego nie potrzebne. takie jest moje zdanie

Jakoś mnie nie przekonujesz
No wiesz, możemy sobie podyskutować i wymienić argumenty (na miarę mojej, dość skromnej przyznam, wiedzy), ale, sam przyznasz, z taką opinią trudno polemizować .

Saida chce się redukować, a przysiady jak najbardziej można robić na więcej powtórzeń uwierz mi
A co to ma do redukcji? Wydatek energetyczny (podczas treningu + EPOC) będzie porównywalny, jeśli nie wyższy przy mniejszej ilości powtórzeń. Pewnie, że można robić 15 powtórzeń przysiadów, sam tak robię (choć rzadko), ale nigdy z ciężarem maksymalnym, tylko np. na 80kg, bo mam przekonanie, że się nie połamię jakby co. Po prostu uważam, że zrobienie 15 idealnych przysiadów jest mało realne. A gdy ciężar jest zbyt duży, może się to skończyć sporym kuku. MC 15 razy w serii sobie po prostu nie wyobrażam.

Kwestia dobrania odpowiedniego ciężaru.
Jasne, ale znowu wracamy do kwestii "ile powtórzeń to lepiej" .

Poza tym, nie pękaj, Iza nas zaraz obu pozamiata .

Pozdrawiam .

Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2008-11-17 19:25:58

Marta ,nie ma za co. Też nie wiem dlaczego zdjęcie się nie chce wkleić na forum. Pozdrawiam ćwicz intensywnie i z takim zapałem jak do tej pory !

Oj widzę,że się wywiązała fachowa dyskusja powiem szczerze,że jestem z niej bardzo zadowolona

CO do przysiadów i MC na jednym treningu nie mam zdania,nie było mi dane nigdy robić tego razem.

Natomiast co do ilości powtórzeń - wolę mało,a mocno, niż dużo,ale lekko i mam nadzieję,że wiecie, o co mi chodzi. Róźnie może być z przysiadami - bo miałam usuwaną łąkotkę w kolanie i nieco obawiam się tego ćwiczenia, więc tu dla spokoju psychicznego robiłabym na mniejszych ciężarach.

Natomiast co do diety - wezmę Obli wskazówki pod uwagę. Z kalorycznością chyba nie jest źle - jak liczyłam z wypiski to wychodzi ok. 1900 kalorii dziennie, a że świętoszkiem nie jestem,to pewnie czasami trochę więcej Na pewno skonsultuję to jeszcze z Bodym - bo problem ze mną polega na tym,że "układaczem" diety jest BL Sama nie potrafię skomponować tak posiłków,aby były zjadliwe, urozmaicone, a do tego dostarczały takiech ilości makroskładników, jakiej powinny.

Poza tym Obli bjj jest mi bardzo potrzebne Bardzo lubię to robić, poza tym doskonale uzupełnia mi parter w judo, a nie ukrywam, że chciałabym także startować w zawodach tej dyscypliny

Lecim z wypiską dzisiejszą
* dieta trzymana w 100%
* treningi (dziś "na ostro")
a) WF,czyli siatkówka - najpierw rozgrzewka z piłkami lekarskimi, w której znalazło się mnóstwo ćwiczeń na mięśnie brzucha, rąk i barków, następnie elementy techniczne i gra w siatę Było super, ale.... No właśnie, przy którymś ćwiczeniu poczułam się,jakby momentalnie zabrakło mi sił, miałam mroczki przed oczami, wyłączyła mi się fonia Ale odczekałam chwilę, przeszło,jednak osłabiona byłam już do końca tych zajęć.

Rozmawiałam z Panem od WFu na temat zwolnienia z zajęć z racji trenowania w klubie. Powiedział,że tak w ogóle to nie da rady,ale mogę sobie chodzić np. na co drugie zajęcia, czyli wtedy, kiedy będę miała lenia Więc i tak coś tam wywalczyłam i nie ukrywam,że jest mi to w poniedziałki na rękę.

b) trening judo - na początek mieliśmy półgodzinny bieg, który poszedł mi nadzwyczaj dobrze. Myślałam,że po wfowym osłabieniu była masakra, tymczasem już bardzo dawno nie czułam się tak dobrze podczas biegu. Tempo było także szybsze niż zazwyczaj sobie narzucałam,więc ten element zaliczam do udanych.

Po powrocie na matę nastąpiły elementy techniczne: 3 serie po 10 powtórzeń wejść do rzutów w przód, następnie w tył. Później 6 długości ciągów po 4 powtórzenia na długość, gdy partner idzie za nami, następnie, gdy się cofa.
Trening zakończony rozciągnięciem.
Generalnie samopoczucie na judo super, był power

c) trening bjj - dużo elementów technicznych i do tego momentu było ok, choć widoczny był spadek sił po dwóch wcześniejszych treningach. Natomiast na koniec były trzy walki - na pierwszej myślałam,że zemdleję (mroczki przed oczami, specyficzne rozluźnienie mięśni, utrata sił), na drugiej poleciała mi krew z nosa,ale już było trochę lepiej, natomiast na trzeciej - pełne odzyskanie sił witalnych

Po treningu bjj znowu leciała mi krew z nosa.
Nie wiem,co jest grane z tym moim organizmem - za radą BL zmierzyłam ciśnienie i było takie nienajgorsze: 133/88 (ale byłam poddenerwowana,bo się spieszyłam).