madu24/blog/lecimy z wagi... I hope :-)

a ja od soboty wolność i swoboda

hektolitry alkhokolu i żarcia co popadnie

oj będzie co robić po świętach będzie

Jak ja Was lubię, no....

BL jak się robi tego "cmokasa"?

A tak na marginesie, waga poszła w dół

Bubuś, Ty to jak mój brat - nie uwałaczając

Zmieniony przez - madu24 w dniu 2008-03-24 12:46:18

Ja się dobrze trzymałem. Ale skończyło się na wypadzie do pubu na koniec niedzieli. I paru pintach.

To sie przynajmniej pochwal jakie pinty, jakie piwko polecasz w tamtejszych barach ?

Ja jestem wielbicielem Guinessa. Ale ponieważ wczoraj robiłem urozmaicenia, to oprócz Guinessa był i Budweiser (czy jak to się pisze), Carling, Stella Artois, i znów Guiness.

Niedługo zaczynam redukcję, więc pić trza na zapas.....

Kuro byle czego nie chlapniesz

ja jak już piwo to w Polsce jedynie PILSNER reszty lejochów nie tykam

Ja natomiast wypiłem sporo wina. Lubię wino. Ogólnie lubię alkohol

Pisałem do tej od mazurków,serników i innych dietetycznych smrodków.



A jeśli przy alkoholu jesteśmy, to ja podczas dwóch dni świątecznych wypiłam w sumie: 2 kielichy wina białego wytrawnego, 3 czerwonego słodkiego, 1 kielonek wódki, 1 limoncello, 1 likieru imbirowego

Ale wczoraj pod względem diety trzymałam się całkiem całkiem, bo ze słodkości poszedł tylko jeden kawałek sernika, a z reszty "dietetycznych smrodków" (BL) żurek z kiełbasą i jajkiem.
Reszta wg zasad mojej diety

Zuch dziewczyna!

I cóż z tego, skoro szaleństwa dnia pierwszego poszły mi w tyłek
Jak już się tego pozbędę i w przyszłości nie dopuszczę do podobnej sytuacji, to dopiero będę zuch

Edit:

Zuch dziewczyna - to było do Madu, pochwała za spadek wagi zapewne
A ja, głupia, naiwna, pomyślałam przez chwilę, że do mnie...


Zmieniony przez - meraviglia w dniu 2008-03-25 15:24:49