Papecik/Dziennik/STW czyli Swoje Trzeba Wybiegać

Nie przeszkadzaj nu ... NIech sobie chłopak pobiega jeszcze

Pozdro zią.

Siemka.Żyje żyje,przepraszam,że wczoraj nie było wypiski,ale byłem tak wymęczony,że jedyne o czym myślałem to coś zjeść i położyć się spać.Dieta prawie trzymana oprócz jednego posiłku,niestety już spałem i nie dało rady .Rano wstałem,zjadłem jajecznicę,poczekałem 1h i byłem pobiegać,bieg krossowy-60min ,czułem,że nogi jeszcze nie zdążyły się zregenerować po ostatnim treningu,jeden dzień jeszcze wolnego i by było ok,pogoda nie do wytrzymania,gorąco,ani jednej chmurki,gdybym wiedział o tym jak gorąco będzie to wstałbym z 1h wcześniej,miałem 1 l napoju ale to było za mało,tak z 1,5 l bym musiał mieć,popijałem częściej niż zwykle,jak przybiegłem do domu to czułem się jak po wykąpaniu.Potem do pracy,wróciłem z pracy to zjadłem coś,poczekałem trochę wziąłem 4 kap. AAKG,znów poczekałem ale ok.25min. i na siłownie,na siłowni znów 4 kap AAKG,zanim się rozgrzałem i trochę ogarnąłem na siłowni bo burdel lekki był to minęło kolejne 25-30 min.,trening:
1wyciskanie sztangi leżąc-3X15X50--w ostatniej serii tylko miałem problem w ostatnich pow.
2uginanie przedramion ze sztangą łamaną(biceps)-3X20X16kg--za mały ciężar,sztanga fruwała,na następny trening dołożę kg
3przysiady ze sztangą-3X15X60kg--katorga poprostu,bolały lekko nogi jak robiłem,robiłem na raty po 5 pow. robiłem 3 głębokie wdechy i kolejne 5 pow.,to ćwiczenie mnie dobiło
4wyciskanie sztangi z przed klatki-3X20X20kg--fajnie weszło
5-podciąganie na drążku wąsko-3X6-w ostatniej serii po ostatnim pow. coś mnie zabolało w lewym barku,ale dziś już jest ok
6unoszenie nóg z leżenia na plecach(pracuj biodrami)--spoko
Zrobiłem sobie też krótsze przerwy między seriami,zmniejszyłem do 1:45 min. tak jak radziłeś Shula,i wcale tak zle nie było.pozdro

Siemka.Dziś był fartlek-20min.(bieg ciągły,zaczynasz od wolniejszych i krótszych przyśpieszeń,kończysz na około kilometrowych w szybkim tempie) -biegałem pod wieczór jak już słońce zaszło,było już dosyć chłodno bo po 21,biegało się spoko loko jak w Maroko,zacząłem od krótkich ok 200-300m przyspieszeń bardzo spokojnych,potem powoli zwiększałem tempo i dystans,wymyśliłem sobie,że będę biegał tego Fartlka w ten sposób,że bieg odbywać się będzie od słupa do słupa i co 2 razy o 1 słup więcej,dziś tak zrobiłem i fajnie się tak biega,od jednego słupa do drugiego jest od 100-200m,czyli powinno być ok,przy lesie między polami,dietka trzymana,jutro wreszcie wolny dzień.Ten tydzień rzeczywiście cały był ciężki,dzisiejszy dzień był taki trochę luzniejszy.pozdro.

Zmieniony przez - Papecik w dniu 2008-07-26 23:06:00

hej.
poniedziałek-80min.bieg krossowy.
wtorek-stadion,po rozgrzewce-2km.-(5x200m.odp100m./5x400m.odp200m./2x1km.odp400m.)zluzowanie 1km.
+siłownia-luźno!
środa-luz.
czwartek-luz!
piątek-70min.bieg krossowy.+siłownia-dzień mocy!!!
sobota-fartlek-30min.
niedziela luz.
JEŚLI W JAKIMŚ DNIU NIE DAJESZ RADY TO PAMIĘTAJ LEPIEJ ZLUZOWZĆ NIŻ SIĘ PRZETRENOWAĆ!!!

Siemka.Shula dzięki za kolejny rozpisany tydzień, JEŚLI W JAKIMŚ DNIU NIE DAJESZ RADY TO PAMIĘTAJ LEPIEJ ZLUZOWZĆ NIŻ SIĘ PRZETRENOWAĆ!!! -ok pamiętam o tym.W niedzielę miałem śmieszną sytuację,rano jak co tydzień byłem w kościele na 8:15,latem zawsze stoję przed bo w środku wyrobić nie idzie tak gorąco,ale do rzeczy,środek mszy patrze a tam jakiś biegacz sobie leci,wbiega po schodach,dochodzi do kościoła,z boku przy wejściu są intencje mszalne,o której godzinie msze i takie tam,i ten koleś tak patrzy na zegarek i na te kartki,coś tam poczytał i pobiegł dalej,miał z ok.50-60 lat,się śmiałem z kolegą,że zrobi gdzieś rundkę i przybiegnie na następną msze czyli na godz.10 i już się nie spózni.Dzisiaj dietka trzymana,trening-80min.bieg krossowy -biegło się dobrze,biegałem pod wieczór,bo w dzień i rano to jest nie do wytrzymania,żeby rano pobiegać to musiałbym wstać o 6 chyba,wróciło to uczucie jakie miałem gdy kiedyś biegałem po 2-pare km co tydzień,mianowicie lekki ból bioder,nie jest to ból który przeszkadza jak biegnę ale no jednak go dosyć czuć,to normalne jest???przyzwyczai się organizm po jakimś czasie i to zniknie czy nie???,czułem dzisiaj wiele sił,przebiegłem dłuższą trasę i w większym tempie niż miałem w planach,czułem niezużyte siły.pozdro

hej.
bolało cię biodro?samo to,że boli,nic mi nie powie.może przejdzie a może nie?
pamiętasz ogólną zasadę???
jeśli coś boli zluzuj,a nie podkręcaj bo jest moc!jutro też jest trening,a mocy może nie być,a powinna być !!!to jest przygotowanie do maratonu i nawet jak przebiegniesz 30km.w dobrym czasie to nie znaczy,że dobiegniesz do mety!!!
spróbuj porozciągać delikatnie nogi,to samo po biegu krossowym.
o ile to możliwe po treningu zjedz i idź spać na około 30min.lub weź od razu po zimny prysznic!
po tr.biegowym.-powinieneś brać też witaminę C w większej dawce, ale nie łącz jej z witaminą E.

Siemka.Shula pamiętasz ogólną zasadę???
jeśli coś boli zluzuj,a nie podkręcaj bo jest moc!jutro też jest trening,a mocy może nie być,a powinna być !!!to jest przygotowanie do maratonu i nawet jak przebiegniesz 30km.w dobrym czasie to nie znaczy,że dobiegniesz do mety!!! -tak pamiętam ogólną zasadę,podczas biegu na początku było ok,dopiero po 1h zacząłem czuć lekki ból i wtedy zwolniłem tempo,biegłem wolniutkim truchcikiem te ostatnie 20 min.,nie było podkręcania jak ból się pojawił, spróbuj porozciągać delikatnie nogi,to samo po biegu krossowym-ok, po tr.biegowym.-powinieneś brać też witaminę C w większej dawce, ale nie łącz jej z witaminą E.-już biorę witaminę C,tylko,że z cynkiem ona jest,napisałeś żeby nie brać z witaminą E,ale z cynkiem mogę?to jest niby prawie sama wit. C,ale cynk jednak tez jest a dokładnie to glukonian cynku tak pisze na opakowaniu,nazwa tego to Cevitan firmy Megafryt,to są jakby cukierki o smaku pomarańczowym(mniam mniam),więc zawsze w ciągu dnia wpindole kilka,ok.4.
Dzisiaj dietka trzymana na 100%,rano trening stadion,po rozgrzewce-2km.-(5x200m.odp100m./5x400m.odp200m./2x1km.odp400m.)zluzowanie 1km. -nogi trochę słabo odpoczęły po wczorajszym biegu,ale biegało sie dosyć dobrze,do napoju wrzuciłem sobie 10 kostek lodu.Potem do pracy i wieczorem siłownia,trening miał być luzny i był:
1-martwy ciąg 4X15X60kg
2-wyciskanie francuskie 4X20X18kg
3-podciąganie na drążku szeroko 4X3
4-wykroki ze sztangą 4X15X25kg
5-spięcia brzucha 4X25
6-wyciskanie sztangi z za karku 4X20X16kg
Za dużo co nie mam pisać,bo trening nie był zbytnio męczący,przerwy między seriami tak jak ostatnio 1:45 min.,zrobiłem 2 fotki.Skończyły mi się już gainerki i napój izotoniczny,AAKG jeszcze jest i to dosyć dużo,więc muszę sie wybrać na małe zakupy

Zmieniony przez - Papecik w dniu 2008-07-29 22:28:39

Gryf łamany niedawno kupiony

I prowizoryczny wyciąg

hej.
ładnie,ładnie,trenuj dalej,jutro luz!
jeśli jeszcze nie kupiłeś "supli" mogę trochę podradzić co i jak???